– Przyjęliśmy w miarę realny wariant budżetu. Chcemy szukać jak najwięcej oszczędności, ale jednocześnie podpisać kontrakty z „szóstkowymi” zawodnikami. Staramy się utrzymać trzon zespołu z poprzedniego sezonu. Natomiast co do pozostałych zawodników wstrzymujemy się z podjęciem ostatecznych decyzji – powiedział trener, a zarazem prezes Mickiewicza Kluczbork, Mariusz Łysiak.
– Sytuacja z koronawirusem bardzo mocno komplikuje budowanie zespołu. W większości kluby obecnie nie wiedzą jakimi środkami będą dysponować. Nieznajomość budżetów jest najważniejszą przeszkodą w budowaniu składu na nowy sezon. My przyjęliśmy w miarę realny wariant – dodał szkoleniowiec.
Czyli przez pandemię budżet Mickiewicza zostanie uszczuplony?
Mariusz Łysiak: – Zdecydowanie tak. W każdym klubie należy liczyć się ze zmniejszonymi środkami. W naszym przypadku też tak będzie. Funkcjonowanie zespołów zależy od pieniędzy. Niektóre Rady Miasta podejmują decyzje o całkowitym zaprzestaniu promocji przez sport lub w znacznym stopniu ją ograniczają. Sponsorzy też mają problemy. Niektórych z nich bardzo dotyka ten kryzys spowodowany pandemią. W pierwszej kolejności firmy będą więc myślały o zabezpieczeniu swoich potrzeb – produkcji, płac dla pracowników, a dopiero później będą myślały o promowaniu się przez sport. Wszyscy wiele tracą na tej pandemii.
A ze strony zawodników widać chęć do kompromisu? Rozumieją oni sytuację i godzą się na niższe stawki?
– Większość zawodników zdecydowanie zdaje sobie sprawę z tego, że nadchodzący sezon będzie bardzo trudny w aspekcie finansowym. Natomiast warto podejmować też inne działania zmierzające do ograniczenia kosztów i kontraktować np. studentów. Staramy się utrzymać trzon zespołu z poprzedniego sezonu. Natomiast co do pozostałych zawodników wstrzymujemy się z podjęciem ostatecznych decyzji.
Pierwszym nowym zawodnikiem był Przemysław Toma, za to zabraknie w zespole Wladislawa Łoszakowa…
– Jest to decyzja, która została podyktowana kosztami związanymi z opłatami do CEV i federacji białoruskiej z tytułu wypożyczenia. Te koszty na wejście są bardzo duże, dlatego podjęliśmy decyzję o niekontraktowaniu w tym sezonie zawodników zagranicznych.
I liga w nadchodzącym sezonie ma ruszyć we wrześniu. Myśli pan, że będzie to normalny start rozgrywek?
– Życzyłbym sobie i wszystkim ludziom związanym z siatkówką, żeby pandemia korona wirusa jak najszybciej została rozwiązana. Natomiast na chwilę obecną trudno wyrokować czy realne jest rozpoczęcie kolejnego sezonu. Jednak siatkówka jest specyficzną dyscypliną, która rozgrywana jest w hali. Niesie to za sobą spore niebezpieczeństwo. Trudno więc obecnie stwierdzić czy realne jest rozpoczęcie rozgrywek we wrześniu, a tym samym wcześniejszy okres przygotowań do rozgrywek.
Zobacz również:
Karuzela transferowa I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna