– Jak przyjeżdża się na turniej finałowy Pucharu Polski, to gra się tylko o zwycięstwo. Nie ma żadnego znaczenia to, że graliśmy przyjemną siatkówkę dla oka. Chcemy wygrywać, a nie mieliśmy nic do powiedzenia w finale – powiedział po porażce z ZAKSĄ libero Jastrzębskiego Węgla Jakub Popiwczak.
Siatkarze Jastrzębskiego Węgla przegrali w finale Pucharu Polski z ZAKSĄ 0:3. Największe szanse na zmianę przebiegu meczu mieli w drugim secie, którego jednak przegrali po walce na przewagi. – Doskonale wiemy, że jak się ma szansę z ZAKSĄ, to trzeba ją wykorzystywać, bo drugiej może nie być. W pierwszym secie dwa, trzy błędy zaważyły o tym, że nie udało nam się wejść w jego końcówkę na równi. W drugiej partii trwała walka na noże, ale znowu kędzierzynianie wyszli zwycięsko. Myślę, że to nam podcięło skrzydła. W trzecim secie próbowaliśmy walczyć, ale rywale wszystko mieli pod kontrolą. Smutne to, bo mam odczucie, że w każdym meczu z ZAKSĄ wiemy jak trzeba grać, że musimy walczyć na 110%, bo inaczej nie damy rady, a i tak zawsze nam czegoś brakuje – nie ukrywał rozczarowania Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.
Nie satysfakcjonował go awans do finału, liczył bowiem, że śląska drużyna zdobędzie Puchar Polski. – Jak przyjeżdża się na turniej finałowy Pucharu Polski, to gra się tylko o zwycięstwo. Nie ma żadnego znaczenia to, że graliśmy przyjemną siatkówkę dla oka. Chcemy wygrywać, a nie mieliśmy nic do powiedzenia w finale. ZAKSA zrobiła to, czego wszyscy po niej się spodziewali – dodał defensywny zawodnik jastrzębskiej ekipy.
O ile podopieczni Andrei Gardiniego z pokonaniem w półfinale Trefla Gdańsk nie mieli większych problemów, o tyle w finale ZAKSA udowodniła im, że nie bez przyczyny wygrała z dużą przewagą rundę zasadniczą. – Nasz półfinałowy mecz był bardzo fajny, a w finale ZAKSA zagrała cztery razy lepiej niż we wcześniejszym meczu. Nie wybacza błędów, wykorzystuje szanse na zdobywanie punktów. Musimy wyciągnąć z tego turnieju pozytywy i skupiać się już na kolejnym meczu – podkreślił Rafał Szymura.
Przed jastrzębianami walka w play-off PlusLigi. Ich ćwierćfinałowym przeciwnikiem będzie Aluron CMC Warta Zawiercie, która na pewno nie stoi na straconej pozycji. – Na pewno będą to ciężkie spotkania. Zawiercianie w półfinale Pucharu Polski pokazali, że są w przyzwoitej formie. My jednak musimy skupić się na sobie. Musimy grać dobrą siatkówkę. Jeśli będziemy prezentować się dobrze, to o wynik będę spokojny – zakończył przyjmujący zespołu z Jastrzębia-Zdroju.
źródło: inf. prasowa, inf. własna