Odpoczynek i trening, tak reprezentacja Polski wykorzystała przerwę między meczami na mistrzostwach świata. Podopieczne Stefano Lavariniego są jednak w pełni skoncentrowane na środowym spotkaniu 1/4 finału. Jak przyznała Magdalena Stysiak wiedzą, że czeka na nich piekielnie mocny przeciwnik, ale biało-czerwone nie zamierzają łatwo się poddać.
Ładowanie baterii przed wielkim wyzwaniem
Reprezentacja Polski do ćwierćfinału mistrzostw świata awansowała pokonując po bardzo trudnym spotkaniu Belgię. Siatkarki pomiędzy kolejnymi meczami dziel kilka dni przerwy, bowiem z Włoszkami zagrają dopiero w środę. Stefano Lavarni dał swoim podopiecznym dzień wolny, które Magdalena Stysiak wykorzystała między innymi na zakupy. – Ja lubię czasem wydać pieniądze, aby poczuć się lepiej, kupić sobie coś fajnego. To jest mój taki plus i minus jednocześnie. Niedaleko jest duża galeria, więc pojechałam na dwie godzinki. Potem wróciłam i odpoczywałam już w hotelu, był masaż i pełen relaks. Większość dziewczyn odpoczywała w hotelu na basenie, niektóre poszły na kawę w pobliskie miejsca. Każda wykorzystała ten dzień tak, jak chciała – opowiada zawodniczka.
Praca i jeszcze raz praca i …trening z Włoszkami
Kolejne dni to jednak już tylko praca. Jeden z treningów co ciekawe Polki odbyły wspólnie z Włoszkami. – Nie wiem jak do tego doszło, że miałyśmy dzielony trening. Była to jedna hala przedzielona kurtyną, po jednej stronie byłyśmy my, po drugiej Włoszki. Dziwna sytuacja. Nie widziałyśmy się wzajemnie, ale było nas słychać. My starałyśmy się jednak być skupione na naszej pracy, na naszym treningu i realizować to, co powiedział trener – opowiada Stysiak. Atakująca mimo trudnego zadania wierzy w sukces. – Mamy w składzie młode zawodniczki, które dopiero debiutują na mistrzostwach świata. Presja jest rzeczą normalną, ale widzę uśmiechy na twarzach. To będzie mecz z kategorii, albo wszystko, albo nic. Musimy się im postawić, jeżeli chcemy grać dalej. Nikt z zespołu nie chce wracać do domu, ale wiemy też z kim gramy. Mamy respekt do tego przeciwnika, ale jak zagramy naszą siatkówkę, to możemy powalczyć.
Recepta na reprezentację Włoch?
Polki z Włoszkami mierzyły się już w tym sezonie. W półfinale Ligi Narodów jednak nie miały za wiele do powiedzenia. – Nie pierwszy raz gramy z tym zespołem. To silna drużyna, grają po prostu świetną siatkówkę. Mają super rozgrywającą (Alessia Orro – przyp. red.), która rozrzuca piłki bardzo mądrze. Jeżeli mają przyjęcie grają dużo środkiem, jeżeli nie, to piłka idzie na lewe lub prawe skrzydło. Wiadomo, że Paola Egonu jest liderką, jeżeli chodzi o atak i do niej w najważniejszym momencie idzie większość piłek – charakteryzuje rywalki Magdalena Stysiak. Jaka jest zatem recepta na pokonanie mistrzyń olimpijskich? – My nie możemy pozwolić sobie na przestój. Musimy także odrzucić je zagrywką od siatki, aby nie grały środkowymi – zakończyła.