Reprezentacja Polski jest już na ostatniej prostej przygotowań do igrzysk olimpijskich, ostatnie dni przed wylotem do Tokio spędza w Krakowie biorąc udział w Memoriale Huberta Wagnera. W sobotę gładko poradziła sobie z Azerbejdżanem, a w niedzielę na zakończenie turnieju zagra z Egiptem. – Na pewno każdy sparing, nawet taki jest wart więcej, niż zwykła gierka na treningu. Fajnie jest grać dla kibiców w takim Memoriale i poczuć atmosferę, jaką tworzą najlepsi kibice na świecie – powiedział Kamil Semeniuk.
Spotkanie z Azerbejdżanem zgodnie z przewidywaniami było dla mistrzów świata spacerkiem, Polacy przewyższali rywali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. – Nie ujmując nic reprezentacji Azerbejdżanu, to był raczej taki cięższy trening. Bardzo miło z ich strony, że wobec problemów reprezentacji Tunezji zdołała przyjechać i wystąpić tutaj w Memoriale. Chwała im za to, a mecz … odbył się, wygraliśmy i więcej chyba nic nie można tutaj powiedzieć – przyznał Kamil Semeniuk.
Wielu zastanawia się, jaki jest sens rozgrywania sparingów ze zdecydowanie niżej notowanymi rywalami. – Na pewno każdy sparing, nawet taki jest wart więcej, niż zwykła gierka na treningu. Fajnie jest grać dla kibiców w takim Memoriale i poczuć atmosferę, jaką tworzą najlepsi kibice na świecie, chociaż wiadomo, jakie są tutaj drużyny – powiedział przyjmujący reprezentacji Polski.
Czy w biało-czerwonej reprezentacji czuć już atmosferę zbliżającej się imprezy docelowej, na którą zespół czeka już tak długo? – Na razie skupiamy się jeszcze na memoriale, mamy do rozegrania w niedzielę mecz z Egiptem. Na pewno jednak z każdą kolejną ceremonią, chociażby zbliżającym się ślubowaniem będziemy bardziej odczuwać to, że jedziemy na igrzyska olimpijskie – przyznał Semeniuk.
W Krakowie polscy siatkarze mogą cieszyć się obecnością kibiców, w Tokio zagrają jednak przy pustych trybunach. – Zgadza się, sami także niedawno zostaliśmy poinformowani o tym, że nawet lokalni fani nie będą mogli wejść do hali. Ubolewamy nad tym, bo jednak takie widowisko, jak igrzyska olimpijskie bez kibiców to nie to samo. Wiemy jednak, jaka sytuacja panuje na świecie, więc musimy się z tym pogodzić i jedziemy bić się o medale – zakończył przyjmujący.
źródło: inf. własna