Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Wojciech Siek: Mamy sporo do udowodnienia

Wojciech Siek: Mamy sporo do udowodnienia

fot. Klaudia Piwowarczyk

Fundament na środku siatki w ekipie BBTS-u Bielsko-Biała pozostał w tym sezonie niezmieniony. W tym gronie znalazł się również Wojciech Siek, dla którego nadchodzący sezon jest kolejną okazją do osiągniecia upragnionego awansu, tym razem w barwach rodzimego klubu. – Jak najbardziej stać nas na powrót do elity i może w końcu w tym sezonie postawimy kropkę nad „i”. Przecież nie brakuje nam niczego, aby awansować – mówi środkowy. W wywiadzie dla klubowych mediów wspomina również o swoich wakacjach, końcówce minionych rozgrywek i zdradza, dlaczego BBTS Bielsko-Biała jest bliski jego sercu.

 

Urlop, urlop i po urlopie… Czas wracać do pracy i ciężkiego okresu przygotowawczego. Jak spędziłeś swoje tegoroczne wakacje?

Wojciech Siek:W tym roku wakacje spędziłem w Bielsku, pierwszą część przeznaczyłem na regenerację po ciężkim sezonie, a drugą na zwiedzanie naszego pięknego regionu i przygotowania organizmu do sezonu.

Nie rozdrapuje się starych ran, jak mawia słynne porzekadło, niemniej jednak pozwolę sobie chwilowo powrócić do końcówki minionego sezonu. Po raz kolejny byliście o włos od awansu, który niestety na finiszu rozgrywek sam wymknął wam się z rąk. Teraz na nowo pojawia się szansa, ale startujemy wszyscy z jednakowego poziomu, z czystą kartą. Niedosyt po minionym sezonie zadziała motywująco czy demotywująco?

Oczywiście, pozostał bardzo duży niedosyt, zwłaszcza obserwując naszą grę na przestrzeni całego minionego sezonu, która była świetna. Niestety finał wymknął nam się spod kontroli i przegraliśmy, więc w nowym sezonie mamy sporo do udowodnienia i znów możemy powtórzyć naszą obecność w finale, który w końcu wygramy.

Jesteś zawodnikiem, który niemalże całą siatkarską ścieżkę kariery przemierzał na Podbeskidziu – za wyjątkiem roku spędzonego w Spale, jak i dwóch sezonów w Ślepsku Suwałki. Co takiego ma w sobie Bielsko-Biała, że to tutaj zdecydowałeś się przez kolejny rok reprezentować barwy BBTS?

Dla mnie największym zaszczytem jest to, że mogę reprezentować swoje miasto, w którym się urodziłem. Mam tu wszystko – rodzinę przyjaciół i narzeczoną, a także szczęście jakim jest klub, który jest stabilny i walczy o powrót do PlusLigi, gdzie jest jego miejsce.

Zarówno spadki, jak i awanse nie są ci obce. Byłeś w bielskiej ekipie, kiedy żegnała się z PlusLigą i reprezentowałeś barwy drużyny z Suwałk, gdy awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Czy sądzisz, że stać klub na to, aby powtórzyć sukces z 2013 roku i na nowo wkroczyć w szeregi siatkarskiej, plusligowej elity?

Tak, jak najbardziej stać nas na powrót do elity i może w końcu w tym sezonie postawimy kropkę nad „i”. Przecież nie brakuje nam niczego, aby awansować.

Co twoim zdaniem może być receptą na przełamanie złej passy, która u kresu rozgrywek ma miejsce i niestety w ostatnich latach dotyka nas surowo i pozbawia awansu?

Zawsze BBTS gra dobrze w rundzie zasadniczej. Musimy przełamać końcówkę sezonu. Jeśli nam się to uda, to będzie świetnie i całe miasto będzie cieszyło się z upragnionego awansu.

Koronawirus sprawił, że podczas ubiegłorocznych rozgrywek zabrakło wam jednego, dodatkowego zawodnika – kibiców. Czy ty osobiście odczułeś w jakiś sposób tę stratę?

Tak, kibice zawsze nam pomagali, byli dla nas bardzo ważni, więc mam nadzieje, że już w tym sezonie będą mogli nas wspierać na meczach.

Pracowałeś w karierze z wieloma szkoleniowcami. Którego z nich najlepiej wspominasz i gdzie w tej hierarchii znajduje się nasz obecny szkoleniowiec – Harry Brokking?

– Nie mam takiej hierarchii. Od każdego trenera wyciągnąłem bardzo dużo. Wydaje mi się, że póki co mam to szczęście, że pracuje z bardzo dobrymi trenerami.

Pierwsza liga wzmacnia się. W porównaniu do poprzednich lat więcej zespołów aspiruje do tego, aby walczyć o złoty medal. Który z nich twoim zdaniem może najbardziej zaskoczyć?   

Uważam, że jak zwykle to bywa, w czołówce walczyć będą cztery zespoły – w tym my, którzy będziemy chcieli uzyskać taki sam rezultat, czyli awans. Siatkówka jest nieprzewidywalna i z pewnością po drodze będą niespodzianki. Przekonamy się, który zespół zaskoczy, jak już sezon się rozkręci.

Czy jest coś, czego można wam życzyć przed nadchodzącym sezonem – oprócz zdrowia?

Osobiście uważam, że w naszej profesji zdrowie jest najważniejsze, natomiast oczywistą sprawą jest to, że życzylibyśmy sobie awansu.

źródło: BBTS Bielsko-Biała - informacja prasowa

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-08-21

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved