Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Robbert Andringa: Wszystko zaczyna się od nowa

Robbert Andringa: Wszystko zaczyna się od nowa

fot. Klaudia Piwowarczyk

Po zakończeniu fazy zasadniczej na 6. miejscu Indykpol AZS Olsztyn czeka rywalizacja z PGE Skrą Bełchatów w play-off. – Dlaczego nie moglibyśmy pokonać PGE Skry Bełchatów? To play-off, wszystko zaczyna się od nowa. Cztery lata temu, kiedy pokonaliśmy Asseco Resovię w ćwierćfinale, czułem się bardzo dobrze. W tym sezonie chciałbym ponownie to przeżyć – powiedział Robbert Andringa.

 

Za wami 26 spotkań fazy zasadniczej. Czy jesteś zadowolony z 6. miejsca, które zajęliście na koniec pierwszej części sezonu?

Robbert Andringa:Uważam, że powinniśmy być tym usatysfakcjonowani. Przed rozpoczęciem sezonu założyliśmy sobie cel, którym miał być awans do play-off i to zostało zrealizowane. Oczywiście, lepiej jest, kiedy zakończysz pierwszą rundę na wyższej pozycji. Kiedy jednak spojrzymy wstecz, to szóste miejsce oddaje naszą dobrą postawę w tym sezonie.

Który mecz był według ciebie najlepszy w waszym wykonaniu? Pytam zarówno pod kątem drużyny, jak i twój osobisty pojedynek.

– Jako drużyna najlepszy mecz zagraliśmy z Projektem Warszawa w Iławie (3:0 – red.). Wszyscy pokazaliśmy się z dobrej strony – nie tylko pod względem czysto siatkarskim, ale także pod kątem mentalnym. W pełni zrealizowaliśmy założenia taktyczne, przez co na boisku byliśmy pewni siebie.  Jeśli chodzi o mój najlepszy mecz, to ciężko jest mi wskazać ten jedyny. Wiele osób twierdzi, że Twoim najlepszym występem jest ten, w którym zdobyłeś najwięcej punktów. Nie zawsze się z tym zgadzam. Dlatego mogę wskazać wyjazdowe starcie w Warszawie (porażka 2:3, bez TJ DeFalco w składzie, na przyjęciu cały mecz zagrali Andringa z Janiszewskim – red.). Najlepszy „feeling” miałem jednak podczas wspominanej już wcześniej, domowej konfrontacji z Projektem. Graliśmy bardzo dobrze, wszystko funkcjonowało tak, jak trzeba.

Ostatnie spotkanie fazy zasadniczej w Gdańsku można nazwać mianem „przeglądu wojsk”. Co według ciebie ten mecz wam powiedział?

– To był dla nas trudny mecz. Prywatnie miałem w ostatnim czasie pewne problemy, przez które musiałem przejść. Jeśli chodzi o niedzielne spotkanie, to z jednej strony, na boisku pojawiło się wielu zawodników, którzy wcześniej nie grali zbyt często. Jestem przekonany, że dobrze czuli się na boisku i zaprezentowali się z dobrej strony. Z drugiej strony, ekipa z Gdańska wciąż miała i ma szansę na awans do play-off, a dla nas szósta pozycja była już pewna. Dlatego to był dla nas pewnego rodzaju dziwny mecz.

Ciężko było zatem znaleźć motywację na tego rodzaju pojedynek?

– Nie stwierdziłbym, że było to ciężkie, ale zupełnie coś innego. Na przykład, jeśli mielibyśmy wciąż szansę na piątą bądź czwartą lokatę, to podeszlibyśmy do tego meczu zupełnie inaczej. Oczywiście, na boisko wychodzisz po to, aby wygrać. Lecz jeśli wiesz, że od danego spotkania już nic nie zależy, to czujesz zupełnie co innego.

W środę rozpoczęliście przygotowania do pierwszego meczu play-off z PGE Skrą Bełchatów. W fazie zasadniczej rozegraliście dwa mecze, które zakończyły się porażką. Na obecną chwilę – co według ciebie może przeważyć na waszą korzyść?

– Uważam, że lepiej od nich przyjmujemy. Oni natomiast są groźni na wysokiej piłce – kiedy gorzej przyjmują, są w stanie znaleźć różne i dobre rozwiązania, aby rozegrać akcję. Mimo to, naszych szans upatrywałbym głównie w lepszym przyjęciu.

Z obecnego składu, tylko ty z Marcinem Mierzejewskim i Mateuszem Nykielem, pamiętacie grę o medale w biało-zielonych barwach. Rywalem w ćwierćfinale była wtedy Asseco Resovia Rzeszów i mało kto stawiał na wasz zespół. Czy w tym sezonie historia może się powtórzyć?

– Oczywiście! Te dwa spotkania o których wspomniałeś, były bardzo wyrównane. Na wyjeździe przegraliśmy po tie-breaku, a w domowym spotkaniu, gdzie ulegliśmy 1:3, większość setów zakończyła się dwupunktową przewagą. Czemu zatem historia sprzed czterech lat, nie mogłaby się powtórzyć właśnie teraz? Dlaczego nie moglibyśmy pokonać PGE Skry Bełchatów? To play-off, wszystko zaczyna się od nowa. Cztery lata temu, kiedy pokonaliśmy Asseco Resovię w ćwierćfinale, czułem się bardzo dobrze. W tym sezonie chciałbym ponownie to przeżyć.

Rozmawiał Mateusz Lewandowski.

źródło: indykpolazs.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-04-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved