Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Marcin Widera: Myślę, że będziemy jeszcze silniejsi

Marcin Widera: Myślę, że będziemy jeszcze silniejsi

fot. Michał Szymański

– W zeszłym sezonie dając z wątroby tyle, ile mogliśmy, nie pracowaliśmy w obronie tak, jak w tym meczu. Nie było piłek straconych. Wszyscy walczą pod trybuny czy ławkę rezerwowych. Jest to dobry prognostyk na przyszłość. Jeszcze troszkę liżemy swoje rany, żeby wszyscy mogli zagrać – mówił po meczu z MOYA Radomką Radom Marcin Widera, trener Energi MKS Kalisz.

W pierwszej serii gier TAURON Ligi zespół Energi MKS-u Kalisz pokonał przed własną publicznością MOYA Radomkę Radom 3:1. Kaliszanki przegrały otwierającą partię, ale trzy kolejne padły ich łupem. Nie zabrakło emocji w czwartym secie, w którym doszło do gry na przewagi.

WIĘKSZE EMOCJE

Energa MKS Kalisz prowadziła w meczu 2:1 i była coraz bardziej pewna końcowego zwycięstwa. W końcówce partii numer cztery radomianki jednak nie odpuściły i grały na przewagi, finalnie uznając wyższość drużyny z Wielkopolski. – Myślę, że zawodniczki przeciwnej drużyny postawiły się o wiele bardziej w ostatnim secie, przez co grało nam się ciężej. To jednak przełożyło się na większe emocje wszystkim zgromadzonym na trybunach. Może i dobrze, że ta końcówka tak wyglądała, ponieważ pokazałyśmy, że również potrafimy walczyć – mówiła po meczu Aleksandra Rasińska, atakująca zwycięskiego zespołu.

DUMA

Kaliszanki w pierwszej partii przegrywały 11:17, ale zdołały doprowadzić do remisu po 21. W samej końcówce jednak decydujący głos należał do drużyny z Radomia, która wygrała seta do 23. – Cieszę się, że w pierwszym secie potrafiłyśmy dogonić tę dużą przewagę. W końcówce nie poszło po naszej myśli. Biorę na siebie ostatnie piłki. Jestem niesamowicie dumna, że później potrafiłyśmy postawić swoje warunki i zagrać cierpliwiej, bo rzadko myliłyśmy się w ataku, a także popełniłyśmy mało błędów własnych. Pozwoliłyśmy mylić się przeciwnikowi. Myślę, że trochę ułatwiło nam to wygraną – powiedziała MVP meczu, Aleksandra Rasińska.

DRUŻYNA Z CHARAKTEREM

Nie ulega także wątpliwości, że Energa MKS Kalisz zaprezentował spory charakter, wygrywając starcie z ekipą MOYA Radomki Radom. – Bardzo się cieszę i jest dumna z zespołu, że tak podeszłyśmy do tego spotkania. Wydaje mi się, że było widać po naszej wyjściowej szóstce jakieś wewnętrzne problemy. Mimo tego po raz kolejny potrafiłyśmy pokazać, że ta drużyna ma charakter. Pierwszy set całkowicie wymknął się spod naszej kontroli. Musiałyśmy się nieco zaadoptować, wrócić na salę i poczuć tę atmosferę. Od drugiej partii pokazałyśmy świetną siatkówkę. Z kolei w czwartej odsłonie grałyśmy dobrze, ale pod koniec zabrakło odrobinę koncentracji. Cieszę się, że mimo tego udało się zachować trzy punkty – oznajmiła z kolei Alicja Grabka, rozgrywająca Energi MKS-u Kalisz.

SIŁA POPRZEDNIEGO SKŁADU

Energa MKS Kalisz to jeden z nielicznych zespołów TAURON Ligi, który zachował praktycznie cały skład z minionych rozgrywek. W klubie z Wielkopolski zostało aż dziesięć siatkarek, podczas gdy przyszły tylko dwie. – Naszą siłą jest to, że zostało nas dziesięć z ubiegłego sezonu. Wydaje mi się, że będziemy pokazywać, że jesteśmy charakternym, a także coraz bardziej zgranym zespołem. Cieszę się, że jest nas tak dużo. Doszło także do dwóch bardzo dobrych transferów. Myślę, że Lucija Mlinar jako defensywna zawodniczka i jak się okazuje ofensywna również świetnie sobie radzi. Jest także Dajana, która czeka jeszcze na debiut. Mam nadzieję, że szybko się uda – kontynuowała brązowa medalistka Uniwersjady.

PIERWSZE SPOTKANIE TO ZAGADKA

W pierwszej kolejce nowego zespołu wiele zespołów jest jeszcze zdezorientowanych. Tym bardziej, kiedy po drugiej stronie siatki przebudowano cały zespół. Wówczas obraz jego gry stanowi zagadkę.  – Myślę, że początek ligi jest zawsze trochę niespodzianką. Każdy ma swoje problemy. Radomka jest bardzo mocnym zespołem. Myślę, że ta drużyna może dokonać sporego zamieszania w lidze. Zresztą z takim zamiarem był budowany ten zespół, a nowy trener to nowe spojrzenie. Na pokładzie znajdują się także olimpijki. Pierwsze spotkanie jest niejaką zagadką, ponieważ przygotowując się do przeciwnika, również zastanawialiśmy się, w jakim zestawieniu zagra ekipa z Radomia. Pierwszy set był dostosowaniem się i szukaniem swoich rozwiązań, żeby punktować – oznajmił Marcin Widera, szkoleniowiec Energi MKS-u Kalisz.

WALKA DO KOŃCA

Kaliszanki zaprezentowały się dobrze w obronie, walcząc o każdą piłkę. Gospodynie meczu pierwszej kolejki zanotowały w sumie 85 obron. – Końcówka czwartego seta była grą punkt za punkt. W środkowej fazie tej odsłony pojawił się moment, w którym złapaliśmy zadyszkę. W zeszłym sezonie dając z wątroby tyle, ile mogliśmy, nie pracowaliśmy w obronie tak, jak w tym meczu. Nie było piłek straconych. Wszyscy walczą pod trybuny czy ławkę rezerwowych. Jest to dobry prognostyk na przyszłość. Jeszcze troszkę liżemy swoje rany, żeby wszyscy mogli zagrać. Jestem zdania, że będziemy jeszcze silniejsi – skwitował Marcin Widera.

źródło: inf. własna, MKS Kalisz

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-10-10

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved