Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Trener BKS-u: Na przestrzeni lat widzę rozwój każdej zawodniczki

Trener BKS-u: Na przestrzeni lat widzę rozwój każdej zawodniczki

fot. Micha≥ł Szymański

– Zawodniczki Akademii postawiły się i grały świetnie w ataku. Momentami nie mogliśmy ich zatrzymać. Oczywiście popełniły trochę błędów w ważnych chwilach, których my nie popełniliśmy, dlatego też odnieśliśmy zwycięstwo – mówił w rozmowie ze Strefą Siatkówki po wygranym meczu z Grupą Azoty Akademią Tarnów Bartłomiej Piekarczyk, trener BKS-u Bostik ZGO Bielsko-Biała.

Wygraliście 3:0, chociaż momentami było trudno, zwłaszcza w drugim secie.

Bartłomiej Piekarczyk: – Na pewno było trudne spotkanie i trzeba przyznać, że zespół z Tarnowa zagrał bardzo dobrze. Zawodniczki Akademii postawiły się i grały świetnie w ataku. Momentami nie mogliśmy ich zatrzymać. Oczywiście popełniły trochę błędów w ważnych chwilach, których my nie popełniliśmy, dlatego też odnieśliśmy zwycięstwo. Na pewno bardzo cieszy wynik, a gra trochę mniej, bo pewne rzeczy nie funkcjonowały tak, jak byśmy chcieli. To nasza kolejna wygrana, ale chciałbym docenić drużynę z Tarnowa. Zawodniczki zagrały świetne spotkanie i myślę, że to był do tej pory ich najlepszy mecz. Wygraliśmy w stosunku 3:0, więc trzeba się z tego cieszyć.

W drugiej odsłonie w waszych szeregach wkradła się nerwowość, czy też był to lepszy moment drużyny z Tarnowa, zwłaszcza Wiktorii Szumery?

– Chciałbym podkreślić dyspozycję przeciwnej drużyny, która zagrała świetnie. Między innymi właśnie Wiktoria Szumera, która pokazała się z bardzo dobrej strony. Były momenty, w których nie mogliśmy jej zatrzymać. Próbowaliśmy różnych rozwiązań, ale nie udawało się to. Nasz brak skuteczności w ataku również się do tego przyczynił. Nasza gra nie była na takim poziomie, jakiego byśmy sobie życzyli. Wygraliśmy kolejny mecz. Rozwijamy się ze spotkania na spotkanie. Pojawiło się kilka zmian, które mogły minimalnie wpłynąć na pewne rzeczy, ale cieszę się ze zwycięstwa.

Postawił pan w wyjściowym składzie na zmienniczki – m.in. Regiane Bidias oraz Nikolę Abramajtys. Skąd taka decyzja, a także czy jest pan zadowolony z dyspozycji tych zawodniczek?

– Na pewno dziewczyny bardzo mocno pracują na treningach i palą się do tego, żeby pokazać się w dłuższym wymiarze.  Każda z nich zasługuje na to, żeby wejść. Za niedługo czeka nas Puchar CEV i minimaraton. Nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Od lat nie było europejskich pucharów w Bielsku-Białej, a w tym sezonie będą. Dlatego też musimy uważać na siły zawodniczek i trochę nimi szachować. Chcielibyśmy, żeby cały zespół czuł się ważny i potrzebny. Taki też na pewno jest.

Czy nie obawia się pan narastającej presji oraz efektu balonika wraz z kolejnymi wygranymi?

– Absolutnie nie. Kroczymy z meczu na mecz. Myślimy o każdym kolejnym meczu i wykonujemy każdy następny krok. Skupiamy się przede wszystkim na swojej grze. Najlepszą dyspozycję musimy mieć na fazę play-off i do tego się przygotowujemy. Oczywiście cieszą te zwycięstwa. Bardzo fajnie jest dobrze rozpocząć, bo sezon później się spokojnie układa i pewność siebie rośnie. Jest to dla nas miłe. Nie możemy jednak popadać w hurraoptymizm. Musimy przede wszystkim myśleć o jakości po własnej stronie boiska. 

Czy Julia Nowicka swoim kapitalnym startem sezonu wyraża akces do gry w reprezentacji podczas igrzysk olimpijskich?

– Nie wiem czy Julia i my o tym myślimy w tym momencie. Przede wszystkim skupiamy się na pracy, która jest w klubie. Później trener Stefano Lavarini zdecyduje o tym, kto zasługuje, a kto nie. Oczywiście Julka jak najbardziej jest w kręgu zainteresowań, wszak była w kadrze podczas Ligi Narodów i zdobyła medal.

Czy na przestrzeni lat, w których pan pracuje w Bielsku-Białej dostrzega rozwój tej siatkarki?

– Widzę rozwój każdej zawodniczki na przestrzeni lat, w których tutaj jestem. Nie tylko Julki. Mógłbym wymieniać kolejne siatkarki, ale zabrakłoby na to czasu. Cieszy, że dziewczyny oraz klub się rozwijają, a także że wszyscy idziemy do przodu.

No właśnie, klub się rozwija. Wielu lokalnych kibiców mówi, że jest pan wielkim ojcem tego sukcesu.  

– Na pewno nie ma jeszcze sukcesu. Takim sukcesem jest to, że gramy na dobrym poziomie, a także fakt, że hala się zapełnia coraz bardziej. 

Osiągnięciem jednak było dojście do strefy medalowej po dziesięciu latach. 

 – To na pewno było dla nas coś dużego. Wszyscy to mocno przeżywaliśmy i zebraliśmy cenne doświadczenie z klubem, zawodniczkami i sztabem. Wierzymy, że będzie to szczególnie procentowało również w tym roku. Chcemy powtórzyć ten wynik i nie chcemy być zbyt skromni. Podchodzimy do swojej gry pokornie i z szacunkiem do rywala, ale jesteśmy też pewni swoich umiejętności.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2023-10-28

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved