Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Mistrzostwa Europy > Artur Łoza: Nie uważam, że ponieśliśmy druzgocącą porażkę

Artur Łoza: Nie uważam, że ponieśliśmy druzgocącą porażkę

fot. CEV

– Do końca mieliśmy szansę na awans do półfinału, ale w decydującym spotkaniu okazaliśmy się słabsi od Włochów. Oni zagrali rewelacyjnie, a ich trenerzy mówili, że dla nich mecz z nami był finałem mistrzostw Europy – powiedział po mistrzostwach Europy do lat 17 trener reprezentacji Polski, Artur Łoza.

Za pana podopiecznymi mistrzostwa Europy, które zakończyliście na piątej pozycji. Jak pan oceni ten wynik już z perspektywy czasu?

Artur Łoza: – Nie uważam, że ponieśliśmy druzgocącą porażkę. Są pewne kwestie, których nie przeskoczymy, czyli na przykład rozstawienie. Okazało się, że nasza grupa była zdecydowanie mocniejsza. Przynajmniej kilka zespołów w niej grających spokojnie awansowałoby do półfinału mistrzostw Europy z drugiej grupy. Nie sądzę, aby piąte miejsce w Europie na 16 zespołów, które startowały, było złym wynikiem. Uzyskaliśmy awans do mistrzostw świata, które po raz pierwszy będą rozgrywane w przyszłym roku, więc to będzie szansa na rozwój, choć nie wiem czy tych chłopaków, czy kolejnych roczników, bo nie do końca określone są jeszcze plany FIVB.

Chyba mało kto spodziewał się, że porażka w pierwszym meczu z Hiszpanami położy się cieniem na końcowym wyniku?

– Z przygodami wystartowaliśmy w mistrzostwach, ponieważ z Włoch do Podgoricy jechaliśmy 2 dni. Tak się akurat złożyło, że nie zdążyliśmy na połączenie samolotowe. Inne ekipy na miejscu były dzień wcześniej niż my. Właściwie po jednym rozruchu pojawiliśmy się na meczu z Hiszpanami, a później okazało się, że był on kluczowy. Być może zabrakło nam w nim prądu. Być może na tym meczu odbiło się 2 dni jazdy. Ta podróż trochę zaważyła na tym, że nie do końca byliśmy w stanie pokazać naszą grę od początku turnieju.

MECZ GRUPOWY Z WŁOCHAMI JAK FINAŁ

Ale rozkręcaliście się z meczu na mecz…

– W kolejnych spotkaniach nie mogliśmy narzekać na poziom naszej gry. Bardzo dobry mecz rozegraliśmy szczególnie z Francuzami. Do końca mieliśmy szansę na awans do półfinału, ale w decydującym spotkaniu okazaliśmy się słabsi od Włochów. Oni zagrali rewelacyjnie, a ich trenerzy mówili, że dla nich mecz z nami był finałem mistrzostw Europy.

Turniej zakończyliście z 5 zwycięstwami, ale nie dało wam to awansu do strefy medalowej. Pewnie więc odczuwalny jest niedosyt?

– Jeśli chodzi o wynik, to pozostaje niedosyt, ale wszystkim należą się słowa uznania, bo chłopcy pokazali to, co mogli. Myślę, że odpowiednia praca została wykonana. Oczywiście, liczą się cele bieżące, czyli dobry występ w mistrzostwach Europy, ale nie można zapominać o tym, że długofalowym zadaniem jest szkolenie tych zawodników pod kątem reprezentacji seniorskiej. Dla nich jest to dopiero początek siatkarskiej drogi. Dobrze pracują w poszczególnych klubach. Praca nie idzie na marne. Na pewno będą się jeszcze rozwijać.

Czyli mimo wszystko tę grupę czeka pozytywna przyszłość?

– W Czarnogórze mieliśmy możliwość porównania wszystkich zespołów biorących udział w mistrzostwach. Jeśli chodzi o parametry skocznościowe i wzrostowe, to jesteśmy w pierwszej trójce. My Serbia, Włoch i Bułgaria to są te drużyny, które się wyróżniły w tym kontekście, ale nie zawsze ma to przełożenie na wyniki, a czasami wręcz przeszkadza. Przykładowo Hiszpanie czy Belgowie według oceny wielu nie zafunkcjonują już tak dobrze nawet na etapie kadeta, nie wspominając już o seniorskiej reprezentacji ze względu na słabsze warunki fizyczne. W tym momencie mieli swoje atuty, które wykorzystali znakomicie.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved