8. kolejka umocniła pozycje wielu drużyn w tabeli, ale przyniosła też kilka niespodziewanych roszad. Największym zaskoczeniem okazało się jednak spotkanie Skry Bełchatów, która pomimo swojej niskiej pozycji w tabeli i gry ze zdecydowanym faworytem – pokonała Projekt Warszawa 3:1. Liderem niezmiennie pozostaje natomiast Jastrzębski Węgiel, który pokonał Cuprum Lubin 3:1 i tym samym nadal nie utracił żadnego punktu w tegorocznych rozgrywkach. Również bez zmian na końcu tabeli – Czarni Radom ulegli Stali Nysa 1:3, zamykając tym samym kolejną kolejkę bez punktów.
NIESPODZIANKI U FAWORYTÓW
Hitem kolejki bezsprzecznie zostało spotkanie w Bełchatowie. Skra, zajmująca po 7. kolejce 14. pozycję w tabeli, spotkała się na własnym boisku z Projektem Warszawa. Był on zdecydowanym faworytem, utrzymującym mocną 2. pozycję w tabeli z samymi zwycięstwami na swoim koncie. Niekwestionowanym bohaterem spotkania okazał się Dawid Konarski, który w każdym elemencie gry wydawał się nie do zatrzymania i doprowadził swoją drużynę do niezwykle ważnego zwycięstwa 3:1.
Sporym zaskoczeniem okazało się również spotkanie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i Barkom Lwów. Gospodarze ze względu na napięty grafik oraz liczne kontuzje na pewno nie mają w tym sezonie łatwej drogi. Tym razem po poprzednim meczu LM mieli zaledwie 2 dni na regenerację, co okazało się niewystarczające. Barkom Lwów wykorzystał sytuację i chwilę słabości rywala i dzięki bardzo zdecydowanie grze, przywieźli z Kędzierzyna-Koźle komplet punktów.
Bez niespodzianek zakończyło się natomiast spotkanie Jastrzębskiego Węgla i Cuprum Lubin. Gospodarze weszli w spotkanie jako zdecydowany faworyt. Od początku kontrolowali sytuację i nie pozwolili rywalom zagrozić wynikowi spotkania. Świetne spotkanie po raz kolejny odnotował Benjamin Toniutti, świetnie rozdzielając piłki i zaskakując rywali rozegraniami. Ostatecznie Jastrzębski Węgiel zapisał na swoim koncie pewne zwycięstwo 3:0, utrzymując tym samym komplet zwycięstw i punktów oraz pierwszą pozycję w tabeli.
ZŁA PASSA NADAL TRWA
Aktualny sezon Plus Ligi nie sprzyja Czarnym Radom. W 8. kolejce spotkali się na wyjazdowym meczu z PSG Stal Nysa. Pomimo zaciętej gry i dużej szansy na doprowadzenie do tie-breaku i zdobycie pierwszych punktów w tym sezonie, niestety nie udało im się utrzymać koncentracji w końcówce czwartego seta. Świetne zagrywki Wojciecha Włodarczyka skutecznie rozbiły rywali i tym samym spotkanie zakończyło się wynikiem 3:1. Czarni Radom utrzymują więc nadal ostatnie miejsce w tabeli, nie posiadając na swoim koncie żadnych zwycięstw ani punktów.
W bardzo podobnej sytuacji, z zaledwie 1 punktem na koncie, znajduje się GKS Katowice. Poniedziałkowe spotkanie nie zmieniło tej sytuacji – mecz z Indykpolem AZS Olsztyn od początku do końca przebiegł w pełnej dominacji gospodarzy. Drużyna z Katowic całkowicie traciła siłę przebicia w końcówkach setów, co sprawiło, że ani przez chwilę nie zagrażali wynikiem gospodarzom. Mecz zakończył się szybkim 3:0, a GKS Katowice utrzymują się na przedostatniej pozycji w tabeli, z brakiem zwycięstw i zaledwie jednym punktem na swoim koncie.
W CZĘSTOCHOWIE MECZ O 2 MIEJSCA W TABELI
Ciekawym spotkaniem okazał się mecz Norwida Częstochowa i Resovii Rzeszów. Pomimo szybkiego zwycięstwa gości w pierwszym secie, druga odsłona zakończyła się bardzo zaciekłą grą na przewagi, która ostatecznie padła łupem gospodarzy (32:30). To było jednak za mało aby pokonać zdecydowanego faworyta i ostatecznie 3 punkty pojechały do Rzeszowa. Po tym spotkaniu obydwa zespoły zanotowały zmianę w tabeli o 2 oczka – Resovia awansowała z 7. na 5., natomiast częstochowski zespół spadł z 12. na 14. pozycję.
