Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > TL: Kolejka pod znakiem trzysetówek

TL: Kolejka pod znakiem trzysetówek

fot. Michał Szymański

Choć kilka spotkań zakończonej właśnie kolejki TAURON Ligi miało potencjał na zaciętą walkę, to ostatecznie mieliśmy do czynienia z rzadką sytuacją, kiedy wszystkie mecze w danej rundzie spotkań kończą się w trzech setach. W ciągu ostatnich pięciu sezonów taka sytuacja miała miejsce jeszcze tylko dwa razy.

Największe apetyty na siatkarską wojnę mieliśmy w przypadku meczu E. Leclerc Moya Radomki Radom z Grotem Budowlanymi Łódź. Wcześniej Budowlani pewnie pokonali Legionovię, a Radomka niespodziewanie poległa w Opolu. Wydawało się, że podopieczne Jakuba Głuszaka postawią gospodyniom twarde warunki. Tak też w dużej mierze było, choć wynik 3:0 wskazywałby na łatwą przeprawę Radomki.

Już w pierwszym secie Budowlani mogli pokusić się o wygraną. Piłkę setową w górze miała Monika Fedusio, ale posłała ją w aut i później łodzianki nie wygrały już żadnej akcji w tej partii, przegrywając 24:26. W drugiej odsłonie siatkarki trenera Głuszaka długo prowadziły i wydawało się, że mają set pod kontrolą, ale przy wyniku 18:15 stanęły i obudziły się dopiero, kiedy przegrywały 18:19. Nie potrafiły ponownie wrócić na dobre tory i poległy do 22. W ostatniej partii siatkarki Riccardo Marchesiego znacznie szybciej ogarnęły swoją grę i tylko chwilowy przestój w środku seta dał nadzieję Budowlanym, choć na krótko. Radomka szybko odrobiła stratę i wyszła na wysokie prowadzenie, zamykając set wynikiem 25:19.

Joker Świecie z animuszem przystąpił do meczu z BKS-em BOSTIK Bielsko-Biała. Po słabym początku sezonu Joker w ubiegłym tygodniu w końcu wygrał mecz. Również jedno zwycięstwo miały przed bezpośrednim pojedynkiem siatkarki BKS-u. Oba kluby musiały zatem zostawić całe serce na boisku, bo niby to dopiero piąta kolejka, ale już za chwilę z „początku sezonu” przerzucimy się na „sezon ligowy w pełni”, a punkty uciekają obu ekipom w szybkim tempie. Pierwszy set tego meczu wyglądał, jakby był rzeczywiście decydujący o być albo nie być. Mocno zaczęły siatkarki Jokera, ale w połowie partii był już remis. Przed końcówką minimalną przewagę osiągnęły świecianki, ale nie dowiozły jej do końca i w grze na przewagi lepsze okazały się bielszczanki. Na tym zakończyła się historia tego meczu. Później gospodynie kontrolowały spotkanie. Dość powiedzieć, że w czwartym secie oglądaliśmy na tablicy wynik 20:6, a finalnie rozluźniony BKS wygrał go do 14.

W sobotę odbyło się jedno spotkanie. W końcu przed własną publicznością mógł się zaprezentować ŁKS Commercecon Łódź. Wcześniej łodzianki odbyły tour po faworytach ligi, w którym radziły sobie z różnym skutkiem, ale z tendencją wzrostową. Kibice Łódzkich Wiewiór też nie mogli się już doczekać domowych spotkań, bo przyjęli swoje siatkarki głośnym dopingiem. Zawodniczki odwdzięczyły im się wygraną 3:0 z Polskimi Przetworami Pałacem Bydgoszcz. Świetnie grą swojego zespołu kierowała Roberta Ratzke, która niwelowała zdarzające się niedokładności w przyjęciu. Jedynie w drugim secie bydgoszczanki wykorzystały chwile dekoncentracji gospodyń i prowadziły z nimi równą walkę. W końcówce jednak z dużym spokojem łodzianki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść. ŁKS-owi zależało na wygranej jak najmniejszym nakładem sił, bowiem już w środę zagrają zaległy mecz w Kaliszu. Pałac z kolei czeka trudne zadanie na terenie mistrzyń Polski.

Niedzielę w TAURON Lidze rozpoczął mecz w Legionowie. IŁ Capital Legionovia sezon zaczęła od dwóch zwycięstw, później jednak musiała uznać wyższość UNI Opole w tie-breaku i wysoko przegrała w Łodzi z Budowlanymi. Chemik z kolei kasował trzy punkty w każdym meczu, ale w czwartej kolejce przegrał u siebie z  ŁKS-em Commercecon, a później stoczył pięciosetowy bój z Developresem w Superpucharze. Legionowianki mogły więc mieć cichą nadzieję, że trudne mecze i długie podróże obniżą nieco formę Chemika. Te nadzieje zostały rozbite już w pierwszym secie. Mistrzynie Polski rozgromiły gospodynie do 7. Później podopieczne Jacka Nawrockiego nieco zwolniły tempo, ale przez cały czas kontrolowały przebieg meczu i nawet przez moment ich zwycięstwo nie podlegało dyskusji.

Solidnej walki o punkty spodziewaliśmy się też w Kaliszu. UNI nic sobie nie robi od początku z miana beniaminka i poza porażką z Chemikiem na otwarcie sezonu, ma już na rozkładzie Legionovię, Joker i Radomkę. Energa MKS z kolei grała nieco w kratkę, ale doskonale wiemy, że zespoły Jacka Pasińskiego potrafią męczyć się kiedy są faworytem, by później wystrzelić formą będąc teoretycznie na straconej pozycji. Tym razem trener Pasiński postawił na koncentrację i determinację kosztem ułańskiej fantazji. Cierpliwa gra się opłaciła i kaliszanki w trzech setach wygrały z rywalkami. Głównym atutem MKS-u w tym meczu była dobra zagrywka, która pozwalała kreować skuteczną grę w kontrze.

Kolejkę zakończył poniedziałkowy mecz w Rzeszowie. Developres zdążył już nieco odpocząć i ochłonąć po sukcesie w Superpucharze, bo trzeba było wrócić do ligowej prozy i potwierdzić rolę faworyta w meczu z #VolleyWrocław. Rzeszowianki wywiązały się z tego zadania. Mimo przeciętnego przyjęcia, potrafiły kończyć ataki skuteczniej od rywalek i wykorzystywać ich błędy. Wrocławianki błędami własnymi oddały siatkarkom Stephana Antigi w sumie jednego seta. Trudno było zatem w jakimkolwiek momencie „zahaczyć się” zawodniczkom Dawida Murka o rywalki w tym meczu. Ostatni, szósty mecz tej kolejki zakończył się w trzech setach, zamykając serię trzysetowych spotkań.

Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved