Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > europejskie puchary > LM M: Kędzierzynianie pokonali Olympiacos Pireus na inaugurację rozgrywek

LM M: Kędzierzynianie pokonali Olympiacos Pireus na inaugurację rozgrywek

fot. PressFocus.pl

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle od zwycięstwa rozpoczyna udział w tegorocznej odsłonie Ligi Mistrzów.  Mecz z greckim Olympiacos Pireus przyniósł wiele emocji. Każdy z setów, za wyjątkiem drugiego gdzie kędzierzynianie szybko zbudowali zaliczkę, rozstrzygała gra na przewagi. Ostatecznie komplet punktów do tabeli dopisuje polski zespół. 

Dwa pierwsze punkty zapisali na swoim koncie gospodarze. Po wykorzystaniu kontry przez Rafaila Koumentakisa zrobiło się po 3 i od tego momentu żadna z drużyn nie mogła sobie wypracować choćby dwupunktowej przewagi. Dopiero kiedy goście pogubili się na środku siatki, a David Smith posłał asa serwisowego kędzierzynianie prowadzili 12:9. Po czasie przechodzącą piłkę wykorzystał jeszcze Bartosz Bednorz. Miejscowi dobrze grali w tym fragmencie seta serwisem i to za sprawą tego elementu utrzymywali różnicę. Kiedy wydawało się, że dystans ten będą zwiększać przytrafiła im się seria i w krótkim czasie stracili całą wypracowaną sobie przewagę. Po autowym ataku Łukasza Kaczmarka na tablicy wyników było 16:16, a po kolejnym błędzie w ofensywie, tym razem w wykonaniu Aleksandra Śliwki, gracze Grupy Azoty ZAKSA mieli punkt mniej. W końcówce tej części meczu popełniali zdecydowanie za dużo błędów, co musiało mieć przełożenie na wynik. Po trafieniu krótkiej przez Alena Pajenka to siatkarze z Pireusu mieli setbole i ostatecznie to oni wygrali pierwszą partię.

Bartosz Bednorz miał problemy z przebiciem się przez ręce blokujących i po bloku na tym zawodniku było 1:3. Jednak po trafieniu Łukasza Kaczmarka miejscowi wyrównali, a chwilę później byli już na dwupunktowym prowadzeniu. Ponownie sprawy w swoje ręce wziął Kaczmarek i na tablicy wyników było 7:5. Gospodarze nie grali dobrych zawodów. Popełniali sporo błędów własnych, co do tej pory rzadko im się przytrafiało. Ponadto nie potrafili utrzymywać wypracowanych sobie przewag. Trzy akcje z rzędu skończone przez Bednorza dawały im prowadzenie 13:10, ale ponownie goście szybko nawiązali kontakt punktowy (14:15). Po sprytnym ataku Davida Smitha zrobiło się 19:15, ale w końcówce seta należało cały czas być czujnym. Sytuacja z poprzedniej partii jednak się nie powtórzyła, a kędzierzynianie zagrali ją tak jak na mistrzów Europy przystało. Dmytro Paszycki spełnił swoje zadanie po wejściu na boisko, dlatego jego zespół miał pięć setboli. Wykorzystali już drugiego i w całym meczu było po 1.

KĘDZIERZYŃSKA ŚCIANA

Poprawa skuteczności w ataku oraz kontrataku przez kędzierzynian przełożyła się na wygranie poprzedniego seta. Na początku kolejnego ponownie wynik oscylował wokół remisu, a prowadzący zmieniał się. Dopiero kiedy w ,,pomarańczowym” nie zmieścił się Mitar Tzourits na tablicy wyników zrobiło się 7:10, ale utrzymać tej przewagi wicemistrzom Polski po raz kolejny się nie udało. Dużo dobrego działo się przy Tončku Šternie i to jego zagrania doprowadziły do remisu. W ekipie Grupy Azoty ZAKSA zaczął funkcjonować blok. Trzy skuteczne ,,czapy” pozwoliły im nieco odetchnąć i zaczęli przejmować kontrolę nad tą partią. Żaden z ich rywali nie potrafił zapunktować. Po kolejnym punkcie w tym elemencie gospodarzy dystans wynosił już pięć ,,oczek”, a kiedy jeszcze David Smith dołożył asa serwisowego – nawet sześć. Jednak w końcówce seta wpadli w czarną serie i nie potrafili zrobić przejścia. W jednym ustawieniu roztrwonili w całości całe prowadzenie i to oni teraz byli w gorszym położeniu, gdyż Radosław Gil nie miał lidera na boisku. W czasie gry na przewagi Aleksander Śliwka posłał asa serwisowego, co zadecydowało o wygraniu tej partii przez miejscowych.

NERWY ZE STALI

Początek czwartego seta był zły w wykonaniu kędzierzynian. Po raz kolejny utknęli w jednym ustawieniu, a raz za razem przydarzały im się proste błędy. Kiedy w boisko nie trafił Łukasz Kaczmarek było 2:6 i trener Tuomas Sammelvuo musiał reagować. Na boisku pojawili się Dmytro Paszycki oraz Jakub Szymański, ale to po dotknięciu siatki przez gości dystans zmniejszył się do trzech ,,oczek”. Dużo niedokładności wkradało się w grę Radosława Gila, dlatego skuteczność gospodarzy nie była zbyt wysoka. Kiedy dokładali do tego jeszcze błędy w przyjęciu to straty nie mogły maleć. Drugą część seta zagrali znacznie lepiej. Dodatkowo pomyłki przydarzyły się także Salvadorowi Hidalgo Olivie i po wykorzystaniu kontry przez Aleksandra Śliwkę było po 18. Od tego momentu gra się bardzo wyrównała i mimo częstych zmian prowadzącego nikt nie mógł wypracować dwupunktowej różnicy, dlatego rozpoczęła się gra na przewagi. W niej dużo błędów popełnili Grecy, a losy rywalizacji przechylały się raz na jedną, a raz na drugą stronę. Ostatecznie trzy ostatnie punkty zapisali na swoim koncie Polacy i to oni mogli się cieszyć z wygrania tej partii 31:29, a całego spotkania 3:1 i zgarnięcia pełnej puli punktów, choć nie przyszło im to łatwo.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Olympiacos Pireus 3:1
(23:25, 25:20, 28:26, 31:29)

Składy zespołów
Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle:
Kaczmarek (22), Bednorz (13), Śliwka (9), Takvam (6), Smith (12), Gil (2), Shoji (libero) oraz Szymański (2), Paszycki (3), Wiltenburg
Olympiacos Pireus:
Pajenk (8), Stern (19), Koumentakis (12), Travica (4), Tzourits (9), Hidalgo Oliva (13), Tziavras (libero) oraz Chandios

 

Zobacz również
Wyniki i tabela grupy A 

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, europejskie puchary

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-11-22

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved