W piątek siatkarska reprezentacja Polski tylko w drugim secie nawiązała walkę z dobrze dysponowaną Brazylią. To była druga porażka biało-czerwonych w ramach Ligi Narodów, która kosztowała ich spadek na drugą pozycję. – Bardzo ciężko było nam go zatrzymać, na pewno gra rywali opierała się na jego dyspozycji. W kluczowych momentach Brazylijczycy mieli odskocznie właśnie do Wallace’a, który kończył praktycznie każdą piłkę. Żal przede wszystkim drugiego seta, była szansa na zwycięstwo w nim i potem różnie mogło się to potoczyć w dalszej części spotkania – ocenił Kamil Semeniuk.
Siatkarze reprezentacji Polski byli w piątek słabsi od Canarinhos zwłaszcza w elemencie ataku. Nie potrafili zatrzymać także Wallace’a. Atakujący brazylijskiej drużyny był w znakomitej dyspozycji. – Bardzo ciężko było nam go zatrzymać, na pewno gra rywali opierała się na jego dyspozycji. W kluczowych momentach Brazylijczycy mieli odskocznie właśnie do Wallace’a, który kończył praktycznie każdą piłkę. Ciężko było nam grać przeciwko niemu, nie potrafiliśmy go zatrzymać blokiem, a jeżeli nam się coś jednak udało złapać blokiem, to ciężko nam potem było wyprowadzać kontrataki. Szkoda, że mecz przegrany, naprawdę dawaliśmy z siebie maksimum. Żal przede wszystkim drugiego seta, była szansa na zwycięstwo w nim i potem różnie mogło się to potoczyć w dalszej części spotkania – ocenił Kamil Semeniuk.
Kamil Semeniuk był najjaśniejszym punktem naszej reprezentacji, jedynym, który przeciwstawił się się Brazylii, na 32 piłki w ataku skończył 15. –Ja każde spotkanie traktuję tak samo, czy to było w klubie, czy teraz w reprezentacji. W kadrze oczywiście są dodatkowe emocje, ja osobiście pierwszy raz miałem okazję grać przeciwko reprezentacji Brazylii. Cieszę się, że mam okazję tutaj być na boisku. Czerpałem radość i chciałem grać jak najlepiej potrafię i dawać drużynie to co mam najlepsze – powiedział. Mimo, iż to rywale dominowali szkoleniowiec nie decydował się na zmiany. – Nie mamy założenia, że będą jakieś rotacje, tylko dany zespół będzie grał od początku do końca. Wiadomo, że jeżeli są problemy, to zmiany są konieczne. W tym spotkaniu nie było potrzeby jakiejkolwiek zmiany moim zdaniem. Każdy starał się z całych sił aczkolwiek dyspozycja Brazylii była na nas za duża – tłumaczy Kamil Semeniuk.
Teraz przed Polakami trzy dni przerwy i mecze z Kanadą, Japonią i Niemcami. – Plany są takie, jak w poprzednich przerwach między dniami meczowymi. Będziemy odpoczywać i trenować, aby w kolejnych spotkaniach zgarniać komplet punktów. Na pewno będziemy się starać wszystkie te mecze wygrać za trzy punkty i optymistycznie patrzeć w przyszłość – zakończył Semeniuk.
źródło: inf. własna, pzps.pl