– Lekki przestój mieliśmy w trzecim secie. Oddaliśmy w nim rywalom 11 punktów po błędach. Szczęśliwie, że utrzymaliśmy koncentrację do końca – powiedział po wygranej z Japonią Krzysztof Ignaczak, były libero reprezentacji Polski.
Siatkarze reprezentacji Polski utrzymali pozycję lidera w grupie A, a dała im to wygrana z gospodarzami turnieju. W starciu z Japończykami podopieczni Vitala Heynena nie stracili seta. – Pozytywem było to, że utrzymaliśmy bardzo wysoki procent po pierwszej akcji dogranej pozytywnie. Mówi się, że w granicach 60% to już jest wysoki poziom, a my mieliśmy 76%, co gwarantowało nam możliwość podjęcia ryzyka na zagrywce. Nie zagraliśmy dużo asów, ale Japończycy słyną z gry obronnej i defensywnej. Lekki przestój mieliśmy w trzecim secie. Oddaliśmy im 11 punktów po błędach. Szczęśliwie, że utrzymaliśmy koncentrację do końca – powiedział Krzysztof Ignaczak, były libero reprezentacji Polski.
W spotkaniu z Azjatami liderem mistrzów świata był Wilfredo Leon, który zgromadził na swoim koncie 17 oczek, ale za swoją grę pochwalony został także Fabian Drzyzga. – Patrząc z perspektywy liczb, najlepszy był Leon, ale trzeba też pochwalić Fabiana za dystrybucję na rozegraniu, który w końcu uruchomił środek. Zmienił taktykę rozegrania, co ułatwiło nam grę. Włączył do gry środek oraz szóstą strefę, w której było kilka rozegranych fenomenalnych akcji do Olka i Wilfredo – zaznaczył Ignaczak.
W meczu z Japonią w podstawowym składzie zabrakło Michała Kubiaka, ale szykowany jest on na decydujące spotkania turnieju olimpijskiego. – Na treningu widziałem, że Michał jest gotowy do gry. Wszystkie elementy rzemiosła siatkarskiego wykonuje należycie. Rusza się zwinnie, nie ma żadnej sztywności ani psychicznej obawy, że coś się wydarzy. Trener zna jego wartość, więc wie, że w każdym momencie może go wstawić do składu – stwierdził były olimpijczyk.
Na koniec fazy grupowej biało-czerwoni zmierzą się z Kanadyjczykami, którzy do tej pory mają tylko jedną porażkę w turnieju olimpijskim. Polakom do wygrania grupy wystarczy nawet porażka 2:3, ale zagrają o 9 rano. – Kanada jest to zespół, który ma fizycznie bardzo duży potencjał. Z nim trzeba zagrać bardzo podobnie do Japończyków, czyli przede wszystkim twardo i narzucić swój styl gry. Nie można dać Kanadyjczykom się rozpędzić. Jeśli będą wycofani, to popełnią błędy, na których nam zależy. Mam nadzieję, że pod presją dobrze grających Polaków te błędy będą popełniać – zakończył Krzysztof Ignaczak.
źródło: opr. własne, TVP Sport