Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > I liga M: Przerwana seria BBTS-u, bez zmian w czołówce

I liga M: Przerwana seria BBTS-u, bez zmian w czołówce

fot. Klaudia Piwowarczyk

W dziewiętnastej serii gier przerwana została zwycięska passa BBTS-u, który uległ Viśle. Inne drużyny z czołówki zgodnie z planem zdobyły trzy punkty. Ważne wygrane na koncie zanotowały AGH i Lechia, które pokonały wyżej notowanych przeciwników.

Każda seria kiedyś się kończy – o tym w dziewiętnastej kolejce przekonali się siatkarze BBTS-u Bielsko-Biała, którzy ponieśli pierwszą porażkę w TAURON 1. Lidze. We własnej hali nie sprostali Viśle Bydgoszcz. Mecz zakończył się w trzech setach, ale nie był jednostronnym widowiskiem, bowiem dwie partie kończyły się zaledwie dwupunktową wygraną gości. Do sukcesu poprowadzili ich Patryk Łaba oraz Jewgienij Karpińskii, którzy zanotowali na swoim koncie po 13 punktów. Po drugiej stronie siatki 16 oczek zdobył Oleg Krikun, ale to okazało się za mało, aby BBTS po raz czwarty w tym sezonie pokonał ekipę znad Brdy. Mimo porażki utrzymał fotel lidera, ale jego przewaga nad drugą Politechniką zmalała do dwóch oczek. Z kolei bydgoszczanie umocnili się na trzeciej lokacie i wciąż mają szanse na zakończenie rundy zasadniczej nawet na pierwszym miejscu w stawce.

Niespodzianki nie sprawił Krispol Września, który we własnej hali musiał uznać wyższość LUK Politechniki Lublin. Gospodarze walczyli, momentami nawet wychodzili na prowadzenie, ale w końcówkach brało górę doświadczenie gości, którzy zamknęli mecz w trzech setach. – Wiedzieliśmy, że zespół z Wrześni będzie walczył o każdy punkt, bo to dla niego szansa na przetrwanie w rozgrywkach. Ryzykował w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła, ale my stanęliśmy na wysokości zadania i zagraliśmy bardzo dobrze – stwierdził szkoleniowiec przyjezdnych Maciej Kołodziejczyk. Pierwsze skrzypce w ich szeregach grał Szymon Romać, który zapisał na swoim koncie 19 punktów. Jego vis a vis Mateusz Linda zdobył 16 oczek dla ekipy z Wielkopolski, ale nie pomogło jej to w przedłużeniu spotkania. Jej sytuacja jest coraz trudniejsza, bo wciąż plasuje się na trzynastej lokacie, a do dwunastej Lechii ma już sześć oczek straty. Natomiast drużyna z Lublina wciąż jest druga w stawce, ale po piętach zaczyna deptać BBTS-owi.

Miejsce w czołówce utrzymała eWinner Gwardia Wrocław, która u siebie odprawiła z kwitkiem BAS Białystok. Nie miała jednak łatwej przeprawy. Beniaminek szczególnie w dwóch pierwszych setach jej się postawił, a przy remisie 1:1 mógł mieć nadzieję na wywiezienie punktów z Dolnego Śląska. Ostatecznie jednak ich komplet pozostał we Wrocławiu. – Popełnialiśmy dużo błędów, ale wygraliśmy. Mamy trzy punkty i to jest najważniejsze – krótko skwitował środkowy gospodarzy Arkadiusz Olczyk. Do sukcesu poprowadził ich między innymi Mateusz Frąc, który zapisał na swoim koncie 18 punktów. Wśród gości wyróżnił się za to Mateusz Laskowski, który zdobył 12 oczek. Ostatnia wygrana sprawiła, że wrocławianie utrzymali czwartą lokatę w tabeli, natomiast podopieczni Piotra Łuki niezmiennie od dłuższego czasu plasują się na przedostatniej pozycji w stawce.

