Jastrzębski Węgiel przygotowuje się do rywalizacji w turnieju finałowym Ligi Mistrzów, który już w piątek rozpocznie się w łódzkiej Atlas Arenie. Jak podaje klub drużyna trenuje w komplecie. Wśród zawodników nie brakuje Jakuba Popiwczaka, który wraca do gry po urazie.
Przełamać złą passę
Jastrzębski Węgiel przygotowuje się do rywalizacji w turnieju finałowym Ligi Mistrzów. Już w sobotę, 17 maja jastrzębscy siatkarze zmierzą się z Aluron CMC Wartą Zawiercie. Dla drużyny trenera Marcelo Mendeza tegoroczne Final Four to trzecia z rzędu szansa, żeby przełamać złą passę i sięgnąć po zwycięstwo w europejskim pucharze. – Nasz zespół do Łodzi pojedzie naładowany i przekonany do tego, by bić się o możliwie najlepszy rezultat – wspominał libero jastrzębian.
Powrót Piwko
Podczas końcowej rywalizacji w tegorocznym pucharze Polski Jastrzębski Węgiel nie mógł liczyć na wsparcie swojego doświadczonego zawodnika – Jakuba Popiwczaka. Libero doznał kontuzji uda podczas drugiego meczu półfinałowego z BOGDANKĄ LUK Lublin. Uraz spowodował, że siatkarz musiał zrobić przerwę w grze. W tym czasie na boisku zastępował go młody zawodnika Jakub Jurczyk, który dawał z siebie wszystko w najważniejszych spotkaniach sezonu. Ostatecznie jednak Jastrzębski Węgiel przegrał rywalizację o brąz z PGE Projektem Warszawa i zakończył sezon 2024/2025 tuż za podium. Po zakończeniu rywalizacji w PlusLidze pozostało tylko pytanie, czy Jakub Popiwczak zdąży wyleczyć uraz przed turniejem finałowym Ligi Mistrzów. Z odpowiedzią przyszedł sam klub, który w swoim mediach społecznościowych przekazał, że cały zespół trenuje w komplecie, a wśród zawodników nie brakuje libero.
Zobacz również:
Sebastian Świderski nietypowo o finale Ligi Mistrzów: – Turniej pocieszenia dla wielkich drużyn