– Mogliśmy pierwszy raz od dawna pokazać się przed naszymi kibicami. Chcieliśmy im podziękować dobrą atmosferą i energią na boisku, niezależnie od poziomu meczów. Na tym się skupialiśmy, aby pozytywnie zakończyć ten etap przygotowań do igrzysk – powiedział po Memoriale Wagnera libero polskiej kadry Paweł Zatorski.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu polscy siatkarze mogli wystąpić przed własną publicznością. W Krakowie z kibicami odbył się Memoriał Huberta Wagnera. Chociaż poziom meczów nie był najwyższy, to zawodnicy traktowali je jako podziękowanie za wsparcie dla kibiców. – Mogliśmy pierwszy raz od dawna pokazać się przed naszymi kibicami. Chcieliśmy im podziękować dobrą atmosferą i energią na boisku, niezależnie od poziomu meczów. Na tym się skupialiśmy, aby pozytywnie zakończyć ten etap przygotowań do igrzysk – przyznał Paweł Zatorski, libero biało-czerwonych.
Mimo że podopieczni Vitala Heynena nie stracili w turnieju żadnego seta, to dodatkowo odbywali treningi w siłowni i w hali. Wciąż bowiem trwa proces przygotowawczy do zmagań w Tokio. – Przepracowaliśmy bardzo solidnie kolejne zgrupowanie w Spale. W Krakowie też się nie obijaliśmy. Wyjeżdżam stąd dosyć mocno zmęczony. Każdy poranek spędzaliśmy na treningach w siłowni i w hali. Po południu robiliśmy to, co mogliśmy, żeby też zmęczyć się w trakcie meczów. Mam nadzieję, że to nas przygotuje w dobry sposób do tej walki, która zbliża się wielkimi krokami – zaznaczył libero reprezentacji Polski.
Jako ostatni dowiedział się on, że znajdzie się w składzie na igrzyska olimpijskie. Do końca Ligi Narodów toczył walkę z Damianem Wojtaszkiem o obecność w kadrze olimpijskiej. – Wszyscy nosiliśmy dosyć duży ciężar na plecach w trakcie tej ostatecznej selekcji. My libero najdłużej. Mam nadzieję, że wzmocni mnie to w przyszłości. Skoro poradziłem sobie z takim wyzwaniem, to liczę, że poradzę sobie z każdym innym – skomentował Zatorski.
Większość Polaków była już na igrzyskach olimpijskich, co może pomóc im w odnalezieniu się w olimpijskich zmaganiach. – Myślę, że to, że większość z nas była w Rio na igrzyskach spowoduje, że na najbliższe pojedziemy spokojniejsi. Wiemy jaka jest atmosfera igrzysk i liczymy, że nas to nie zaskoczy. W trakcie trwania tak dużego turnieju jest wiele niedogodności, bo siatkówka nie jest główną dyscypliną. Będzie dużo innych ważnych wydarzeń. Będziemy musieli dostosować się do tych wytycznych, które nałożą na nas Japończycy. Już zainstalowaliśmy aplikacje igrzyskowe i covidowe, wypełniamy pełno danych. Czas mamy wypełniony po brzegi – zakończył Paweł Zatorski.
źródło: inf. własna, Polsat Sport