Grzegorz Fijałek i Michał Bryl pożegnali się z turniejem z cyklu World Tour rozgrywanym w Ostrawie. Po porażce w pierwszym meczu grupowym z duetem katarskim, w drugim spotkaniu również musieli uznać wyższość przeciwników.
Tym razem lepsi od biało-czerwonych lepsi okazali się Holendrzy – Stefan Boermans i Yorick de Groot, chociaż po pierwszym secie to Polacy byli górą. Holendrzy doprowadzili jednak do tie-breaka, a w nim zapewnili sobie kilka punktów przewagi i ostatecznie wygrali do 10. Boermans i de Groot rozpoczęli rywalizację w Ostrawie od kwalifikacji. Awans do części głównej turnieju jest dla nich zatem powodem do dużej radości.
– Niesamowite! Wiedzieliśmy, że mamy dobry plan gry przeciwko obu drużynom. Graliśmy z nimi w Meksyku. Wykonaliśmy tam naprawdę dobrą robotę, ale nie mogliśmy wygrać ani jednego z dwóch meczów. Dziś rano wygraliśmy z Amerykanami, a teraz pokonaliśmy Polaków i to niesamowite – powiedział po meczu Boermans.
– Dwa niesamowite mecze. To był szalony dzień. To miłe miejsce do grania i jestem wdzięczny, że nadal gramy. Następnie gramy z naszymi partnerami szkoleniowymi Brouwerem i Meeuwsenem. To zawsze inna chemia, gdy rodacy grają ze sobą. Zobaczmy, co przyniesie jutro… – dodał De Groot.
Fijałek/Bryl [POL] – Boermans/de Groot [NED) 1:2
(21:19, 18:21, 10:15)
źródło: FIVB, inf. własna