Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Bartosz Kwolek: Czegoś takiego jeszcze nie było

Bartosz Kwolek: Czegoś takiego jeszcze nie było

fot. PressFocus

Aluron CMC Warta Zawiercie, zrobiła pierwszy krok w kierunku półfinału PlusLigi. Jurajscy Rycerze, w pierwszym meczu ćwierćfinałowym, pokonali w trzech setach PSG Stal Nysę. – Bardzo cieszy to, że zamknęliśmy mecz w trzech setach – powiedział po meczu Bartosz Kwolek, jeden z bohaterów całego spotkania. 

duża zaliczka zawiercian

Drużyna z Zawiercia, po wygranej za trzy punkty, ma sporą zaliczkę przed kolejnym spotkaniem. Do awansu do półfinału, potrzebne będą tylko dwa sety. – Każdy wynik jest do odrobienia i w jakiej sytuacji się nie znajdujesz, zawsze możesz to odwrócić i wygrać. My się na pewno skupiamy i chcielibyśmy to domknąć w dwóch setach i po prostu odpocząć. Ten play-off jest szybki i każda godzina odpoczynku jest dla nas ważna. Bardzo cieszy to, że tu zamknęliśmy to w trzech setach i mam nadzieję, że powtórzymy to w Zawierciu – powiedział po spotkaniu z PSG Stalą Nysa, Bartosz Kwolek.

21 punktów w trzech setach

Przyjmujący Aluron CMC Warty Zawiercie, zagrał ze Stalą wyśmienite zawody. Kwolek zanotował 21 punktów, przy 67% skuteczności w ataku. Mimo świetnego występu, siatkarz nie został nagrodzony statuetką dla najlepszego gracza spotkania. – Może zaoszczędzają mój domowy budżet? Może pod tym kątem wyciągnijmy plusy z tego wszystkiego. Wydaje mi się, że dzisiaj zagraliśmy dobrze jako drużyna. Po prostu każdy dołożył jakąś tam swoją cegiełkę i tak naprawdę MVP mógł być każdy. Puśćmy to bokiem, najważniejsze, że pierwszy mecz fazy play-off wygrany 3:0, w miarę pewnie, więc to na pewno cieszy i przygotowujemy się już na sobotę – dodał przyjmujący Warty.

zagrywka kluczem do zwycięstwa

Trzysetowy wynik może wskazywać, że spotkanie było pod kontrolą siatkarzy z Zawiercia. PSG Stal Nysa nie ugrała w meczu ani jednego seta, ale mimo to, postawiła przyjezdnym trudne warunki. – Było dokładnie tak ciężko, jak zakładaliśmy. Byliśmy na to przygotowali, wiedzieliśmy, że PSG Stal może zagrać bardzo dobrze przed własnymi kibicami, przy pełnych trybunach. Szykowaliśmy się na trudny mecz, znaliśmy ich potencjał w ataku i na zagrywce. Wiedzieliśmy, że jeśli będą się dobrze spisywać w obu tych elementach, czekają nas kłopoty. Dopóki nie zaczęliśmy lepiej serwować i dzięki temu znaleźliśmy sposób, by utrudnić im kończenie akcji, to było dla nas ciężkie spotkanie. Od kiedy gorzej radzili sobie w przyjęciu, mecz zrobił się dla nas łatwiejszy – powiedział Miguel Tavares, rozgrywający Warty.

Myślę, że największą zaletą jest to, że nigdy się nie poddajemy. Pokazaliśmy to w pierwszym secie, ale też w drugim i trzecim. Cały czas naciskaliśmy, mając w głowie nasz cel. Naprawdę ciężko pracowaliśmy przez cały sezon, żeby znaleźć się w tym miejscu i móc się tym cieszyć – dodał Miguel Tavares.

przerwany mecz

W drugim secie spotkania pomiędzy drużynami z Zawiercia i Nysy, doszło do niecodziennej sytuacji. W hali, pod sufitem zapaliła się lampa i mecz został przerwany. Siatkarze wrócili do gry dopiero po ugaszeniu ognia. – Sporo było meczów, gdzie coś tam się działo, ale czegoś takiego jeszcze nie było. Coś tam się tliło, ale takiego prawdziwego ognia jeszcze nie miałem w hali – dodał na koniec Bartosz Kwolek.

Zobacz również: 
Wyniki play-off PlusLigi

źródło: aluroncmc.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , , ,

Więcej artykułów z dnia :
2024-04-11

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved