Lider nie zawodzi – Sir Safety Perugia pewnie pokonała Consar Ravennę – 3:0. Również bez straty seta swój mecz wygrała Modena, ekipa trenera Gianiego wypunktowała Padovę, której barw roni Wojciech Włodarczyk. Nieco więcej problemów mieli siatkarze Trento i Lube, obie ekipy triumfowały, jednak dopiero po tie-breakach.
Spotkanie lidera z plasującą się w końcowej części tabeli Ravenną nie przyniosło większych emocji. Utrzymując przewagę we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła podopieczni Vital Heynen zdominowali rywala. Najbliżej Wifredo Leona i jego kolegów Ravenna była w pierwszej partii meczu, spora w tym zasługa duetu Pinali/Loeppky. Liderzy Ravenny nie marnowali szans w ataku, co pozwoliło utrzymywać grę punkt za punkt (6:8, 15:16). Sygnał do ataku dał swoim kolegom Wilfredo Leon, 65% efektywność gości w ataku oraz potknięcia miejscowych miały odzwierciedlenie na tablicy wyników. Po wygranej do 21 partii premierowej bianconeri idąc za ciosem również kolejny fragment spotkania rozpoczęli mocnym akcentem. Seria zagrywek Leona pozwoliła odskoczyć nieco szybciej (0:4), w ataku znakomite noty zbierał Płotnicki i przy kolejnych kontrach goście prowadzili już 16:8, pewnie zmierzając do końca seta (21:25). Podobnie zapowiadała się trzecia partia spotkania, również tym razem celność serwisu i skuteczność w kontrach postawiły siatkarzy z Umbrii w lepszej sytuacji (12:16). Czujna gra w bloku Mengozziego dała miejscowym nadzieję, zapowiadając wyrównaną końcówkę seta (22:23). Seria zagrań Leona z Płotnickim dopełniła jednak formalności (22:25).
Równie szybko ze swoim rywalem rozprawili się siatkarze Leo Shoes Modeny. Mimo że podopieczni Andrei Gianiego mają swoje problemy w tym sezonie, to w konfrontacji z zespołem, który do tej pory wygrał tylko trzy mecze Modena była decydowanym faworytem. Mecz rozpoczął się po myśli Padovy, ambitnie walczący przyjezdni zdołali kontrolować przebieg rywalizacji tylko do stanu 14:16, regularność w ataku Vettoriego, wspieranego przez Karlitzka zrobiła swoje. Szukając szans na przedłużenie losów seta Padova jeszcze ryzykowała, finalnie jednak po wygranej 25:23 przewagę objęli gospodarze. W drugim secie przyjezdni wyraźnie stracili na skuteczności (29% w ataku), co przy regularności miejscowych nie zapowiadało emocji. Ta partia nie miała większej historii (16:11, 21:13, 25:17). Wojciech Włodarczyk i jego koledzy wyraźnie jednak wyciągnęli wnioski z tej odsłony meczu, bowiem w trzecim secie Padova poprawiła swoje noty na siatce, do tego Modena sprezentowała rywalom aż 10 oczek po błędach własnych i gra się wyrównała. Obyło się jednak bez niespodzianki, w zaciętej końcówce seta rozstrzyganej na przewagi skuteczność była po stronie Modeny. Wojciech Włodarczyk nie zaliczy meczu do szczególnie udanych, polski przyjmujący przy skuteczności na poziomie 38% zdobył 8 oczek.
Zdecydowanie dłużej o ligowe punkty walczyli siatkarze Cucine Lube Civitanova, w konfrontacji z Allianz Milano. Mecz rozpoczął się po myśli podopiecznych Ferdinando de Giorgiego, Włoch tym razem postawił na swój nominalnie najsilniejszy skład. Mimo że ostatnio z dobrej strony pokazał się młody Yant tym razem od pierwszych akcji na boisku zameldował się Leal. Początek meczu ułożył się po myśli biancorossich (6:8). Już pierwsza reakcja miejscowych, prowadzonych przez duet Ishikawa/Urnaut była zapowiedzią niemałych emocji (16:15). W tej części spotkania nie brakowało długich wymian i efektownych obron, w kluczowej fazie seta więcej zimnej krwi zachowali siatkarze Lube, wygrywając do 21. Bardzo dobre zawody rozegrał Kamil Rychlicki, atakujący Lube zakończył mecz z dorobkiem 23 oczek, wsparciem dla swojego lidera byli Leal z Juantoreną (obaj zdobyli po 19 oczek). Przy zaciętej walce biancorossi nie ustrzegli się potknięć, a te przypłacili porażką w grze na przewagi – 30:32. Również trzeci set to partia szans zmarnowanych przez Lube, startujący z pozycji faworyta biancorossi prowadzili już 16:11, aby finalnie przegrać tego seta do 23. W czwartej odsłonie Lube odzyskało przewagę w ataku, doprowadzając do tie-breaka Decydujący fragment meczu był równie wyrównany co całe spotkanie, jeszcze przed zmianą stron boiska przyjezdni zdołali nieco odskoczyć i nawet atakujący z 85% efektywnością Ishikawa nie zdołał uratować mediolańczyków. Obyło się bez niespodzianki 15:10 i 3:2 w meczu wygrali siatkarze Lube.
Pięć setów potrzebowali również podopieczni Angelo Lornzettiego aby rozprawić się z Monzą. Mecz w Trydencie trwał jednak nieco krócej, tym razem do wyłonienia triumfatora wystarczyły dwie godziny. Pierwsza partia spotkania nie zapowiadała jeszcze tak wyrównanej walki. Przy 64% skuteczności zagrań w ataku gospodarze sprawiali wrażenie zespołu kontrolującego sytuację (7:4, 21:13), a wygrana do 16 tylko to potwierdziła. Obok tradycyjnie zbierającego znakomite noty Nimira skutecznością imponował Lucarelli, to właśnie zdobywca 21 punktów został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania. Jednak nawet dobra gra duetu Lucarelli/ Nimir nie uchroniła zespołu trenera Lorenzetiego przed potknięciem w drugim secie. Mocne uderzeni Monzy oraz seria błędów Trento miały odzwierciedlenie na tablicy wyników. Tylko w tej partii podopieczni trenera Lorenzettiego po własnych błędach oddali rywalom aż 10 oczek, w całym meczu gialloblu oddali rywalom w ten sposób aż 40 punktów. Wykorzystując potknięcia rywali oraz dobrą grę swojego lidera (Dzavoronoka) goście zdołali dorowadzić do wyrównania. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, siatkarze z Trydentu wygrywali pewnie, aby pozwolić rywalom wrócić do gry. I tak triumfatora musiał wyłonić tie-break, decydująca partia to nieco lepszy start gości, przewaga w ataku pozwoliła Nimirowi i jego kolegom wrócić do gry (10:8). Tej zaliczki Trento nie wypuściło z rąk (15:13).
Zobacz również:
Wyniki i tabela włoskiej Serie A mężczyzn
źródło: inf. własna
