PGE GiEK Skra Bełchatów podpisała niedawno wysoką umowę sponsorską i od przyszłego sezonu dołączy do grona najbogatszych klubów w lidze. Mimo wielu pozytywnych informacji w ostatnim czasie, Skra wciąż zmaga się z problemami, które powstały w poprzednich latach. Jednym z nich są nie spłacone kontrakty siatkarzy.
skra wychodzi na prostą
W obecnym sezonie, Skra stara się wrócić do zespołów liczących się w górnej części ligowej tabeli. Po wielu przejściach, bełchatowianie zajmują na ten moment 10. miejsce w Pluslidze. Awans do fazy play-off pozostaje sprawą otwartą, ale w klubie sporo się już dzieje w kontekście kolejnego sezonu. Nie tak dawno temu, Skra ogłosiła kolejną zmianę na stanowisku prezesa klubu. Zmiany w zarządzie, były fundamentem pod kolejne rozgrywki. W nich bełchatowianie mogą ponownie zagrać o czołowe lokaty w lidze. Wszystko dzięki temu, że Skra otrzymała niedawno spory zastrzyk finansowy, pozwalający realnie myśleć o medalach Plusligi.
demony przeszłości
Poprawa sytuacji finansowej, powinna zagwarantować drużynie z Bełchatowa oczekiwaną stabilizację. Zanim jednak Skra powróci do walki o medale mistrzostw Polski, klub musi uporać się z problemami, które powstały jeszcze w poprzednich sezonach. Jak się okazuje, nie wszystkie sprawy zostały zamknięte i są zawodnicy, wobec których nie zostały uregulowane wszystkie zobowiązania. Jednym z nich ma być Aleksandar Atanasijević, który ostatnio grał w barwach Skry w latach 2021-2023. Serbski gracz, miał w tym czasie jeden z wyższych kontraktów w lidze, ale jak się okazało, nie został on całkowicie zrealizowany. Skra nie wypłaciła również całości kontraktu, co najmniej jednemu zawodnikowi z Polski.
odbudowa wizerunku skry
Według różnych informacji, w poprzednim sezonie, zawodnicy nie dostawali wypłat przez ponad pół sezonu. Zaległości, które powstały, okazały się być bardzo duże. Dzięki podpisanym porozumieniom, klub uniknął zakazu transferowego. – Faktem jest, że poprzedni zarząd pracował tak, że zabezpieczył pieniądze dla zespołu do końca 2023 roku. Zobowiązania zaciągano, bo miały pokrycie w umowie ze sponsorem. Gdy sponsor zmniejszył finansowanie, klub nie mógł ich regulować. Obecnie mamy zawarte porozumienia z siatkarzami i staramy się odbudować wiarygodność finansową Skry w środowisku siatkarskim. Na razie nam się udaje. Mamy tylko jedno nieuregulowane zobowiązanie z zawodnikiem krajowym. W siatkówce jest takie zagrożenie, że jeżeli klub zalega zawodnikom i oni zgłoszą to do CEV, to dostaje zakaz transferów zagranicznych. W Skrze nie ma takiego zagrożenia. Będziemy mogli kontraktować siatkarzy spoza Polski – tłumaczył Wiesław Deryło, obecny prezes bełchatowskiej Skry.
Zobacz również:
Znany trener poprowadzi bełchatowską drużynę
źródło: lodzkisport.pl