Carraro Imoco Volley Conegliano pokonał na wyjeździe 3:1 DevelopRes Rzeszów. Jedną z bohaterek spotkania na Podpromiu była Gabriela Guimaraes, która przyznała w rozmowie z tauronliga.pl, że spodziewała się po rzeszowiankach tak dobrego występu – Rywalki zagrywały też dobrze i utrzymywały stabilne przyjęcie. Ich sporym atutem są znakomite środkowe, a także rozgrywająca, która gra w reprezentacji Polski – stwierdziła z uznaniem jedna z najlepszych przyjmujących świata.
Ofiarność w obronie
DevelopRes Rzeszów pomimo porażki 1:3 zaprezentował się w meczu z hegemonem bardzo dobrze. Podopieczne trenera Michala Maska od początku były skoncentrowane i przez trzy pierwsze sety dotrzymywały kroku faworytkom z Włoch. Największym atutem polskiego zespołu był środek oraz ofiarność gry w obronie, na co w rozmowie z tauronliga.pl zwróciła uwagę Gabriela Guimaraes, przyjmująca Carraro Imoco Volley Conegliano.
– Spodziewałyśmy się w Rzeszowie właśnie takiego trudnego meczu, bo polski zespół ma dużo jakości, co można było zauważyć zwłaszcza w obronie. Siatkarki DevelopResu dotykały w obronie niemal każdej piłki. Musiałyśmy grać cierpliwie w ataku, bo trzeba się było napracować po dwa, trzy, czy nawet więcej razy w jednej akcji, żeby zdobyć punkt. Rywalki zagrywały też dobrze i utrzymywały stabilne przyjęcie. Ich sporym atutem są znakomite środkowe, a także rozgrywająca, która gra w reprezentacji Polski. Miałyśmy w tym spotkaniu trochę wzlotów i upadków. Na początku nasze przyjęcie nie było najlepsze. Zaczęłyśmy ten mecz trochę w zwolnionym tempie, ale to też dlatego, że rywalki grały niesamowicie i sprawiały nam dużo problemów. Dobrze jednak, że nasza drużyna wykazała się cierpliwością. Wiedziałyśmy, że musimy włożyć w ten mecz jeszcze więcej energii i bardziej naciskać na przeciwniczki. Jak zaczęłyśmy to robić, to stopniowo się rozkręciłyśmy – przyznała po meczu w Rzeszowie przyjmująca włoskiego giganta.
Zespół kompletny
Nie od dziś wiadomo, że Imoco Volley Conegliano to jedna z najlepszych drużyn na świecie. W takim zespole wszystko musi być dopięte na ostatni guzik, łącznie ze składem, wśród którego łatwo znaleźć światowe gwiazdy. Od lat na rozegraniu włoskiego hegemona króluje Joanna Wołosz, która po przekątnej ma Isabelle Haak. Od tego sezonu do giganta dołączyła także Martyna Łukasik, która na lewym skrzydle rywalizuje z najlepszymi – Gabi oraz Zhu Ting. Całą plejadę gwiazd uzupełniają utytułowane reprezentantki kraju, na czele z Monicą De Gennaro. W takich klubach nie ma słabych ogniw i każdy musi być gotowy do gry, o czym przekonała się Gabi, rozpoczynając spotkanie w Rzeszowie w kwadracie dla rezerwowych.
– Myślę, że to jest coś co charakteryzuje te największe zespoły, które mają szerokie składy złożone z wielu wartościowych zawodniczek. Mamy właśnie na tyle kompletny skład, że trener może nami rotować, a założenie jest takie, że każda z nas ma być gotowa do gry. „Marti” [Martyna Łukasik – przyp. red.] bardzo dobrze trenowała w ostatnich dniach, więc moim zdaniem zasługiwała na to, żeby dostać swoją szansę i więcej pograć. Nie zmienia to jednak faktu, że ja też jestem w takich sytuacjach gotowa do gry i jestem od tego, żeby wspomóc zespół jeśli trener będzie widział taką potrzebę. Zawsze jestem gotowa, żeby wejść na boisko i pomóc drużynie. Cieszę się, że w tym spotkaniu miałam taką okazję i mogłam też trochę pomóc. Trener stara się dać każdej z dziewczyn szansę gry. Oczywiście wiemy, że co do zasady, jest u nas podstawowa szóstka, ale ważne jest, żeby każda była gotowa do gry i dania dobrej zmiany, bo takie sytuacje będą miały miejsca w trakcie sezonu – stwierdziła Gabi.
lata pełne wspomnień
Brazylijska gwiazda przez ostatnie lata występowała w Turcji, będąc liderką Vakifbank Stambuł. Przyszedł jednak czas na zmiany, a przyjmująca zdecydowała się na przenosiny do Włoch, z czego wydaje się być zadowolona.
– Przeżyłam niesamowitych pięć sezonów w Turcji, bo tamtejsza liga jest silna i występuje w niej wiele czołowych zawodniczek na świecie. Moim zdaniem liga włoska jest aktualnie jeszcze mocniejsza niż turecka. Na pewno we Włoszech jest więcej dobrych i wyrównanych zespołów, dzięki czemu grając nawet z tymi teoretycznie słabszymi i tak trzeba zachować koncentrację, żeby zagrać na odpowiednim poziomie i wygrać mecz. Liga włoska jest bardzo zbilansowana. W rozgrywkach jest sporo zaciętych meczów i dużo walki. Ja właśnie chciałam takiego nowego wyzwania. Teraz mam możliwość, żeby spróbować wygrać wszystkie trofea we Włoszech. Nie będzie to łatwe, ale mam wokół siebie znakomite koleżanki. Grać z takimi dziewczynami jak Asia Wołosz, Monica De Gennaro czy Zhu Ting, to niesamowita sprawa. To są też wyjątkowe osobowości, podobnie jak nasz trener Daniele Santarelli. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę być częścią tak wspaniałej drużyny – dodała na zakończenie jedna z najlepszych przyjmujących świata.
Zobacz również:
BKS Bielsko-Biała nie wykorzystał szansy?
źródło: tauronliga.pl