W ostatnim dniu fazy zasadniczej spotkały się ze sobą zespoły, które wygrały swoje pierwsze mecze. Na początek piątkowej rywalizacji Chrobry Głogów po trzech setach pokonał SMS Spałę. W drugim pojedynku Legia prowadziła już 2:0, ale AZS po walce doprowadził do tie-breaka. Piąty set potoczył się po myśli warszawian i to oni wygrali grupę B. Wyniki tych meczów zaliczać się będą do ostatecznej klasyfikacji turniejowej.
Przy celnych zagrywkach Adama Michalskiego Chrobry odskoczył na 8:5. W kolejnych głogowianie nie ustrzegli się pomyłek, a po błędzie ustawienia na tablicy wyników pojawił się remis (11:11). Serię przy zagrywce Igora Gnieckiego zakończył dopiero błąd SMS-u (13:12). W dalszej fazie seta to Chrobry miał passę udanych zagrań, podopieczni trenera Pawlika mieli problemy z odbiorem zagrywek Krzysztofa Antosika (13:16). Dobrze funkcjonował głogowski blok (14:19). Mimo roszad SMS nie był w stanie zagrozić rywalom i przegrał do 18. Druga odsłona przez dłuższy czas była zacięta, po jednej stronie skutecznie punktował Dawid Dulski, a po drugiej Bartosz Janeczek. Stopniowo do głosu zaczęli dochodzić głogowianie i w krótkim czasie obie przerwy wykorzystał trener Pawlik (14:17). Dobra postawa Mateusza Borkowskiego pomogła SMS-owi wyrównać wynik (17:17). Do końca trwała zacięta walka, nie brakowało emocji, a ostatnie słowo należało do głogowskiego bloku.
Chociaż otwarcie trzeciego seta należało do SMS-u, przy zagrywkach Janeczka Chrobry odrobił straty (8:7). Zdarzały się przedłużone akcje, a głogowianie ponownie zaliczyli serię przy zagrywkach Antosika (12:10, 12:15). Niemoc SMS-u przerwał dopiero atakiem ze skrzydła Dulski (13:16). Siatkarzom ze Spały nie można było domówić woli walki, jednak to rywale dyktowali warunki. Dobrze na siatce prezentował się Marcin Ociepski. Chrobry do końca kontrolował grę, a autowy atak Piotra Śliwki zakończył mecz.
MVP: Marcin Ociepski
ZW: Kuba Hawryluk
SMS PZPS Spała – SPS Chrobry Głogów 0:3
(18:25, 22:25, 18:25)
Składy zespołów:
SMS: Olszewski (3), Kufka (7), Śliwka (2), Markiewicz (4), Dulski (15), Gniecki (1), Hawryluk (libero) oraz Borkowski (4), Tataruch (3), Ratajewski, Kubicki (1) i Gaweł
Chrobry: Węgrzyn (2), Antosik (1), Michalski (8), Ociepski (13), Janeczek (15), Błądziński (9), Januszewski (libero) oraz Gawrzydek, Bangrowski (4), Kucharski i Tubiak
Od początku ostatniego pojedynku grupy B nie brakowało ciekawych wymian (6:6). Na siatce skutecznie punktował Mikołaj Sarnecki, ale goście nie ustrzegli się błędów w polu zagrywki. Dobrze funkcjonował warszawski blok (14:12). W kolejnych akcjach to akademicy zaczęli przejmować inicjatywę, poprawili grę w obronie i po zagraniu Michała Nowakowskiego o czas poprosił trener Mielnik (16:18). Głównie za sprawą dobrej postawy Arkadiusza Żakiety Legia ponownie wyrównała (19:19). Seria asów warszawskiego atakującego i autowy atak Damiana Czyżyka dały ostatnie punkty Legii. Otwarcie drugiej partii to na nowo zacięta walka. Przy zagrywkach Wojciecha Ferensa AZS zaczął budować przewagę, a po bloku na Żakiecie czas wykorzystał trener Legii (10:13). Przy stanie 11:16 Mateusz Mielnik zdecydował się na podwójną zmianę. Dystans stopniowo topniał i po błędzie gości o przerwę poprosił szkoleniowiec AZS-u (16:17). Raz za razem mocno atakował Patryk Brzostek. Po asie Szymona Pałki wynik wyrównał się (21:21). Zwycięstwo rozstrzygnęło się po grze na przewagi, w której ostatnie słowo należało do warszawskiego bloku.
W trzecim secie szybko reagować musiał trener Mielnik (2:6), jednak mimo czasu seria przy zagrywkach Michała Nowakowskiego trwała, a w Legii nastąpiła podwójna zmiana (2:8). Roszada dała impuls gospodarzom, którzy szybko zniwelowali większość strat (10:12). W kolejnych akcjach legioniści zmniejszali dystans, ale nie byli w stanie przełamać rywali. Skutecznie atakował Damian Zygmunt (14:18). W końcówce gospodarze ponownie rzucili się do odrabiania strat i po kolejnym bloku o czas poprosił trener Pudo (18:19). Chociaż częstochowianie mieli dwie piłki setowe, nie wykorzystali ich. Długą walkę na przewagi na korzyść AZS-u rozstrzygnął dopiero Sarnecki. W czwartej partii goście poszli z ciosem (2:5). Sytuacja szybko zmieniła się i po asie Pałki było już 9:8. Seria asów Ferensa skłoniła trenera Mielnika do wzięcia czasu (9:13). Goście kontynuowali skuteczną grę, nie wstrzymywali ręki w ataku (12:16). AZS długo utrzymywał się na prowadzeniu, trener Mielnik rotował składem. Po asie Adama Kąckiego czas wykorzystał Wojciech Pudo (17:20). Tym razem Legia nie zdołała odrobić strat, a seta zamknął nieudaną zagrywką Jan Gawryś.
Przy zagrywkach Patryka Akali Legia wyszła na prowadzenie 4:2 w tie-breaku. Po kontrataku Tomasza Obuchowicza o czas poprosił trener Pudo (6:3). Potrójny blok na Nowakowskim dał sygnał do zmiany stron (8:4). Częstochowianie nie odpuszczali i po bloku złapali kontakt punktowy (9:8). Goście nie ustrzegli się jednak pomyłek w polu zagrywki (12:10). Udany atak Tomasza Obuchowicza dał serię piłek meczowych Legii (14:11). Pierwszą z nich obronił Ferens, ale po czasie dla trenera Mielnika przyjmujący zepsuł zagrywkę.
MVP: Bartosz Tomczak
ZW: Michał Nowakowski
Legia Warszawa – Eco-Team AZS Stoelzle Częstochowa 3:2
(25:19, 29:27, 28:30, 21:25, 15:12)
Składy zespołów:
Legia: Akala (8), Stępień M. (7), Żakieta (16), Obuchowicz (13), Pałka (14), Stępień B. (10), Tomczak (libero) oraz Kącki (1), Szewczyk, Gawryś (2) i Brzostek (6)
AZS: Nowakowski (14), Sarnecki (25), Zygmunt (13), Brożyniak (4), Ferens (19), Czyżyk (11), Żuk (libero) oraz Bąkiewicz, Holesz (libero)
Zobacz również:
Wyniki turnieju finałowego II ligi mężczyzn
źródło: inf. własna