Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > PL: Czwarte z rzędu zwycięstwo Indykpolu

PL: Czwarte z rzędu zwycięstwo Indykpolu

fot. Indykpol AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn podtrzymał swoją zwycięską passę. Po trzech z rzędu wygranych bez straty seta olsztynianie triumfowali po raz czwarty, ale tym razem potrzebowali do tego tie-breaka. 

Bez Milana Katicia, który przestanie reprezentować barwy lublinian, rozpoczęli gospodarze to spotkanie. Po dobrym bloku Jana Firleja oraz skończeniu kontry przez Robberta Andringi goście wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Jednak przytrafił się im przestój i w jednym ustawieniu stracili cztery punkty z rzędu, dzięki czemu zrobiło się 8:10.

Dobry blok Mateusza Poręby doprowadził do remisu i od tego momentu obie drużyny grały bardzo równo i żadna nie potrafiła odskoczyć choć na dwa ,,oczka”. Sztuka ta udała się graczom Dariusza Daszkiewicza, po tym jak Jakub Wachnik trafił w linię końcową boiska (16:14). As serwisowy Firleja doprowadził do wyrównania, ale tym samym popisał się Wachnik i prowadzący ponownie się zmienił. To właśnie zagrywka grała kluczową rolę w końcówce premierowej odsłony spotkania. Po bloku Wojciecha Włodarczyka na Karolu Butrynie oraz przestrzelonym uderzeniu Meisama Salehiego zrobiło się 19:22. Miejscowi nie dali sobie wydrzeć przewagi do końca seta i po ataku Włodarczyka wygrali go do 21.

Porażka w poprzedniej partii wyraźnie podrażniła gości. Po wygranej przepychance na siatce przez Jana Firleja oraz punktowym bloku Karola Butryna prowadzili 4:1. Dodatkowo Butryn oraz Robbert Andringa skończyli kontratak i różnica wynosiła już pięć ,,oczek”. Miejscowi mieli ogromne problemy, żeby zapunktować, ale kiedy im się to udało zdobyli cztery z rzędu (6:9). Po niemrawym pierwszym secie rozkręcił się Butryn, co od razu miało przełożenie na grę Akademików. Po przerwie spowodowanej koronawirusem na boisku pojawił się Grzegorz Pająk. Dystans ponownie wzrósł do pięciu punktów. Cały czas skuteczność utrzymywał Torey DeFalco. Lublinianie mieli szansę zbliżyć się na dwa punkty, ale jej nie wykorzystali. Zamiast tego olsztynianie po raz kolejny uciekli im na pięć i szansa na ich dogonienie malała z każdą akcją. Gospodarze nie poddali się i po ataku Wojciecha Włodarczyka po rękach blokujących oraz dobrym bloku Wojciecha Sobali było 18:20. Niemniej w końcówce podopieczni Marco Bonitty włączyli wyższy bieg i nie pozostawili złudzeń, kto był lepszy w tej części meczu wygrywając ostatecznie do 20.

Dwa pierwsze punkty padły łupem lublinian. Z prowadzenia nie cieszyli się długo, gdyż świetnie spisujący się duet Karol Butryn – Torey DeFalco najpierw doprowadził do remisu, a następnie goście mieli nawet ,,oczko” więcej od swoich przeciwników. Po asie serwisowym Jakuba Wachnika oraz trafieniu Bartosza Filipiaka prowadzący zmienił się. Wynik cały czas oscylował wokół remisu i żadna z drużyn nie mogła uciec swoim rywalom. Dobre zawody rozgrywał Wojciech Włodarczyk, który zwłaszcza w ofensywie był nie do zatrzymania. Jednak w tej partii nie był zbyt często wykorzystywany, co było zastanawiające. Po długim fragmencie wyrównanego spotkania błąd czterech odbić popełnili miejscowi i było 16:18. W ich szeregi wdarły się problemy z przyjęciem, co od razu wykorzystał Taylor Averill kończąc przechodzącą piłkę. Przy tak wyrównanej grze ten moment mógł się okazać decydujący. Tym bardziej, że siatkarze prowadzeni przez Daszkiewicza w dalszym ciągu popełniali błędy (17:21). Lublinianie próbowali jeszcze dogonić swoich przeciwników, ale bezskutecznie. Ostatecznie po zatrzymaniu Filipiaka przez Mateusza Porębę całego seta wygrali gracze Indykpolu AZS-u 25:21.

Początek czwartej partii należał do lublinian, którzy rozpoczęli ją od prowadzenia 4:2. Po serii naprzemiennego zdobywania punktów przełamanie nastąpiło za sprawą gości, gdy Torey DeFalco ustawił skuteczny blok (8:8). Jednak dwa kolejne ,,oczka” zapisali na swoim koncie miejscowi, którzy największe problemy mieli z przyjęciem i to głównie od defensywy zaczynały się ich kłopoty. Set ten był grany równo i jeden przestój, czy mała seria błędów mogły  zadecydować o jego zwycięzcy. Tak też się stało. Na boisku ponownie pojawił się Pająk i to jego zdecydowany atak na 17:15 dał przewagę gospodarzom. Na lewym skrzydle zaciął się DeFalco, co od razu wykorzystał Wojciech Włodarczyk kończąc kontrę z lewej flanki. Dodatkowo asa serwisowego posłał Włodarczyk i wszystko wskazywało na to, że losy tej rywalizacji rozstrzygną się w tie-breaku. Tym bardziej, że Jakub Wachnik dodał jeszcze punkt w defensywie (22:17). Do końca seta nic się nie zmieniło. Czwartą część spotkania zakończyła punktowa zagrywka Bartosza Filipiaka i całe zawody miały rozstrzygnąć się w piątej partii.

Autowy atak Wojciech Włodarczyk szybko odrobił punktową zagrywką. Kiedy dodatkowo powstrzymany został Karol Butryn punkt więcej mieli gospodarze. Jednak przy zmianie stron minimalną przewagę mieli goście. Dodatkowo drugi raz w krótkim czasie pomylił się Włodarczyk i o czas musiał prosić trener Daszkiewicz (7:9). Kiedy Torey DeFalco wykorzystał przechodzącą piłkę sytuacja graczy beniaminka stawała się coraz trudniejsza, gdyż mieli do odrobienia trzy punkty. Starty zaczęli zmniejszać, dzięki Grzegorzowi Pająkowi, który zapunktował dwukrotnie pod rząd (11:12). Dwa ostatnie punkty zapisał na swoje konto Butryn i to przyjezdni wygrali całe spotkanie 3:2 odnosząc czwarte zwycięstwo z rzędu i awansując na czwarte miejsce w tabeli PlusLigi.

MVP: Torey DeFalco

LUK Lublin – Indykpol AZS Olsztyn 2:3
(25:21, 20:25, 21:25, 25:20, 12:15)

Składy zespołów:
LUK: Nowakowski (6), Wachnik (15), Filipiak (14), Sobala (5), Gniecki (2), Włodarczyk (24), Watten (libero) oraz Romać (3), Pająk (3) i Peszko
AZS: Firlej (3), Andringa (9), DeFalco (26), Averill (10), Poręba (5), Butryn (21), Gruszczyński (libero, 1) oraz Król, Jakubiszak i Salehi (5)

Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-11-05

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved