Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > Łukasz Kaczmarek: Ten sezon pokazuje, że ZAKSA nie ma limitu

Łukasz Kaczmarek: Ten sezon pokazuje, że ZAKSA nie ma limitu

fot. zaksa.pl

– Wciąż piszemy piękną historię. Zaczęliśmy ją tworzyć rok temu. Myśleliśmy, że wyciągnęliśmy już maksimum i więcej się nie da, a ten sezon pokazuje, że ZAKSA nie ma limitu, że ona gra kompletną siatkówkę – powiedział po wywalczeniu awansu do finału Ligi Mistrzów Łukasz Kaczmarek, atakujący kędzierzyńskiej ZAKSY.

Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle po raz drugi z rzędu zagrają o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Stało się tak po ich drugiej półfinałowej wygranej z Jastrzębskim Węglem.

Wciąż piszemy piękną historię. Zaczęliśmy ją tworzyć rok temu. Myśleliśmy, że wyciągnęliśmy już maksimum i więcej się nie da, a ten sezon pokazuje, że ZAKSA nie ma limitu, że ona gra kompletną siatkówkę – powiedział Łukasz Kaczmarek, atakujący wicemistrza Polski.

W rewanżu podopiecznym Gheorghe Cretu wystarczyły dwa sety, aby znaleźć się w finale. Później na parkiecie pojawili się zmiennicy, ale ZAKSA i tak wygrała po tie-breaku. – Wiadomo, że jastrzębianie mieli swoje problemy, ale nasza gra w Jastrzębiu oraz dwa sety, dzięki którym przypieczętowaliśmy u siebie awans, to była kompletna siatkówka. Możemy jechać na finał i walczyć tam o obronę tytułu – stwierdził ofensywny zawodnik ZAKSY.

Przed sezonem przeszła ona spore zmiany. Mało kto spodziewał się, że nadal będzie w stanie bić się o czołowe lokaty nie tylko w PlusLidze, ale także w Lidze Mistrzów. Tymczasem Marcin Janusz, Norbert Huber i Erik Shoji pokazali, że mogą godnie zastąpić zawodników, którzy odeszli. – Było wiele znaków zapytania przed tym sezonem, bo wiemy jak ważne postacie odeszły z tej drużyny, przede wszystkim jej mózg Ben Toniutti, który był z nami sześć lat, ale przyszedł Marcin Janusz. Wielkie chapeau bas dla niego za to jak się prezentuje i się rozwija. W ważnych meczach pokazuje, że jest światowym rozgrywającym. Norbi też pokazał się ze znakomitej strony. Z kolei Erik to światowy top libero na świecie, więc na nim presja była najmniejsza. Zdecydowanie większa była na Marcinie i Norbercie. Chłopaki zdali egzamin w 100% – ocenił Kaczmarek.

Mniej powodów do radości mieli jastrzębianie, którzy nie tak wyobrażali sobie półfinałowe potyczki z ZAKSĄ. Przegrali jednak nie tylko z rywalem, ale także z plagą kłopotów zdrowotnych w zespole. – ZAKSA zasłużyła na zwycięstwo. My powalczyliśmy w pierwszym secie, ale wystarczyła jedna seria Olka Śliwki na zagrywce, aby nasze marzenia uleciały, ale taki jest sport. Ktoś musi wygrać. Przed nami najważniejsza część sezonu, więc musimy szybko zapomnieć o porażce w Lidze Mistrzów i skupić się na następnym celu, który jest przed nami, czyli walce o mistrzostwo Polski – skomentował przyjmujący śląskiej drużyny Rafał Szymura.

Nie ukrywa on, że w maju będzie trzymał kciuki za zespół z Opolszczyzny, który stanie w Słowenii przed historyczną szansą wygrania Ligi Mistrzów po raz drugi z rzędu. – Fajnie byłoby jakby ZAKSA wygrała po raz drugi. Życzę jej tego z całego serca. Mi się nie udało, ale taki jest sport. Nie zwieszam głowy i dalej będę walczył – zakończył Szymura.

źródło: opr. własne, PLS TV

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-04-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved