– Jeżeli gra się z taką drużyną, to po prostu trzeba wykorzystywać wszystkie możliwości i szanse, które ona daje. My tego w tym meczu nie zrobiliśmy – powiedział Strefie Siatkówki przyjmujący Jastrzębskiego Węgla Tomasz Fornal. Jastrzębianie w hicie 4. kolejki PlusLigi przegrali 1:3 z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
ZAKSA, która po 20 punkcie włącza wyższy bieg, to nie był ten zespół z meczu z Jastrzębskim Węglem. Wydaje się, że w tych końcówkach niewiele wam brakowało?
Tomasz Fornal: – Ciężko powiedzieć, ale w pierwszym secie chyba jednak pokazali, bo mi piłka wpadła za kołnierz, potem posłali kilka dobrych zagrywek, my popełnialiśmy błędy, więc akurat tutaj ZAKSA pokazała swoją siłę. Może poza tym drugim setem, w którym wypuściła swoje prowadzenie i nie przypominała tej drużyny, do której nas przyzwyczaiła, czyli takiej, która gra mądrze i nie popełnia błędów. Nie ukrywam też, że Jurek Gladyr po prostu bardzo dobrze zagrywał, więc nie można mówić, że ZAKSA to wypuściła, bo trzeba przyznać, że to były mocne zagrywki. Taki już jest sport.
Zabrakło wam tego, o czym mówiliście przed meczem, żeby wykorzystywać wszystkie okazje?
– Dokładnie tak. Jeżeli gra się z taką drużyną, to po prostu trzeba wykorzystywać wszystkie możliwości i szanse, które ona daje. My tego w tym meczu nie zrobiliśmy. Jeżeli przy wyniku po 19, taka ekipa jak ZAKSA odskakuje, to ciężko się ją goni.
Macie teraz sporą przerwę od samej gry. Nie boicie się, że trochę was to wybije z tego rytmu? Za wami dość intensywne ostatnie dni pod względem ilości spotkań.
– Nie, wydaje mi się, że raczej nam się to przyda. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatnio trenowaliśmy jeżeli chodzi o stricte trening szóstkowy, takie solidne 2,5 godziny. Co chwilę jest jakiś mecz przez ten system, który CEV zaproponował nam w eliminacjach, ale chyba każdy woli grać mecze niż trenować. Moim zdaniem trochę treningu nam się przyda, bo jest kilka elementów, które będziemy mogli poprawić czy doszlifować, a nie ukrywam, że mała przerwa w tym maratonie też nam nie zaszkodzi.
Które elementy musicie doszlifować? Na pierwszy rzut oka wasza gra nie wygląda źle, ale w meczu z ZAKSĄ, jak przyszło do kluczowych elementów, dłuższych wymian, czegoś wam zabrakło.
– Tak na gorąco ciężko to dokładnie ocenić. Te ostatnie spotkania, a z Ligą Mistrzów będzie ich około 5, nie wyglądały źle w naszym wykonaniu. Wydaje mi się, że mieliśmy problem z wystawą na wysokiej piłce, kiedy mieliśmy możliwości po obronie, to tej piłki nie wykorzystywaliśmy potem. Kilka błędów pojawiło się u nas w ataku. Trudno, ale tak jak mówiłem, jeśli z taką drużyną jak ZAKSA, nie wykorzystuje się takich sytuacji, to się przegrywa.
źródło: inf. własna
