BAS Białystok wygrał kolejny mecz. Białostoczanie w pokonanym polu pozostawili wyżej notowaną Olimpię Sulęcin. Trzy punkty dopisane do konta sprawiły, że BAS wyprzedził pauzujący w tej kolejce Krispol. Olimpia utrzymała 10. lokatę. Nagrodę MVP odebrał libero BAS-u Mateusz Podborączyński.
Po asie Dawida Siwczyka Olimpia prowadziła 5:3 na początku meczu w Białymstoku. Gospodarze szybko odrobili straty, a gdy blok dołożył Konrad Bączek, to BAS miał jednopunktową przewagę (11:10). W dalszej fazie seta gra toczyła się punkt za punkt, a drużyny wymieniały się skutecznymi atakami (14:14). Większość akcji kończyły się w pierwszym uderzeniu. Żaden z zespołów nie był w stanie wyjść na wyraźne prowadzenie (19:19). Gdy w końcówce po ataku Jana Lesiuka gospodarze odskoczyli na 21:19, o czas poprosił trener Kowalski. Seria przy zagrywkach Lesiuka trwała. Dopiero po drugiej przerwie dla Olimpii atak skończył Łukasz Zimoń (23:20). Sulęcinianie obronili kilka piłek setowych. Dopiero po czasie dla trenera Łuki BAS zdobył punkt na wagę zwycięstwa.
Seria błędów sulęcinian otworzyła drugą odsłonę (3:0). Pierwszy punkt dla Olimpii padł dopiero po ataku Grzegorza Turka. Goście nie ustrzegli się kolejnych pomyłek, a po asie Bączka o czas poprosił trener Kowalski (7:4). Gra nie stała na zbyt wysokim poziomie (8:6). Po ataku Macieja Kordysza Olimpia złapała kontakt punktowy (11:10), a blok na Lesiuku sprawił, że goście doprowadzili do wyrównania (12:12). Po czasie dla trenera Łuki Lesiuk skończył już wymianę. Po fragmencie wyrównanej walki BAS wyszedł na prowadzenie 18:15. Kolejne akcje toczyły się po myśli gospodarzy, skutecznie atakował Kudraszou (22:18). W tej odsłonię BAS wykorzystał już pierwszą piłkę setową, a kropkę nad i postawił atakiem Lesiuk.
As Lesiuka dał BAS-owi prowadzenie 8:6 w trzeciej partii. Gospodarze nie poszli za ciosem, skuteczne zagrania Mateusza Paszkowskiego i Macieja Kordysza pozwoliły Olimpii odwrócić wynik (9:10). Dopiero po czasie dla trenera gospodarzy Paszkowski zepsuł zagrywkę (10:11). W dalszej fazie seta wynik oscylował wokół remisu. Gospodarzom zdarzało się popełniać błędy, szczególnie w polu zagrywki (17:19). Po pomyłce Abramowicza w końcówce Olimpia prowadziła już 21:18, a kolejną przerwę wykorzystał Piotr Łuka. Skuteczne bloki BAS-u w kolejnych akcjach pozwoliły zniwelować dystans (21:21). Białostoczanie nie zdołali jednak pójść za ciosem. Atak z przechodzącej piłki Kordysza dał piłki setowe Olimpii, a ostatnią akcję sulęcinianie rozstrzygnęli blokiem.
Chociaż zespół z Sulęcina rozpoczął czwartą odsłonę od prowadzenia 3:1, BAS szybko odwrócił wynik i po ataku Kudraszoua prowadził 4:3. W kolejnych akcjach gospodarze poszli za ciosem, po asie Mateusza Laskowskiego o czas poprosił trener Kowalski (7:4). W kolejnych akcjach gospodarze kontynuowali skuteczną grę, a różnica punktowa powiększała się (10:5). Gdy bloku nie zdołał sforsować Jurant, kolejny raz zainterweniował sulęciński szkoleniowiec (12:6). Siatkarze po obu stronach siatki popełniali proste błędy (16:9). Olimpia starała się walczyć, jednak wyraźny dystans utrzymywał się. W decydującą fazę seta gospodarze wchodzili prowadząc czterema punktami (20:16). Po błędzie Turka BAS miał serię piłek meczowych (24:17). Sulęcinianie przedłużyli jeszcze rywalizację, ale ostatnie słowo należało do Lesiuka.
MVP: Mateusz Podborączyński
BAS Białystok – Olimpia Sulęcin 3:1
(25:22, 25:20, 22:25, 25:20)
Składy zespołów:
BAS: Bączek (12), Jankiewicz (2), Lesiuk (12), Abramowicz (8), Wnuk (5), Laskowski (14), Podborączyński (libero) oraz Kudraszou (13) i Witkoś
Olimpia: Kordysz (19), Turek (12), Maluchnik (2), Siwczyk (10), Trojański (3), Zimoń (6), Sas (libero) oraz Paszkowski (6), Wójcik, Jurant (6) i Tomczak
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi mężczyzn
źródło: inf. własna