Z walki o miejsce w czwórce nie rezygnuje Exact Systems Norwid Częstochowa, który w miniony weekend na wyjeździe pokonał ZAKSĘ Strzelce Opolskie. Podopieczni Piotra Lebiody kontrolowali mecz w dwóch pierwszych setach, ale gospodarze przebudzili się w trzeciej partii. Głównie dzięki świetnej postawie Filipa Grygla, który w całym meczu zdobył 26 punktów, doprowadzili do czwartej partii, ale na tie-breaka już ich nie było stać. Do wygranej częstochowian poprowadzili Tomasz Kryński i Damian Kogut, którzy łącznie wywalczyli 37 oczek dla Norwida. Dzięki ostatniej wygranej wciąż jest on na piątej pozycji z niewielką stratą do Gwardii. Natomiast porażka drużyny prowadzonej przez Rolanda Dembończyka spowodowała, że spadła ona na jedenaste miejsce w tabeli.

Trudną przeprawę w Sulęcinie miał KPS Siedlce, który stoczył zacięty bój z miejscową Olimpią. Kluczowy dla losów meczu był trzeci set, w którym gospodarze długo prowadzili, ale przegrali po walce na przewagi. W czwartej odsłonie podopieczni Mateusza Grabdy poszli już za ciosem i zgarnęli kolejne zwycięstwo z rzędu. Poprowadził ich do niego Przemysław Kupka, który zgromadził 17 punktów. Olimpii zabrakło siły ognia na skrzydłach, a najlepiej punktującym w jej szeregach zawodnikiem był środkowy, Dawid Siwczyk (13 oczek). – Za walkę nie dają punktów. Ten wynik mnie w ogóle nie satysfakcjonuje. Była ambicja, wola walki, chcieliśmy wygrać, ale przegraliśmy na własne życzenie. Nie może tak być, że oddajemy wygrany mecz – nie ukrywał rozczarowania na antenie Radia Zachód kapitan Olimpii Maciej Kordysz.  Porażka kosztowała ją spadek na dziesiąte miejsce w tabeli. Z kolei KPS wciąż jest szósty i ma cztery oczka straty do piątego Norwida.

Po ważne punkty sięgnęła AGH AZS Kraków, która we własnej hali pokonała Mickiewicza Kluczbork. Chociaż początkowo się na to nie zanosiło, bo do połowy drugiego seta to goście dyktowali warunki gry. Dali się jednak w nim przełamać, a później nie nawiązali już zbyt wyrównanej walki z podopiecznymi Andrzeja Kubackiego. – Bardzo cieszę się, że w końcówce drugiego seta zachowaliśmy chłodną głowę i przechyliliśmy szalę zwycięstwa na swoją stronę. Na przestrzeni całego spotkania bez wątpienia druga partia była kluczowa, gdyż dodała nam przysłowiowych skrzydeł – powiedział libero ekipy z Małopolski Przemysław Stąsiek. Do wygranej poprowadził ją Kamil Dębski, który zapisał na swoim koncie 21 oczek. Po drugiej stronie siatki wyróżnił się Łukasz Owczarz, który zakończył spotkanie z dorobkiem 16 punktów. Ostatni sukces pozwolił AGH awansować na dziewiąte miejsce w stawce, a do znajdującego się na ósmej pozycji Mickiewicza ma ona obecnie cztery oczka straty.

Zaskakująco gładką porażkę w Tomaszowie Mazowieckim poniosła Polski Cukier Avia Świdnik, która nie urwała nawet seta miejscowej Lechii. O ile w dwóch pierwszych jeszcze walczyła, o tyle trzeci toczył się pod zupełne dyktando gospodarzy. Był to mecz atakujących, bowiem zarówno Mateusz Piotrowski, jak i Mateusz Rećko zdobyli po 13 punktów, ale więcej powodów do zadowolenia miał pierwszy z nich. Po wygranej jego drużyna umocniła się na dwunastej pozycji w tabeli, zwiększając przewagę nad pozostałymi zespołami. Natomiast podopieczni Witolda Chwastyniaka utrzymali siódmą lokatę, ale ich strata do zespołów z czołowej szóstki jest coraz większa.

Zobacz również
Wyniki i tabela TAURON 1. Ligi mężczyzn

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:

Więcej artykułów z dnia :
2021-01-25

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved