W rozmowie z Przeglądem Sportowym prezes PZPS Jacek Kasprzyk opowiada o kulisach rozmów z selekcjonerem reprezentacji Polski Vitalem Heynenem. – Vital poprowadzi reprezentację nie tylko w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich, ale także w zaplanowanych na jesień przyszłego roku mistrzostwach Europy – mówi.
Jest pan zadowolony z kompromisu, który udało się osiągnąć w rozmowach z Vitalem Heynenem na temat nowej umowy?
Jacek Kasprzyk (prezes PZPS): –Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nowa umowa została podpisana, bo to była dla nas ważna kwestia. Kontrakt ma obowiązywać do końca października 2021 roku, co oznacza, że Vital poprowadzi reprezentację Polski nie tylko w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich, ale także w zaplanowanych na jesień przyszłego roku mistrzostwach Europy. Cieszę się, że sprawa została sfinalizowana.
Była z waszej strony chęć przedłużenia umowy aż do mistrzostw świata w 2022 roku?
-Braliśmy taką ewentualność pod uwagę, ale ostatecznie skończyło się na rocznej umowie.
Heynen tłumaczy, że sytuacja na świecie związana z epidemią koronawirusa jest tak niepewna, że wolał nie snuć dalekosiężnych planów.
-Przyznaliśmy mu rację. W razie czego zawsze możemy wrócić do rozmów i podpisać kolejną umowę.
Rozmowy były bardzo trudne? Bo chyba trochę się przeciągnęły?
-Rozmowy były dokładnie takie, jakich oczekiwaliśmy. Znamy Vitala od trzech lat, wiemy czego się po nim spodziewać. Jest konkretny i szczery, nie owija w bawełnę.
Heynen początkowo chciał większej podwyżki. Związek nie był w stanie spełnić jego oczekiwań?
-Nie wiem skąd dziennikarze mają takie informacje, przecież rozmowy objęte są tajemnicą handlową.
Sam Vital przyznał po podpisaniu kontraktu, bez wchodzenia w szczegóły umowy, że ze względu na epidemię koronawirusa zgodził się zejść ze swoich oczekiwań. Podwyżkę jednak dostał.
-Zależy jak na to patrzeć. Jeśli w kolejnych imprezach Polska zdobędzie medale, to rzeczywiście Vital zarobi więcej niż w poprzednich sezonach. Jeśli jednak sukcesów nie będzie, jego zarobki pozostaną na podobnym poziomie jak do tej pory. W kontrakcie są bowiem wpisane premie za medale i one rzeczywiście będą stanowiły różnicę. O sumach oczywiście mówić nie mogę.
*rozmawiał Kamil Drąg
*cała rozmowa dostępna na przegladsportowy.pl
źródło: przegladsportowy.pl
