Po dwóch pięciosetowych bataliach tym razem o zwycięstwie zadecydowały cztery partie. W środowy wieczór Prosecco Doc Imoco Conegliano zwyciężyło ze Savino Del Bene Scandicci 3:1. Niekwestionowaną bohaterką spotkania została Isabelle Haak. Podopieczne trenera Barbolini’ego z pewnością nie spuszczą głów w dół, a o tytule zadecydują kolejne spotkania.
POWRÓT W ZNAKOMITYM STYLU TO ZA MAŁO
Początek spotkania był wyrównany, obie strony wyszyły wyraźnie skoncentrowane na celu. Znakomitą kiwką w pierwszych akcjach popisała się Maja Ognjenovic. Ekspertką od ciężkich piłek po stronie przyjezdnych była Ekatarina Antropova, niemniej równie widowiskowo zaczęła grać Isabelle Haak, która kończyła piłki w każdym ustawieniu. Dwupunktowe prowadzenie podopiecznym trenera Santarelli’ego dało zablokowanie Carol, co chwilę później zmusiło trenera Barbolini’ego do wzięcia czasu (14:11). Przerwa nie przyniosła oczekiwanego rezultatu, a rozpędzone gospodynie szybko dwukrotnie pomnożyły przewagę. Obie rozgrywające nie bały się korzystać także ze swoich środkowych wystawiając piłkę czy to na krótką, czy to na obieg. Ze swoich szans potrafiły skorzystać zarówno Carol, jak i Fahr czy Lubian, niemniej nie bezbłędnie, bo nie obyło się bez bloków. Na drugi czas na żądanie szkoleniowiec Scandicci zdecydował się przy stanie 17:11 dla Imoco.
Przerwanie gry przez Barbollini’ego ponownie niewiele dało, a gospodynie coraz śmielej patrzyły w kierunku drugiego seta prowadząc 19:14. W końcówce ciężar gry wzięła na siebie Zhu Ting. Następnie znakomita gra blokiem Carol i Antropovej, przy serwisie Britt Herbots, przyniosły Scandicci zaledwie dwa punkty straty (19:17). Po przerwie na życzenie Santarell’iego przyjmując pomyliła się na zagrywce, co rozpoczęło powolny marsz ‘panter’ w kierunku zwycięstwa. Łatwo nie było, bowiem świetny fragment gry Washington i wizyta w polu serwisowym Ekatariny Antropovej pokrzyżowały plany Imoco. Przedłużająca się gra dostarczyła kibicom wielu wrażeń, a w centrum uwagi po obu stronach znalazły się niezawodne przyjmujące. Ostatecznie pierwszy set padł łupem Wołosz i spółki 30:28.
GENIALNE PRZYJMUJĄCE SCANDICCI
Drugi set z początku przyniósł grę punkt za punkt. Joanna Wołosz w pierwszych minutach bardzo chętnie korzystała ze swoich środkowych, lecz zablokowanie Sary Fahrt dało prowadzenie Scandicci 8:5. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Dwa asy serwisowe z rzędu Kathryn Plummer i już był remis po 8. Problemy gościń i wszechobecny chaos pozbawiły miejsca na boisku Ognjenovic. Po drugiej stronie siatki brylowała natomiast Isabelle Haak, która była w stanie zdobyć punkt z każdej piłki.
Przy prowadzeniu ‘panter’ 16:14 szkoleniowiec Scandicci zdecydował się na czas. Okazało się to słusznym posunięciem, bowiem rezultat zaczął oscylować wokół remisu. Koncertowa gra Haak i Fahr dała prowadzenie gospodyniom 19:17. Niemniej skutecznie odpowiadały na ten przebieg wydarzeń Zhu i Herbots, dając swojemu zespołowi prowadzenie 20:19, a następnie dominując w końcówce seta. Problemem dla przyjezdnych była z pewnością falująca dyspozycja Ekatariny Antropovej, która zaliczała kolejne wpadki w ataku i na zagrywce. Przewaga w końcówce zadecydowała, w drugim secie górą okazało się Scandicci wygrywając 25:23.
EMOCJE NA MIARĘ FINAŁU
Następna odsłona spotkania także zaczęła się od wyrównanej gry obu zespołów. Nie trwało to długo, bowiem po asie serwisowym Joanny Wołosz było 6:4 dla Imoco. Kolejna skuteczna akcja ekipy z Conegliano rozdrażniła trenera Barboliniego, który zdecydował się na czas. Ostatecznie kapitan ‘panter’ opuściła pole serwisowym dopiero przy wyniku 9:4. Gospodynie odpierały ataki rywalek przez dłuższą chwilę, lecz te doprowadziły do remisu po 11. Bohaterką Carol, która najpierw ofiarnie zagrała w obronie, a następnie asekuracyjnie przebiła piłkę pod linię końcową. As serwisowy Isabelle Haak dał prowadzenie Imoco 14:11, co zmusiło szkoleniowca gospodyń do wzięcia drugiego czasu. Po przerwie Szwedka nie zwolniła ręki na zagrywce posyłając piłkę w aut. Asem odpowiedziała również Antropova (13:14).
Kolejne minuty przyniosły wyrównaną walkę, gdzie kluczem do sukcesu była konsekwencja w obronie i współpraca z blokiem. Imoco nie było w stanie zwiększyć przewagi, a Scandicci co chwila wracało do gry. Dopiero następny as serwisowy Antropovej dał gościom punkt kontaktowy (20:21). Dobre akcje zapisały na swoim koncie Carol i Herbots, po drugiej stronie siatki na wyróżnienie zasłużyła Plummer oraz niezawodna de Gennaro. Zacięta końcówka w końcu dała odpowiedź, rewelacyjna Haak poprowadziła swoją drużynę do zwycięstwa 29:27.
KROPKA NAD I
Czwarta partia ponowie zaczęła się zaciętą rywalizacją o każdy punkt. Przy prowadzeniu Wołosz i spółki 6:3 trener Barbolini zdecydował się na wzięcie czasu. Nie przyniosło to efektu, a rozpędzone gospodynie powiększały różnicę (9:5). Scandicci zdołało zredukować przewagę do jednego punktu, a na boisko zawitała wyczekiwana przez kibiców Robin de Kruijf. Kilka skutecznych akcji wystarczyło, aby gospodynie znów przejęły inicjatywę prowadząc kolejno 13:9, 15:11 i 17:13. Następny czas dla szkoleniowca gościń, czy zarządzone przez niego zmiany niewiele dały. Sytuacja przyjezdnych była coraz gorsza, brakowało jakości w ataku i przyjęciu. Wcześniejsza broń jakim był blok, także zaczęła zawodzić. Kolejne zawodniczki, na czele z Antropovą gasły w oczach z każdą nieudaną akcją. Scandicci próbowało ratować się pod koniec, a rezultat 24:22 zmusił szkoleniowca gospodyń do wzięcia czasu. Po przerwie dla trenera Santarelli’ego niezawodna Isabelle Haak domknęła wynik seta 25:22.
Prosecco Doc Imoco Conegliano – Savino Del Bene Scandicci 3:1
(30:28, 23:25, 29:27, 25:22)
Zobacz również:
Wyniki fazy play-off serie A siatkarek
źródło: inf. własna