Bez większych zaskoczeń zakończyło się spotkanie w Suwałkach z Treflem Gdańsk. Zespół z Gdańska od samego początku przejął inicjatywę i kontrolował przebieg gry. Nie zabrakło jednak emocji w końcówce spotkania. Trzecia partia została rozegrana na przewagi i dostarczyła zebranym w hali kibicom ogromnych emocji. Po obydwu stronach nie brakowało chęci walki, ale też błędów. Ostatecznie trzeci set padł jednak łupem gości (34:36), podobnie jak i całe spotkanie zakończone 0:3. Trefl Gdańsk zapisał tym samym na swoim koncie kolejne 3 punkty, utrzymując się na podium tabeli.
Ciekawego spotkania wszyscy spodziewali się natomiast po meczu “sąsiadów” z tabeli – w 8. kolejce spotkali się bowiem Warta Zawiercie oraz LUK Lublin. Przed tym starciem obydwa zespoły miały taki sam bilans spotkań i zajmowały odpowiednio 4. i 5. miejsce w tabeli PlusLigi. Mimo zaciętej chwilami gry, gospodarze widocznie kontrolowali sytuację. W trzecim secie ostatecznie doszło do gry na przewagi, ale również wtedy gra Zawiercia okazała się skuteczniejsza. Przegrana spowodowała tym samym spadek LUK-u na 6. pozycję.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
DRUŻYNA 8. KOLEJKI PLUS LIGI WEDŁUG STREFY SIATKÓWKI
Rozgrywający:
Grzegorz Łomacz (PGE GiEK Skra Bełchatów)
Rozgrywający bełchatowskiej Skry był jednym z ważniejszych ogniw dla końcowej wygranej z Projektem. Solidnie spisywał się w polu zagrywki, w którym nie popełnił żadnego błędu, dobrze przy tym uderzając. Zdobył też punkt blokiem, a co ważne kilkukrotnie wyblokował ważne piłki.
Atakujący:
Dawid Konarski (PGE GiEK Skra Bełchatów)
To kolejny z zawodników bełchatowskiej drużyny, który znalazł się w tym zestawieniu. Konarski wyróżniał się w tej kolejce spośród atakujących. Kończył ważne piłki i to jego skuteczność nakręcała grę zespołu. Zdobył 25 punktów, w tym 22 atakiem i trzy blokiem. Ten ostatni element był w jego wykonaniu też bardzo dobry, a obok Łomacza jego wybloki przynosiły efekt w postaci udanych kontr.
Przyjmujący:
Nicolas Szerszeń (Indykpol AZS Olsztyn)
Przyjmujący akademików z Olsztyna zdobył w meczu z GKS-em Katowice 15 punktów (10 atakiem przy skuteczności na poziomie 56%, dwa asami serwisowymi i trzy blokiem). Do tego przyjął siedem zagrywek przy 71% skutecznego wykonania tego elementu.
Mikołaj Sawicki (Trefl Gdańsk)
To kolejny udany występ młodego przyjmującego Trefla. W meczu przeciwko Ślepskowi Sawicki zdobył 22 punkty. Osiemnaście z nich zanotował atakiem, przy skuteczności 67%. Był też ostrzeliwany przez rywali zagrywką. Przyjął 25 piłek, a mimo to miał 60% skutecznego przyjęcia. Dołożył też dwa asy serwisowe i dwa udane bloki.
Środkowi bloku:
Jakub Kochanowski (Asseco Resovia Rzeszów)
Chociaż w meczu z Norwidem Kochanowski nie był mocno eksploatowany w ataku i skończył cztery z sześciu piłek, to był niezwykle cennym elementem rzeszowskiego bloku. Środkowy zdobył nim pięć punktów, dokładając też wybloki. Rywale mieli też problemy z jego celnymi serwisami, którymi bezpośrednio punktował aż cztery razy.
Norbert Huber (Jastrzębski Węgiel)
Środkowy jastrzębian, podobnie jak poprzednik, nie atakował za dużo w tej kolejce. Skończył trzy z pięciu ataków (60% skuteczności). Robił jednak swoją robotę w bloku. tym elementem punktował pięć razy. Także zagrywka była jego mocną stroną. Zdobył nią dwa punkty.
Libero:
Benjamin Diez (PGE GiEK Skra Bełchatów)
Francuski libero już w meczu z Treflem pokazywał się z bardzo dobrej strony w polu obrony. W starciu z Projektem był po raz kolejny ważnym punktem swojej drużynie, jeśli chodzi o grę w polu. I choć raczej rywale omijali go zagrywką (13 przyjętych piłek ze skutecznością 31%), to w obronie bardzo mocno pomógł swojej drużynie.
źródło: inf. własna