W tym sezonie Jurajscy Rycerze nie mogli liczyć na gromki doping swoich kibiców podczas ligowych meczów. Czy według Pawła Halaby w pustych halach sportowych grało się trudniej? – Ten sezon nie tylko dla naszego zespołu był zwariowany, ale dla całej ligi. Jednak granie bez kibiców odejmuje bardzo dużo energii na boisku, próbowaliśmy mobilizować się z całych sił.
– Z mojego przykładu – mnie najlepiej gra się przy kibicach, od nich czerpię połowę energii i brakowało mi ich bardzo w tym sezonie. Czego zabrakło? Te wszystkie przerwy spowodowane koronawirusem na pewno nie pomagały, przez co nasza forma też falowała. Miałem nadzieję, że skończymy ten sezon na lepszym miejscu. Od siebie też wymagałem więcej – dodał przyjmujący Aluronu CMC Warta Zawiercie.
Siatkarz bez entuzjazmu wspomina minione rozgrywki. – Sezon potoczył się, jak się potoczył. Nie miałem na to wpływu, dawałem z siebie maksa, odkąd wróciłem do zdrowia. Zabrakło, żeby wbić się do tego składu. Na pewno dobrze wspominam ten początek sezonu, gdy graliśmy jeszcze z kibicami. Nie była to pełna hala, ale i tak czuliśmy tę energię.
źródło: aluroncmc.pl