Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Plusliga: Asseco Resovia sprawiła urodzinowy prezent trenerowi

Plusliga: Asseco Resovia sprawiła urodzinowy prezent trenerowi

Asseco Resovia Rzeszów nie zwalnia tempa. W 2025 roku w PlusLidze przegrała tylko jedno spotkanie, na początku stycznia z Barkomem – Każany Lwów. Od tej pory jest niepokonana i w PlusLidze i w Pucharze CEV. W niedzielę choć nie miała łatwo zdobyła trzy punkty w starciu z Cuprum Stilonem Gorzów oddając rywalom tylko seta. Wygrana w Gorzowie to znakomity prezent dla obchodzącego tego dnia urodziny trenera Tuomasa Sammelvuo.

WYRÓWNANA KOŃCÓWKA, ALE GÓRĄ RESOVIA

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry obu zespołów. Po atakach ze środka siatki przez Karola Kłosa, a następnie Marcina Kanię było 4:4. Pierwsi na trzypunktowe prowadzenie wyszli gospodarze. Przewagę dał im między innymi as serwisowy Mathijasa Desmeta (8:5). Rzeszowianie starali się odrabiać straty, jednak błędy nie pozwoliły im wyrównać wyniku. Po trzech pomyłkach z rzędu Bartosza Bednorza, gorzowianie odskoczyli na 4 punkty (14:10). Miejscowi grali bardzo konsekwentnie, dobrze radzili sobie w obronie. Cały czas pilnowali korzystnego wyniku. Kamil Kwasowski zaatakował przez blok i zrobiło się 17:13. Jednak trudne zagrywki Gregora Ropreta, pozwoliły Asseco Resovii zdobyć 3 punkty w serii (17:16). Silny serwis i praca blokiem dała w końcu rzeszowianom upragniony remis (19:19). W końcówce gra toczyła się ponownie punkt za punkt (22:22). Pierwszą piłkę setową wywalczyli rzeszowianie po bloku na Chizobie (24:23). Przez dłuższy czas trwała wymiana na przewagi, jednak ostatni punkt należał do Resovii po błędzie w ataku Desmeta (28:26).

PEWNOŚĆ SIEBIE I MNIEJ BŁEDÓW

Zawodnicy z Rzeszowa na początku drugiej partii popełnili kilka błędów. Najpierw źle przyjęli piłkę, potem Ropret pomylił się przy próbie wystawy. To pozwoliło Cuprum Stilonowi Gorzów zbudować czteropunktową przewagę (7:3). W ataku i w polu serwisowym bardzo dobrze radził sobie Chizoba (9:6). Vuk Todorović świetnie rozdzielał piłki między swoimi zawodnikami, co pozwalało im utrzymywać prowadzenie (12:8). Rzeszowianie nie radzili sobie na kontrach. Po kolejnym błędzie Bednorza było już 16:12. W grze gospodarzy było widać dużo pewności. W końcu na zagrywce pojawił się Jakub Bucki, dzięki któremu przyjezdni zbliżyli się wynikowo do gorzowian (17:18). Jednak dobra postawa w bloku, ponownie pozwoliła odskoczyć na 3 punkty podopiecznym Andrzeja Kowala (20:17). Wrócili do swojego rytmu gry. Świetne serwisy posyłał Chizoba (23:20). Kiedy wydawało się, że gorzowianie zmierzają do pewnej wygranej w tym secie, nagle przydarzyły im się dwie pomyłki z rzędu. Wciąż mieli jednak niewielkie prowadzenie. Ostatnią piłkę w tej odsłonie skończył Desmet, skudecznym uderzeniem po skosie (25:23).

KTO ZAGRYWA, TEN WYGRYWA

Gospodarze po wygraniu drugiej partii, bardzo dobrze otworzyli też trzeciego seta. Już na starcie prowadzili 3:0. Po ataku z krótkiej Kani i uderzeniu z 2. linii Kwasowskiego było 7:4. Obu ekipom przydarzyło się kilka popsutych zagrywek z rzędu. W końcu asa serwisowego posłał Dawid Woch, co pozwoliło jego drużynie doprowadzić do remisu po 11. Oba zespoły mogły pochwalić się punktującymi zagrywkami, a gra zaczęła toczyć się punkt za punkt (14:14). Na boisku pojawił się Wojciech Ferens i dobrze wprowadził się do gry. Gorzowianie kilka razy podawali w tym secie rękę przeciwnikom, stracili tę pewność siebie, którą imponowali w poprzedniej partii. Żaden zespół nie mógł zbudować sobie choć niewielkiej przewagi (18:18). Na środku świetnym atakiem z krótkiej popisał się Kania (22:21). Do końca tego seta wynik oscylował wokół remisu. Pierwszą piłkę setową zapewnili sobie rzeszowianie po skutecznej czapie Dawida Wocha na Mathijasie Desmecie (24:23). Seta zakończył asem serwisowym – Klemen Cebulj (26:24).

ODZYSKANIE KONTROLI I PEŁNA DOMINACJA

Początek kolejnej odsłony był wyrównany. Po bloku Wocha na Chizobie było 3:3. Przez chwilę gra toczyła się punkt za punkt. Jednak Resovia zaczęła w końcu łapać swój rytm. Dzięki świetnej grze blokiem wypracowała sobie trzypunktową przewagę (8:5). Po przerwie wziętej przez trenera Cuprum Stilon Gorzów błąd w ataku popełnił Adam Lorenc, a chwilę później asa posłał Woch i prowadzenie  gości wzrosło do 5 punktów (10:5). Gorzowianie wyglądali na coraz bardziej zagubionych, co jeszcze bardziej nakręcało przyjezdnych. Znacznie poprawili skuteczność uderzeń. Swoje akcje kończyli Cebulij, Boyer i Bednorz (15:7). Gorzowianie stracili wiarę w końcowe zwycięstwo, zdobywali tylko pojedyncze punkty. Spadła też ich jakość przyjęcia. Po próbie przebicia oburącz przez Kwasowskiego i udanej czapie rzeszowian było już 20:11. Przewaga gości stale rosła. Siatkarze z Rzeszowa odzyskali energię i nie było dla nich przegranych sytuacji. Mocno pracowali w obronie. W końcówce powoli straty zaczęli odrabiać gospodarze, ale było już za późno (23:16). Ostatni punkt w tym meczu zdobył skutecznym atakiem – słoweński przyjmujący (25:16).

MVP: Klemen Cebulj

Cuprum Stilon Gorzów – Asseco Resovia Rzeszów 1:3
(26:28, 25:23, 24:26, 16:25)

Składy zespołów:
Cuprum: Lipiński (3), Desmet (15), Kania (9), Chizoba (9), Kwasowski (12), Todorović (2), Granieczny (libero) oraz Węgrzyn, Ferens (2), Lorenc, Stępień, Strulak (4)
Resovia: Woch (14), Kłos (7), Boyer (17), Bednorz (18), Cebulj (22), Ropret (1), Potera (libero) oraz Bucki

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi – sezon 2024/2025

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2025-02-16

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2025 Strefa Siatkówki All rights reserved