Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała po raz drugi PGE Skrę Bełchatów i awansowała do finału PlusLigi. Według atakującego Skry Bartosza Filipiaka przeciwnicy zasłużenie wywalczyli przepustki do finału, a jego zespół nie potrafił wykorzystać swoich szans.
– Na pewno pierwszy set był momentem, w którym mogliśmy myśleć o wygranej. Mieliśmy kilka świetnych obron, których nie potrafiliśmy skończyć atakiem. Połowa drugiego seta też nam gdzieś uciekła, wpadło kilka łatwych piłek w obronie i wszystko się rozmyło – powiedział Filipiak.
W meczu z ZAKSĄ kontuzji doznał Taylor Sander. Według Filipiaka to również wpłynęło na postawę Skry. – Utrata tak ważnego zawodnika jak Taylor Sander na pewno wpłynęła na drużynę. Byliśmy zupełnie innym zespołem, niż w Bełchatowie. Tam świetnie wykorzystaliśmy nieobecność Pawła Zatorskiego. ZAKSIE trudno było się odnaleźć, a my wykorzystaliśmy atut własnego terenu. W tym meczu ZAKSA już pokazała swoją grę z całego sezonu i zasłużenie awansowała.
źródło: polsatsport.pl