Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Kacper Ledwoń: Był to dla nas ważny mecz pod każdym względem

Kacper Ledwoń: Był to dla nas ważny mecz pod każdym względem

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Ważne, że po nieszczęsnej porażce w Kluczborku wygraliśmy z SMS-em, co było naszym obowiązkiem oraz z Visłą za 3 punkty. Z powrotem się napędzamy. Łatwiej się trenuje, będąc pewnym siebie i mając z tyłu głowy, że jest się na fali – powiedział Radosław Gil, rozgrywający BBTS-u Bielsko-Biała.

Trwa niemoc Visły Proline Bydgoszcz, która w 2022 roku nie wygrała jeszcze meczu. Mimo że w miniony weekend dobrze zaczęła spotkanie w Bielsku-Białej z miejscowym BBTS-em, to ostatecznie przegrała 1:3. – Był to nierówny mecz. W pierwszym secie wykorzystaliśmy błędy bielszczan. W drugim do stanu 10:6 było wszystko w porządku, ale stanęliśmy. Nie skończyliśmy chyba sześciu piłek z rzędu. Później też psuliśmy dużo zagrywek i przegraliśmy tego seta. W trzecim secie BBTS miał olbrzymią przewagę, ale Damian Radziwon pojawił się na zagrywce. Coś zacięło się u rywali, a my prawie to wykorzystaliśmy. Mógł być tie-break. Przyjechaliśmy do Bielska-Białej walczyć. Każdy, kto pojawił się na boisku, dał z siebie wszystko. Jestem z tego zadowolony, ale z wyniku już nie – powiedział Marcin Ogonowski, trener Visły.

Więcej powodów do zadowolenia mieli bielszczanie, którzy podnieśli się po porażce w premierowej odsłonie. W końcówkach kolejnych zachowali więcej zimnej krwi i mogli cieszyć się z kompletu punktów. – Był to dla nas ważny mecz pod każdym względem. Po pierwsze, zyskaliśmy przewagę w postaci 3 punktów, a po drugie, podbudowaliśmy się mentalnie po wygranym meczu, który toczył się na styku – zaznaczył Kacper Ledwoń, libero gospodarzy.

Kluczowa dla losów spotkania była trzecia odsłona, w której gospodarze prowadzili już 20:10, ale na tyle się rozluźnili, że pozwolili przyjezdnym odrobić straty, a ci mieli nawet piłkę setową. Ostatecznie jednak to BBTS triumfował po walce na przewagi 29:27. – W trzecim secie prowadziliśmy już 23:15, ale trochę się uśpiliśmy. Mieliśmy piłki po swojej stronie, ale nie potrafiliśmy ich skończyć. Był to trudny moment, bo rywale zaczęli wprowadzać zmiany, a być może u nas pojawiło się jakieś rozluźnienie. Wydawało się, że set mamy wygrany, a Visła pokazała, że trzeba grać do końca. Zawsze trzeba być skoncentrowanym na 100% – dodał defensywny zawodnik ekipy z Beskidów.

W sobotnim meczu dobrą zmianę dał Radosław Gil, który wszedł na parkiet w drugim secie i poprowadził BBTS do wygranej, zostając najlepszym zawodnikiem spotkania. – Staram się wykorzystywać szansę na grę w 100%. Nie chodzi o nagrodę MVP, ale o pomoc zespołowi. Akurat przydarzyła się taka okazja, na dodatek w ważnym meczu z Visłą, z którą walczymy o awans do PlusLigi. Bardzo cieszę się, że akurat w takim spotkaniu miałem możliwość pojawienia się na boisku i wykonania swojej roboty. Fajnie, że udało nam się wygrać, szczególnie, że za trzy punkty. Warto jednak zaznaczyć, że bydgoszczanie zagrali bez pierwszego rozgrywającego, który robi sporą różnicę, ale i tak zaprezentowali się całkiem dobrze – ocenił Radosław Gil, rozgrywający BBTS-u.

Po wygranej z Visłą bielszczanie umocnili się na fotelu lidera I ligi. Udowodnili, że porażka w Kluczborku na początku stycznia była tylko wypadkiem przy pracy. – Ważne, że po nieszczęsnej porażce w Kluczborku wygraliśmy z SMS-em, co było naszym obowiązkiem oraz z Visłą za 3 punkty. Z powrotem się napędzamy. Łatwiej się trenuje, będąc pewnym siebie i mając z tyłu głowy, że jest się na fali, a nie rozpamiętuje się wcześniejszych meczów, których nie udało się wygrać – zakończył Gil.

źródło: BBTS Bielsko-Biała - Facebook, opr. własne

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2022-01-17

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved