Musieli pięć razy z rzędu przegrać w finale Pucharu Polski, by w końcu wznieść trofeum. W Lidze Mistrzów przegrywali ten najważniejszy mecz dwukrotnie. Jastrzębski Węgiel łatwo mieć nie będzie po porażce w PlusLidze, ale uśmiechnęło się do nich szczęście – są już w komplecie. Czy tym razem uda im się dojść do finału i zdobyć upragniony tytuł?
Jastrzębski Węgiel – klub z tradycją
JSW Jastrzębski Węgiel jest najstarszym klubem wśród uczestników Final Four. Ma też najwięcej medali Ligi Mistrzów, bo aż trzy. Jastrzębianie przez ostatnie dwa lata z rzędu zdobywali srebro. W poprzedniej edycji w finale przegrali z Itas Trentino, natomiast w 2023 roku lepsi okazali się siatkarze Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Pomarańczowi mają także na swoim koncie brązowy medal z 2014 roku.
Doświadczenie w europejskich pucharach klub z Jastrzębia-Zdroju ma całkiem pokaźne. W Lidze Mistrzów bierze udział już po raz dziewiąty. Sześciokrotnie startował także w Pucharze CEV oraz zaliczył jeden występ w Pucharze Challenge.
Bolesne potknięcia na ostatniej prostej
Choć podopieczni Marcelo Mendeza od kilku dobrych sezonów praktycznie nie schodzą z podium najważniejszych imprez to zakończenie tegorocznej edycji PlusLigi mogło być dla nich bolesnym zaskoczeniem. Jastrzębianie od 2019 roku nieprzerwanie zdobywali medale mistrzostw Polski. Co więcej, od 2023 roku dzierżyli ten tytuł i byli głównymi faworytami do kolejnego złota. Stało się jednak zupełnie inaczej, a wydarzenia na ich ostatniej prostej były poniekąd niezrozumiałe w kontekście dyspozycji przez cały sezon. Co prawda pomarańczowi w końcu po pięciu przegranych z rzędu finałach Pucharu Polski, w końcu wywalczyli upragnione trofeum, to swojej dominacji nie potwierdzili później w fazie play-off PlusLigi. Jastrzębianie jako liderzy fazy zasadniczej byli jednymi z głównych faworytów do medali. Początkowo wszystko układało się po ich myśli, ale po udanych ćwierćfinałach trafili w ½ finału na BOGDANKĘ LUK Lublin i nie zdołali znaleźć na nią sposobu.W meczach o brązowy medal, bez wsparcia kontuzjowanego Jakuba Popiwczaka również nie byli w stanie zaskoczyć rywali. Tym samym po raz pierwszy od 2019 roku nie wywalczyli żadnego medalu mistrzostw Polski.
Tomasz Fornal i spółka
Jastrzębski Węgiel nie bez powodu był typowany w tym sezonie do zdobywania wszystkich trofeów. Skład obfituje w duże nazwiska – w końcu w klubie gra aż pięciu medalistów olimpijskich z Paryża.
Nie ulega wątpliwości, że aktualnie najmocniejszym ogniwem tej ekipy jest Tomasz Fornal. Niekwestionowany lider w każdym elemencie na boisku, a do tego mentalny motywator. On zapewne zrobi wszystko, by pożegnać się z klubem w jak najlepszym stylu. Przez cały sezon ciągnął grę zespołu, który często musiał sobie radzić bez jednego skrzydła. Jeszcze 27-letni wicemistrz olimpijski jest trzecim najlepszym przyjmującym tego sezonu PlusLigi, jednak to jego skuteczność w ofensywie imponuje najbardziej. Sezon ligowy zakończył na poziomie 50,64% udanych ataków.
Swoje przysłowiowe „trzy grosze” na pewno dodadzą inni doświadczeni gracze, tacy jak Norbert Huber, Beniamin Toniutti czy Timothee Carle. Każdy z nich dokładał coś w innym elemencie. Polak zajmuje piąte miejsce w rankingu blokujących Ligi Mistrzów – uzbierał ich w sumie 25. W tym elemencie nie miał sobie równych na rodzimym podwórku, bowiem z liczbą 100 bloków okazał się liderem klasyfikacji. Starszy z Francuzów kreował grę na siatce, a Carle niejednokrotnie w ważnych meczach udowadniał, że to na niego powinien stawiać kolega z reprezentacji.
Jakub Popiwczak ma być gotowy
Bardzo pozytywną informacją dla jastrzębian jest to, że do gry ma być już gotowy pierwszy libero.Choć w finałowym etapie PlusLigi godnie zastąpił go Jakub Jurczyk, to jednak kunsztu i precyzji Jakuba Popiwczaka momentami brakowało. Ostatnio jednak wznowił treningi, więc wygląda na to, że wygrał z czasem.
JSW Jastrzębski Węgiel w półfinale Ligi Mistrzów zmierzy się z inną polską drużyną – Aluron CMC Wartą Zawiercie.
Pełny skład drużynowy: Marcin Waliński, Łukasz Kaczmarek, Jakub Popiwczak, Arkadiusz Żakieta, Beniamin Toniutti, Luciano Vincentin, Timothee Carle, Juan Ignacio Finoli, Anton Brehme, Adrian Kucharczyk, Jakub Jurczyk, Mateusz Kufka, Tomasz Fornal, Jordan Zaleszczyk, Norbert Huber
Prognozowany skład wyjściowy: Kaczmarek, Toniutti, Huber, Fornal, Brehme, Carle, Popiwczak (libero)
Zobacz również:
Terminarz i wyniki Final Four Ligi Mistrzów