Verva Warszawa Orlen Paliwa od dwóch lat konsekwentnie kończy plusligowe rozgrywki na 2. miejscu. Siatkarze ze stolicy nie poddają się jednak i w nadchodzącej edycji rozgrywek po raz kolejny walczyć będą o upragnione mistrzostwo Polski, mimo że klub opuściło kilku podstawowych zawodników. Przedsezonowe sparingi mogą napawać kibiców optymizmem – wyniki potwierdzają, że aspiracje Vervy są uzasadnione.
Verva Warszawa Orlen Paliwa, podobnie jak w sezonie 2018/2019, zakończyła minioną edycję PlusLigi na 2. miejscu. Siatkarze klubu ze stolicy mogą czuć spory niedosyt, ponieważ mieli duże szanse na wywalczenie mistrzostwa Polski, w ekstraklasie radzili sobie znakomicie, mieli zgrany skład i byli w dobrej formie. To właśnie zespół trenera Andrei Anastasiego był najdłużej niepokonany na ligowych parkietach. W drugiej części sezonu warszawscy siatkarze byli na 1. pozycji, jednak stracili ją na rzecz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle na dwie kolejki przed przerwaniem rozgrywek. Mieli zaledwie dwa punkty i o jedno wygrane spotkanie mniej od nich.
Mistrzowie świata podstawą
Stołecznego klubu nie ominęły także problemy finansowe związane z trudną sytuacją ekonomiczną w kraju. Trener Andrea Anastasi, który pozostaje na stanowisku pierwszego szkoleniowca, dysponował mniejszym budżetem na budowanie składu niż wcześniej, jednak mimo ograniczonych środków finansowych Vervie udało się zatrzymać większość podstawowych zawodników. Z zespołem pożegnał się co prawda rozgrywający, Antoine Brizard, który przez trzy lata odpowiadał za kreowanie gry na boisku, a także przyjmujący Kevin Tillie, drugi najlepiej punktujący siatkarz warszawskiej drużyny. Dodatkowo ekipę opuścili środkowy Patryk Niemiec, atakujący Artur Udrys oraz przyjmujący Jan Kopyść.
W Vervie Warszawa na kolejne dwa sezony pozostaje natomiast podstawowy przyjmujący, najlepiej punktujący zawodnik zespołu, Bartosz Kwolek. Na tej samej pozycji niezmiennie występować będzie Igor Grobelny, który również związał się z warszawskim klubem nową, dwuletnią umową. Dołączają do nich Jan Fornal, wcześniej broniący barw MKS-u Będzin, a także mistrz świata Artur Szalpuk, który w minionym sezonie grał w PGE Skrze Bełchatów. Dołączy on do pozostałych mistrzów globu – wcześniej wspomnianego Kwolka, libero Damiana Wojtaszka oraz środkowego Andrzeja Wrony, którzy mają wciąż ważne umowy, a także drugiego środkowego Piotra Nowakowskiego, który podpisał nowy, dwuletni kontrakt. Na środku siatki występować będzie również Jakub Kowalczyk. Co ciekawe, stołeczny klub w swoim składzie ma tylko jednego libero.
Za rozegranie niezmiennie odpowiadać będzie Michał Kozłowski, który w minionym sezonie był zmiennikiem Antoine’a Brizarda. Nowym zawodnikiem na tej pozycji jest natomiast Hiszpan Ángel Trinidad de Haro, który wcześniej reprezentował francuski klub Tours VB. Całkiem nowy jest natomiast duet atakujących – Michał Superlak przeszedł do stołecznego zespołu z MKS-u Będzin, natomiast z Cuprum Lubin przeniósł się Jakub Ziobrowski. Niestety w trakcie sezonu przygotowawczego doznał on kontuzji, wobec czego włodarze warszawskiej ekipy zdecydowali się zakontraktować dodatkowego siatkarza na tej pozycji. Wybór padła na Jana Króla, który zakończył współpracę z Vervą po minionej edycji rozgrywek i podpisał umowę z Barkom-Każany Lwów. Problemy wizowe zatrzymały go jednak w kraju i ostatecznie zdecydował się skorzystać z oferty warszawskiego klubu.
Zwycięska sparingowa ścieżka
Okres sparingowy był dla warszawian niezwykle udany. Rozpoczęli od dwumeczu ze Ślepskiem Malow Suwałki – odnieśli dwa zwycięstwa, 3:1 oraz 4:0. Dwukrotnie wygrali również z PGE Skrą Bełchatów, ponownie 3:1 i 4:0. Znakomicie poradzili sobie także na XI Memoriale Józefa Gajewskiego, na którym najpierw pokonali 3:0 Cerrad Enea Czarni Radom, a w finale w czterech setach byli lepsi od Ślepska Malow Suwałki.
Pierwsze potknięcie zaliczyli dopiero w Kępnie, na turnieju Tauron Giganci Siatkówki, gdzie przegrali 2:3 z Jastrzębskim Węglem. Nadrobili to jednak w meczu o 3. miejsce – pokonali Trefla Gdańsk 3:0. – Cały czas oczywiście mamy dużo do poprawy, cały czas ktoś z nas ma jakieś drobne kontuzje i nie możemy zagrać w pełni podstawowym składzie. Najważniejsze jest to, że cały czas gramy – mówił wtedy libero Damian Wojtaszek. Ze zmiennym szczęściem radzili sobie również na zakończenie okresu sparingowego, na Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Lublin. Pierwszego dnia wygrali z gospodarzami, pierwszoligową LUK Politechniką Lublin 3:0, jednak zdecydowanie gorzej poradzili sobie w finale. W trzech setach ulegli Aluronowi CMC Warta Zawiercie, a ostatnią partię przegrali do 12.
Do trzech razy sztuka?
Mimo kilku znaczących zmian w składzie, warszawski zespół pozostaje w gronie faworytów do wygrania PlusLigi, podobnie jak w dwóch poprzednich sezonach. – Nasz cel się nie zmienia: chcemy walczyć o mistrzostwo Polski – zapowiedział prezes Vervy Warszawa Piotr Gacek. – Mamy ciekawy zespół, w którym liderami będą mistrzowie świata. Na kluczowych pozycjach są jednak nowi zawodnicy, nasi atakujący nie grali dotąd w dużych klubach pod presją. Widząc ich jednak na treningach, jestem spokojny i pełen podziwu dla ich zaangażowania – podsumował natomiast kapitan warszawskiego zespołu Andrzej Wrona.
PlusLigowe boiska zweryfikują, czy Vervę Warszawa Orlen Paliwa stać na wywalczenie mistrzostwa Polski za trzecim podejściem, mimo roszad w składzie. Siatkarze zainaugurują sezon na wyjeździe – 13 września zmierzą się z MKS-em Będzin, a tydzień później pojadą do Lubina.
źródło: inf. własna