Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Tomasz Pizuński: Ten zespół było stać na dużo, dużo więcej

Tomasz Pizuński: Ten zespół było stać na dużo, dużo więcej

fot. MKS Andrychów

MCKiS Jaworzno zajęło 9. miejsce na koniec rozgrywek KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn. Warto jednak dodać, że zespół ten po pierwszej rundzie uplasował się na 3. pozycji w tabeli. – Mocno żałowaliśmy, że dalsza część rozgrywek nie ułożyła się już tak dobrze, jak pierwsza runda. Niestety było widać, że to my nie poszliśmy za ciosem, a stanęliśmy w miejscu i tego na pewno żałujemy. Oczywiście, mieliśmy swoje mniejsze lub większe problemy zdrowotne i to też jakoś wpłynęło na naszą dalszą grę, ale taki jest sport i trzeba się z tym liczyć – powiedział Tomasz Pizuński, przyjmujący jaworznian.

 

Sezon KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn zakończył się dużo wcześniej, niż wszyscy się tego spodziewali. Pana zdaniem podjęto dobrą decyzję o końcu sezonu?

Tomasz Pizuński:Przystępując do rozgrywek myślę, że mało kto spodziewał się takiego rozwoju sytuacji, że władze będą zmuszone do szybszego zakończenia rozgrywek. Spotkała nas wszystkich dość niecodzienna sytuacja. Uważam, że była to jedyna słuszna decyzja, bo zdrowie, życie i bezpieczeństwo nasze, jak i naszych bliskich jest najważniejsze.

Zajęliście 9. miejsce na koniec sezonu. To dobra lokata dla waszego zespołu?

– Sytuacja związana z całą epidemią nie pozwoliła nam powalczyć o play offy, a tam mogłoby się wszystko wydarzyć. Uważam, że ten zespół było stać na dużo, dużo więcej, ale niestety nie został wyciągnięty cały potencjał, jaki drzemał w tej drużynie i skończyliśmy tam, gdzie skończyliśmy.

To czego, chyba najbardziej możecie żałować, to tego że nie udało się wam utrzymać dobrej dyspozycji z pierwszej rundy?

– Tak, ma pani rację. Mocno żałowaliśmy, że dalsza część rozgrywek nie ułożyła się już tak dobrze, jak pierwsza runda. Niestety było widać, że to my nie poszliśmy za ciosem, a stanęliśmy w miejscu i tego na pewno żałujemy. Oczywiście, mieliśmy swoje mniejsze lub większe problemy zdrowotne i to też jakoś wpłynęło na naszą dalszą grę, ale taki jest sport i trzeba się z tym liczyć. 

Pod względem rozwoju jest pan zadowolony z tego sezonu?  

– Dla mnie ten sezon był wyjątkowo trudny, z różnych względów, ale myślę że nie mogę zaliczyć tego sezonu do specjalnie udanych. 

Oceniając już te rozgrywki z perspektywy czas, dalej podtrzymuje pan opinię, że były one bardzo wyrównane i stały na wysokim poziomie?

– Z perspektywy czasu chyba nadal uważam, że były one wyrównane. Zdarzały się niespodzianki i to było fajne. Mimo niewielu zwycięstw, to nawet młode chłopaki ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale pokazali się z dobrej strony. W żadnym meczu nie spuszczali głów i walczyli z całych sił. A czy rozgrywki stały na wysokim poziomie? Tu mam już mieszane uczucia. Często wysoki poziom sportowy przysłaniał niski poziom sędziowania i to zdecydowanie obniżało cały poziom rozgrywek. 

Który moment sezonu wspomina pan najlepiej?

– Takich momentów wiadomo, że było kilka, ale chyba taki najlepiej zapamiętany przeze mnie, to właśnie seria dobrej gry w pierwszej rundzie, gdzie szliśmy jak burza ogrywając praktycznie każdego. Naprawdę czuliśmy się mocni i to trzecie miejsce na zakończenie pierwszej rundy, było dla nas takim miłym wyróżnieniem. 

Czy któraś drużyna w tym sezonie szczególnie pana jakoś zaskoczyła?

– Myślę, że takim trochę zaskoczeniem, ale oczywiście pozytywnym była drużyna z Lublina. To jak weszli w sezon, jako beniaminek, transfery, ich gra przez cały sezon, która była w większości na równym poziomie. Słyszało się o tym, jak cały klub jest zaangażowany w budowanie tam dobrej siatkówki, więc myślę, że to mnie tak zaskoczyło i oby więcej takich zespołów w lidze. 

Jak sobie pan radzi w tych trudnych czasach z treningami? Nie brakuje panu normalnej siłowni?

– Trudno mówić o jakichkolwiek treningach, bardziej o jakiejś tylko aktywności ruchowej. Jak tylko mogę to wychodzę pobiegać, dużo też czasu spędzam w przy domowym ogrodzie, więc różne skłony, przysiady wykroki robię dość często (śmiech). Staram się być aktywny cały czas. Co do siłowni, to staram się w domu dbać, na tyle ile, to możliwe o kondycję siłową. Znajduję różne zamienniki ciężarków i jakoś na razie to wychodzi. Wiem, że siłownia jest potrzebna i ważna, ale jakoś specjalnie nie tęsknię za nią tak, w pełnym wymiarze treningu na siłowni (śmiech). 

Na koniec pozostaje mi zapytać o przyszłość. Czy na ten moment może pan już zdradzić, czy zostaje w Jaworznie?

– Moja przyszłość już się wyjaśniła. Nie będę już zawodnikiem drużyny z Jaworzna. Natomiast co do gry w przyszłym sezonie to myślę, że poczekam aż klub pierwszy zamieści informacje o tym, że będę reprezetował tę właśnie drużynę.

*Autorem wywiadu jest Katarzyna Porębska – krispol1liga.pl

źródło: krispol1liga.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-05-07

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved