Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Visła znowu trzecia. Masny: Koncentrowaliśmy się na pracy i rozwoju

Visła znowu trzecia. Masny: Koncentrowaliśmy się na pracy i rozwoju

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Ostatni mecz u siebie był uwieńczeniem naszej pracy i całego sezonu. Nie ma się co dziwić wielkiej radości chłopaków, bo ciężko na to pracowali – powiedział w rozmowie z Dariuszem Knopikiem z Gazety Pomorskiej szkoleniowiec Visły Proline Bydgoszcz, Michal Masny.

 

Trójka należy do Visły

Sezon 2023/2024 przeszedł już do historii. W I lidze z bardzo dobrej strony pokazała się Visła Proline Bydgoszcz. Mimo że nie była w gronie kandydatów do gry o czołowe lokaty, to po raz czwarty z rzędu zakończyła rozgrywki na trzecim miejscu, tym razem pokonując na finiszu Bogdankę Arkę Chełm. – W światku siatkarskim mówiono o nas, że jak dostaniemy się do play-off, to będzie naszym sukcesem. Powiedziałem prezesowi, Wojciechowi Jurkiewiczowi, że moim celem jest awans do czwórki, a potem zobaczymy. W rozmowach z chłopakami o tym nie rozmawialiśmy. Koncentrowaliśmy się na pracy i rozwoju. Zawsze podkreślam, że jak będziemy dobrze pracować, to będzie progres, a to dla mnie jest najważniejsze – powiedział Michal Masny, trener zespołu znad Brdy.

 

Do play-off przystąpił on z czwartego miejsca. W ćwierćfinale poradził sobie z PZL Leonardo Avią Świdnik, ale już w półfinale nie sprostał późniejszemu mistrzowi – MKS-owi Będzin. To nie załamało Visły, która sezon zakończyła dwoma wygranymi w batalii o brąz. – W play off mieliśmy trudną serię z Avią Świdnik. W trzecim, decydującym meczu było czuć dużą presję, ale to nas nie usztywniło, a wręcz przeciwnie – jeszcze bardziej zmotywowało. To było dla mnie bardzo cenne doświadczenie. W półfinale trafiliśmy na bardzo mocny MKS Będzin, który pokazał swoją klasę, a nam zabrakło dni na trenowanie. Dla wielu chłopaków granie co trzy dni to była nowość. Jesteśmy takim zespołem, który najpierw musi popracować, by potem sprzedać to podczas meczu. W meczu o trzecie miejsce z Arką Chełm pokazaliśmy charakter, wygrywając na wyjeździe. A ostatni mecz u siebie był uwieńczeniem naszej pracy i całego sezonu. Nie ma się co dziwić wielkiej radości chłopaków, bo ciężko na to pracowali – dodał szkoleniowiec bydgoskiej drużyny.

 

W drużynie siła

Siłą Visły w zakończonym sezonie była drużynowość. Jeśli nawet jakiś zawodnik grał słabiej, to inny potrafił wziąć ciężar gry w danym meczu na siebie, a dzięki temu bydgoska ekipa ponownie uplasowała się w ścisłej czołówce. – Dla mnie liczy się drużyna. Wszyscy muszą w odpowiednim czasie zagrać na swoim poziomie, byśmy dobrze funkcjonowali jako drużyna. Oczywiście, zdarza się tak, że raz jeden zagra lepiej, a drugi słabiej. To normalne, ale najważniejsze by nie cierpiała na tym gra całego zespołu – stwierdził Michal Masny.

 

Pod koniec sezonu szkoleniowiec drużyny znad Brdy musiał powrócić na boisko i pomóc jej na rozegraniu. Wszystko dlatego, że z problemami zdrowotnymi zmagał się Mikołaj Słotarski, który po przestawieniu Damiana Czetowicza na przyjęcie stał się jedynym zawodnikiem Visły na pozycji rozgrywającego. – Nie planuję wznowienia kariery zawodniczej – z uśmiechem skwitował Masny, który za wyjazdowy mecz z Arką został uhonorowany statuetką MVP.

 

Zobacz również

Visła lubi brąz: Tomasz Polczyk: Magia tego miejsca robi swoje

źródło: gazetapomorska.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-05-15

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved