– Jestem bardzo zły i zawiedziony naszą postawą na boisku. Można przegrać mecz, ale my przegraliśmy z Treflem w słabym stylu. Nie tego oczekują od nas kibice oraz trenerzy – powiedział po porażce z Treflem atakujący Asseco Resovii Maciej Muzaj. Trwa niemoc siatkarzy Asseco Resovii Rzeszów. W miniony weekend dość niespodziewanie podopieczni Alberto Giulianiego rozegrali słabe spotkanie we własnej hali przeciwko Treflowi Gdańsk.
Nie dość, że gospodarze nie wygrali nawet seta, to jeszcze zaprezentowany przez nich poziom gry daleki był od ich optymalnych możliwości. – Ciężko mi na gorąco powiedzieć, co się stało. Na pewno jestem bardzo zdenerwowany po tym meczu – przyznał Maciej Muzaj, atakujący Asseco Resovii Rzeszów.
Mimo że na papierze dysponuje ona o wiele większym potencjałem niż Trefl Gdańsk, to na boisku nie potrafiła tego pokazać. Tylko krótkimi fragmentami była w stanie dotrzymać kroku podopiecznym Michała Winiarskiego. – To nie jest to, czego oczekiwaliśmy. Nawet nie mówię o wyniku, ale o naszej postawie na boisku. Może dopiero w trzecim secie wewnątrz drużyny nasza gra lepiej wyglądała, ale wynik i tak był niekorzystny – dodał.
Od początku sezonu rzeszowianie spisują się poniżej swoich możliwości. W wielu meczach stracili punkty, a przegrana z Treflem była już ich trzecim niepowodzeniem z rzędu. – Jestem bardzo zły i zawiedziony naszą postawą na boisku. Można przegrać mecz, ale my przegraliśmy z Treflem w słabym stylu. Nie tego oczekują od nas kibice oraz trenerzy – przyznał ofensywny zawodnik drużyny z Podkarpacia, który nie ukrywa, że znalazła się ona w trudnym momencie. Liczy jednak, że się przełamie i wkrótce odnajdzie swój rytm gry. – Przed nami dużo pracy. Nic nam nie pozostało innego jak otrząsnąć się po tej porażce i iść dalej – zakończył Maciej Muzaj.
źródło: Asseco Resovia Rzeszów - YouTube, inf. własna
