Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > I liga mężczyzn > Jakub Ziobrowski: Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku

Jakub Ziobrowski: Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku

fot. Klaudia Piwowarczyk

Siatkarze LUK Politechniki Lublin do Tomaszowa Mazowieckiego udali się jako wiceliderzy tabeli I ligi. Lechia plasowała się po drugiej stronie tabeli – na dwunastym miejscu. Gospodarze mimo sporej różnicy postawili się lublinianom i zgarnęli zwycięstwo w tym spotkaniu. – Wiedzieliśmy, że z takim zespołem jak LUK, jeśli będziemy używać półśrodków, to nam nie wyjdzie.  Zagraliśmy odważnie i to cieszy – przyznał po meczu Mateusz Piotrowski, atakujący Lechii.

Miejscowi rozpoczęli mecz bardzo zdecydowanie i wygrali pierwsze sześć akcji. Następnie jednak pozwolili rozkręcić się przeciwnikom. – Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. Już w pierwszym secie mieliśmy lekki falstart, bo zaczęliśmy od 0:6 i 2:8 i to nie wyglądało dobrze. Udało nam się wrócić do gry, ale w drugim secie nie utrzymaliśmy koncentracji i gra strasznie falowała. Lechia odrzuciła nas od siatki. Mieliśmy problemy przy sytuacyjnych piłkach. Popełnialiśmy głupie błędy i chyba grą w zagrywce pomogliśmy przeciwnikom, bo niepotrzebne było tyle pomyłek w tym elemencie – przyznał po meczu Jakub Ziobrowski. Atakujący lubelskiej drużyny zdobył w nim 15 punktów, a jego drużyna zaliczyła nieudanego tie-breaka i do siebie wróciła z tylko jednym punktem.

Tomaszowska drużyna zagrała bardzo dobrego drugiego i trzeciego seta. Czwarta, choć wygrana przez rywali, partia również była udana w ich wykonaniu. Podsumowaniem meczu był tie-break, w którym Lechia prowadziła grę pod swoje dyktando. – Cieszy mnie przede wszystkim nasza dobra gra. Wygrana jest super, ale ważniejsze jest to, że czwarty mecz z rzędu w nowym roku zagraliśmy naprawdę bardzo dobrze. Udało nam się zrealizować założenia. Mieliśmy we własnej hali wyjść i zaryzykować zagrywką. Wiedzieliśmy, że z takim zespołem jak LUK, jeśli będziemy używać półśrodków, to nam nie wyjdzie.  Zagraliśmy odważnie i to cieszy – ocenił Mateusz Piotrowski, który z dorobkiem 17 punktów był najlepiej punktującym całego starcia.

Dla Politechniki była to czwarta porażka w sezonie i po niej lublinianie spadli z drugiego na trzecie miejsce w ligowej tabeli. – To był chyba jeden z naszych gorszych meczów. Chłopaki bardzo mocno kopali zagrywką i mieliśmy trochę problemów z przyjęciem. Nie byliśmy też do końca konsekwentni w naszych zagraniach i to też zaważyło na zwycięstwie Lechii – przyznał Paweł Rusin. Przyjmujący pojawił się na boisku w trzecim secie, a kolejne dwa rozpoczynał już od początku. W tym czasie zdobył 9 punktów.

Dla Lechii dwa zdobyte punkty okazały się bardzo cenne. Dały jej awans w tabeli na dziesiątą lokatę. Do dziewiątej ZAKSY tomaszowianie tracą tylko punkt, choć ósmy Mickiewicz ma już bezpieczniejszą ośmiopunktową przewagę. – Cieszymy się przede wszystkim z tego, że możemy dopisać dwa punkty za mecz z trudnym rywalem, jakim jest Politechnika. Symptomy lepszej gry były już wcześniej. Zaczęliśmy od meczu z BAS-em i wygraliśmy bardzo ważne spotkanie w Białymstoku. Ta gra zaczęła się poprawiać, ale potrzebowaliśmy przede wszystkim punktów do tabeli, bo za samo poprawienie gry nikt by tych oczek nie podarował – powiedział Michał Błoński. – Nasza gra jeszcze trochę faluje i nie jest ustabilizowana, co pokazał pierwszy set, który rozpoczął się od prowadzenia 6:0, a zakończył się przegraną do 16. Przeciwnik zdobył 25 punktów, a my tylko 10. Mam nadzieję, że takich momentów będzie jak najmniej. Tym bardziej, że kolejne sety pokazały, że potrafimy grać równiej – dodał zdobywca 11 punktów w tym spotkaniu.

źródło: inf. własna, Lechia Tomaszów Mazowiecki - Facebook

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, I liga mężczyzn

Tagi przypisane do artykułu:
, , , , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-02-05

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved