Po porażce w meczu ligowym, dzień później w rozgrywkach Pucharu Polski LUK Politechnika Lublin zaprezentowała się ze znacznie lepszej strony. Lublinianie postawili się BBTS-owi Bielsko-Biała. Nie wystarczyło to jednak, aby zrewanżować się za wtorkową porażkę. BBTS wygrał 3:1 i to podopieczni trenera Brokkinga awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski, a wcześniej powalczą z BKS-em Visła Bydgoszcz o Puchar TAURON I Ligi.
Od początku meczu trwała walka punkt za punkt. Obie drużyny skuteczne akcje przeplatały z błędami. Po plasie Davida Mehicia i ataku Kamila Szaniawskiego przez środek goście odskoczyli na 9:7. W kolejnych akcjach przyjezdni nie zdołali pójść za ciosem, as Wojciecha Sieka sprawił, że na tablicy wyników pojawił się remis (11:11). Problemy ze skutecznością miał Krikun, a gdy w aut piłkę posłał Tarasow dystans wzrósł do trzech oczek i o czas poprosił szkoleniowiec BBTS-u (11:14). Po interwencji trenera gospodarze szybko odrobili straty, lublinianie mieli problemy z przyjęciem zagrywek Olega Krikuna. Dopiero atak Jędrzeja Gossa przerwał serię rywali (14:15). W kolejnych akcjach to BBTS dyktował warunki na boisku, po skutecznym kontrataku Krikuna czas wykorzystał trener Kołodziejczyk. W kolejnych akcjach goście mieli problemy z przyjęciem zagrywek Bartłomieja Oniszka, dlatego drugi raz interweniował szkoleniowiec LUK Politechniki (20:16). Po plasie Szaniawskiego BBTS prowadził 21:18, a w lubelskim zespole nastąpiła podwójna zmiana, na boisko weszli Pająk i Romać. To nie pomogło przyjezdnym. Pierwszego seta zakończył skutecznym atakiem Oniszk.
Znacznie lepiej w drugiego seta weszli goście, po zatrzymaniu ataku Piotrowskiego prowadzili już 4:0. Dopiero atak Krikuna z lewego skrzydła dał pierwszy punkt BBTS-owi. Nie brakowało przedłużonych akcji (4:8). Po asie Jędrzeja Gossa LUK Politechnika odskoczyła na 10:4, a o czas poprosił trener Brokking. Przerwa nie wybiła zagrywającego, który kontynuował posyłanie celnych zagrywek (4:12). Dopiero atak z lewego skrzydła Tomasza Piotrowskiego dał przejście. Lublinianie znacznie pewniej punktowali na siatce, gdy blok obił Jakub Wachnik przyjezdni prowadzili 16:7. Przy wyraźnej przewadze goście zaczęli popełniać błędy, po asie Krikuna różnica stopniała do sześciu oczek (11:17). Zupełnie nieudany atak Szaniawskiego skłonił trenera Kołodziejczyka do poproszenia o czas (13:18). W dalszej fazie seta chociaż goście nie ustrzegli się kolejnych błędów, utrzymywali się na prowadzeniu (17:21). Przy zagrywkach Pawła Gryca BBTS zaliczył serię udanych zagrań, po asie tego zawodnika drugi raz interweniował szkoleniowiec LUK Politechniki (19:21). Po czasie atakujący posłał piłkę w aut. Bielszczanie nie odpuszczali, gdy asa dołożył Piotrowski BBTS złapał kontakt punktowy (21:22). Po skutecznym bloku lublinianie mieli piłki setowe (22:24). Zagrywka Krikuna w siatkę zamknęła seta.
Z nową energią w trzecią partię weszli bielszczanie, szybko pierwszy czas wykorzystał trener Kołodziejczyk (4:1). Chociaż po ataku Adriana Hunka przez środek było już 9:5, goście szybko zmniejszyli straty. As Gossa sprawił, że dystans stopniał do dwóch oczek (9:7). W kolejnych akcjach rozgorzała zacięta, choć niepozbawiona błędów walka (11:8). Z czasem ponownie inicjatywę przejął BBTS, gdy za blok splasował Kapelus drugi raz o przerwę poprosił szkoleniowiec gości (13:8). W kolejnych akcjach lublinianie starali się walczyć, ale wciąż na wyraźnym prowadzeniu pozostawali gospodarze (18:14). Przyjezdni często mylili się w polu zagrywki. Atak po bloku w aut Piotrowskiego dał serię piłek setowych BBTS-owi, a ostatni punkt dla bielszczan padł po zagraniu w siatkę Gossa.
Po zaciętym początku stopniowo na prowadzenie zaczęli wychodzić gospodarze, po ataku z prawego skrzydła Krikuna na interwencję zdecydował się trener Kołodziejczyk (8:6). Przy stanie 11:8 nastąpiła podwójna zmiana, za Durskiego i Gossa weszli Romać i Pająk. Goście poprawili grę w obronie, ale mieli problem z wyprowadzeniem skutecznego kontrataku (13:10). Przy zagrywkach Jarosława Macionczyka BBTS zaliczył udaną serię, po ataku przez środek Oniszka było już 16:10. Dopiero zagranie Stajera przerwało passę bielszczan. Gdy w aut piłkę posłał Krikun, czas wykorzystał szkoleniowiec BBTS-u (16:13). Lublinianie nie mieli zamiaru odpuszczać, pod siatką nie brakowało emocji. Po odgwizdaniu błędu odbicia Stajerowi lublinianie zaczęli dyskutować z arbitrem, za co czerwoną kartkę dostał Rusin. Przyjmujący w kolejnej akcji popełnił błąd w ataku (20:15). W końcówce BBTS miał problemy z przyjęciem zagrywek Stajera (20:18). Ze zmiennym szczęściem atakował Rusin (22:20). Goście walczyli do końca, ale ostatnie słowo należało do Krikuna.
MVP: Oleg Krikun
BBTS Bielsko-Biała – LUK Politechnika Lublin 3:1
(25:19, 23:25, 25:19, 25:23)
Składy zespołów:
BBTS: Macionczyk (2), Siek (9), Tarasow (7), Cedzyński (1), Krikun (22), Makowski, Marek (libero) oraz Kapelus (7), Hunek (6), Piotrowski (13), Oniszk (4), Popik, Gryc (1) i Jaglarski (libero)
Politechnika: Durski, Szaniawski (10), Wachnik (11), Stajer (10), Mehić (2), Goss (10), Majstorović (libero) oraz Rusin (14), Romać (4) i Pająk
Zobacz również:
Wyniki Pucharu Polski mężczyzn
źródło: inf. własna