Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > ligi zagraniczne > Maksim Michajłow: Zenit do połowy grudnia to był inny zespół

Maksim Michajłow: Zenit do połowy grudnia to był inny zespół

fot. Katarzyna Antczak

Za Zenitem Kazań najmniej udany sezon od kilkunastu lat. Ekipa ze stolicy Tatarstanu zajęła 5. miejsce w lidze rosyjskiej i tym samym po raz pierwszy od dawna nie stanęła na podium krajowych rozgrywek. – Jestem rozczarowany i zły. Mieliśmy szansę, żeby zaprezentować się lepiej. To sport i trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski – mówił w rozmowie z klubowym serwisem atakujący i lider Zenita Maksim Michajłow. 

5. miejsce w Superlidze, brak Pucharu Rosji – na krajowym podwórku Zenit Kazań nie miał w tym sezonie łatwo. – Jestem rozczarowany i zły. Mieliśmy szansę, żeby zaprezentować się lepiej. To sport i trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski. Nie należy zapominać o tym sezonie, ale coś z niego wynieść. To jedyny sposób na to, aby każdy z nas i my wszyscy jako drużyna, stali się silniejsi – mówił Maksim Michajłow.

Zenit Kazań to bardzo doświadczony zespół, który przyzwyczaił wszystkich do triumfów. Trudno szukać jeden przyczyny tak słabego sezonu. Zenit nie awansował do półfinału rozgrywek, przegrywając dwa mecze grupowe Final Six 2:3. – To była różnica dwóch punktów, a zwycięzców się nie osądza. Kilka lat temu to my bylibyśmy lepsi o te dwa oczka, teraz powędrowały one na konto naszych rywali. Jeśli przegrywasz 0:3 to jest inna sprawa, wiesz, że nie miałeś szans na wygraną. Dwie porażki 2:3 i ostatnie miejsce w grupie były trudne – nie ukrywał atakujący ekipy z Tatarstanu.

W Rosji w tym sezonie dominowało Dinamo Moskwa, które sięgnęło zarówno po złoty medal, jak i Puchar Rosji. – Mieli prawdziwą drużynę, z bardzo dobrymi zawodnikami na ławce. Oni często wchodzili na boisko i pomagali zespołowi. Cały sezon rozegrali prawie bez porażki, co nie należy do najłatwiejszych. W drużynie cały czas była rotacja, nie grało sześciu zawodników, ale dziewięciu. Dinamo zasłużyło na triumf. To bardzo mocny fizycznie zespół, prawie każdy ma potężny serwis, dobry blok i stabilny atak, co pozwalało im wywierać presję na rywalach – ocenił nowych mistrzów Rosji Maksim Michajłow.

Po wielu latach z Zenitem Kazań żegna się legendarny trener Władimir Alekno. – Wiele wygraliśmy z trenerem Alekno. Przez lata zmieniał nam się skład, ale jego pozycja nie. To dla niego czas na odpoczynek i reset – skomentował atakujący, który wiele zawdzięcza Aleknie. – Każdy trener potrafi poprawić technikę, ale tak silne charaktery jak Władimir Alekno, potrafią sprawić, że twoja psychika będzie bardziej stabilna. Sugerował kiedy można się zrelaksować, a kiedy trzeba pracować na 200%. Wielu z nas naprawdę docenia tę wiedzę, która od niego pochodzi – mówił Michajłow.

Pod wodzą szkoleniowca Zenit miał jednak w tym sezonie spory kryzys, który zbiegł się z małym skandalem. W połowie grudnia Earvin N’Gapeth nie wrócił z drużyną z turnieju Ligi Mistrzów w Berlinie. – Zgadzam się, że Zenit Kazań do połowy grudnia, a Zenit od połowy grudnia to dwa zupełnie różne zespoły. Ten pierwszy był pewny siebie, wygrywał zacięte końcówki. Trudno mi powiedzieć, co się wydarzyło. Nie sądzę, żeby to była wina Earvina, ale coś zmieniło się w naszej drużynie, nasza pewność siebie zniknęła. Było widać, że każdy z nas był nerwowy, co powodowało błędy – podsumował Michajłow, który ocenił również drugiego z przyjmujących swojej drużyny. – Bartoszowi Bednorzowi trudno było odnaleźć pewność siebie, ale to w pewnym sensie wina całej drużyny. On sam musi znaleźć przyczynę. Nie mam wątpliwości, że Bartosz to zawodnik wysokiej klasy i wszystko zależy od niego, od tego jakie cele postawi sobie na kolejny sezon – podsumował Michajłow. Zarówno atakujący, jak i Bartosz Bednorz mają pozostać w Zenicie Kazań na następny sezon.

Cała rozmowa z Michajłowem w klubowym serwisie

źródło: zenit-kazan.com

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, ligi zagraniczne

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-04-17

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved