Jastrzębski Węgiel we wtorek rozpocznie walkę o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Klub ze Śląska został organizatorem tego turnieju, a do Jastrzębia-Zdroju przyjadą dwie drużyny, z których pokonaniem ekipa Luke’a Reynoldsa nie powinna mieć najmniejszych problemów. Na początek jastrzębianie zmierzą się z białoruskim Stroitielem Mińsk. W środę białoruski zespół zagra z Draismą Dynamo Apeldoorn, a ekipa z Niderlandów meczem z Jastrzębskim Węglem zamknie turniej w Jastrzębiu-Zdroju.
Pandemia sprawiła, że CEV powiększył liczbę drużyn, szansę na udział w Lidze Mistrzów dostały zespoły, które w normalnych warunkach by się do niej nie załapały. Wśród nich jest między innymi Jastrzębski Węgiel. Jastrzębianie muszą jednak przebrnąć przez kwalifikacje, a w pierwszym turnieju zagrają z dość nieznanymi zespołami.
Pierwszym z nich będzie Stroitiel Mińsk. Białoruski zespół w poprzednim sezonie zanotował świetną serię zwycięstw i w przedwcześnie zakończonych rozgrywkach zajęli pierwsze miejsce – takie samo jakie okupowali w ligowej tabeli. 10. września białoruska federacja dość niespodziewanie zdecydowała jednak o wznowieniu rozgrywek. Cztery najlepsze zespoły spotkały się kilka dni później, aby rozegrać turniej finałowy. W półfinale Stroitel wygrał bez straty seta z VK Legion. Spotkanie momentami było wyrównane, ale za każdym razem podopieczni Aleksandra Sinajewskiego końcówki przechylali na swoją korzyść. Gorzej poszło im w wielkim finale. W nim musieli uznać wyższość swojego odwiecznego rywala w walce o mistrzostwo Białorusi – Szachtar Soligorsk. Jedynie w drugiej odsłonie Stroitiel nawiązał wyrównaną walkę, w pozostałych dwóch nie był w stanie dobrnąć do granicy 20 punktów. Wybrano również drużynę marzeń tego turnieju, w najlepszym rozgrywającym został broniący barw ekipy z Mińska – Konstantin Tiuszkiewicz.
Oprócz tego od 9 do 11 września Stroitiel rywalizował w przedsezonowym turnieju, gdzie wygrał dwa z trzech spotkań. Przegrał jedynie z reprezentacją Białorusi juniorów, która okazała się najlepsza w całej rywalizacji, a ekipa z Mińska zajęła drugie miejsce. W przegranym spotkaniu najlepiej punktującym był doświadczony atakujący – Siergiej Okulicz. W innym wygranym już 3:1 meczu liderem Stroitiela był Petr Minenkow. Zaledwie 21-letni zawodnik zanotował 15 punktów i pewnie będzie chciał się pokazać także z dobrej strony w turnieju kwalifikacyjnym do Ligi Mistrzów.
W białoruskim zespole nie ma znanych nazwisk, a i sama tamtejsza liga daleko ma raczej nawet do europejskiego środka. Jastrzębski Węgiel nie powinien mieć więc absolutnie żadnych problemów z pewnym zwycięstwem, a być może Luke Reynolds będzie mógł dać pograć zawodnikom z poza pierwszego składu.
W środę Stroitiel Mińsk zmierzy się natomiast z Holendrami. Liga holenderska również nie należy do najmocniejszych i Dynamo Apeldoorn jest jedynym przedstawicielem swojego kraju w Lidze Mistrzów. Na razie ekipa z Niderlandów przygotowuje się do startu nowego sezonu, który rozpocznie się od Superpucharu w pierwszy weekend października. W ramach przygotowań zespół prowadzony przez Redbada Strikwerdę rozegrał sześciosetowy sparing z VoCASA. Z sześciu rozegranych partii, Dynamo było lepsze aż w pięciu, a w niedzielę dodatkowo zagrało kolejny sparing. Tym razem z Tectum Achel. Również i to spotkanie kontrolne padło łupem ekipy z Apeldoorn, tym razem 4:1.
Wydaje się, że to właśnie Dynamo będzie faworytem w starciu ze Stroitielem Mińsk, jednak na korzyść białoruskiej ekipy działa fakt, że ma ona za sobą więcej rozegranych spotkań, w tym meczów o stawkę. W szeregach zespołu z Niderlandów jest jednak jeden bardzo doświadczony gracz, który w swoim siatkarskim CV ma mistrzostwa Grecji, a nawet MVP wywalczone w finale o mistrzostwo tego kraju w 2019 roku. Oprócz tego występował on w lidze włoskiej czy tureckiej. Mowa o Jeroenie Rauwerdinku.
Przyjmujący Dynama Apeldoorn jest z resztą zawodnikiem, który a barwach tego zespołu grał już przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. Miał wtedy zaledwie 22 lata, a obie drużyny mierzyły się. w sezonie 2007/2008 w Lidze Mistrzów. Oba mecze padły łupem jastrzębian. W czwartek Rauwerdink będzie miał więc okazję trochę powspominać, bowiem to właśnie starcie gospodarzy rywalizacji z ekipą z Niderlandów zakończy turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzów. – Musimy zacząć od mocnego uderzenia. W poprzednim sezonie pokazaliśmy, że potrafimy utrudniać życie mocnym rywalom. Jeśli porównać nasz aktualny skład do tego z poprzedniego sezonu, myślę, że poziom jest teraz wyższy – zapowiadał natomiast w rozmowie z klubowym serwisem Maikel van Zeist.
Pomimo tego, Jastrzębski Węgiel również w starciu z zespołem z Apeldoorn nie powinien mieć najmniejszych problemów ze zwycięstwem. Zwłaszcza, że podopieczni Luke’a Reynoldsa mają za sobą udane rozpoczęcie sezonu PlusLigi i powinni być na zupełnie innym etapie budowania najlepszej formy niż ich europejscy rywale. W pierwszej kolejce pokonali 3:2 Aluron CMC Wartę Zawiercie, w sobotę natomiast bez starty seta odprawili z kwitkiem Asseco Resovię Rzeszów. Z dobrej strony w starciu z rzeszowską ekipą pokazał się nowy atakujący – Mohamed Al Hachdadi. – Jesteśmy gotowi na to, żeby w przyszłym tygodniu zagrać dwa mecze w Lidze Mistrzów i potem jeszcze spotkanie w PlusLidze – zapowiedział Marokańczyk. Jego zespół, nawet jeśli trener Reynolds postanowi trochę zamieszać składem.
Plan turnieju kwalifikacyjnego do Ligi Mistrzów w Jastrzębiu Zdroju:
Stroitiel Mińsk – Jastrzębski Węgiel
wtorek, 22.09, godz: 20:30
transmisja: Polsat Sport
Draisma Dynamo Apeldoorn – Stroitiel Mińsk
środa, 23.09, godz: 18:00
transmisja: Polsat Sport
Jastrzębski Węgiel – Draisma Dynamo Apeldoorn
czwartek, 24.09, godz: 18:00
transmisja: Polsat Sport
źródło: inf. własna