Siatkarze VK Ostrawa po raz drugi w krótkim czasie pokonali Duklę Liberec – w czwartek w Pucharze Czech, a w weekend w lidze. Świetne zawody rozegrali Jakub Chwastyk i Wojciech Dudzik. Pierwszej porażki doznała drużyna z Kladna, a jedynym niepokonanym zespołem został ten z Pragi.
Dukla po raz drugi
W czwartek VK Ostrawa wyeliminowała Duklę Liberec z Pucharu Czech, a w sobotę obie drużyny zmierzyły się ponownie, choć tym razem w ramach ligowych zmagań. Po dwóch setach zanosiło się na powtórkę z rozrywki, ale w trzecim przebudzili się gracze z Liberca. Mimo że w całym meczu popełnili aż 30 błędów w polu serwisowym, to doprowadzili do tie-breaka. W nim jednak do swojej gry wróciła drużyna z Polakami w składzie, która ostatecznie odniosła czwarte zwycięstwo ligowe w tym sezonie.
Liderem VK Ostrawa był Jakub Chwastyk, który zakończył mecz z 22 oczkami na koncie. Popisał się 2 blokami, a w ataku osiągnął 56% skuteczności. Świetne zawody rozegrał też Wojciech Dudzik, który dołożył 15 oczek, w tym aż 6 w bloku, 2 na zagrywce, a w ataku skończył 7 z 10 akcji, co dało mu 70% skuteczności. Tym razem nieco słabiej spisał się Michał Grzyb, który zgromadził na koncie 13 punktów, w tym 2 w bloku (38% skuteczności). Jednak był mocno obciążony w przyjęciu, bo aż 21 razy przyjmował serwis rywali. Tradycyjnie już za rozegranie odpowiadał Mateusz Biernat, który 4 razy punktował na siatce.
Pierwsza porażka
Jihostroj przerwał serię zwycięstw drużyny z Kladna. Mimo że prowadziła ona w Czeskich Budziejowicach już 2:0, to po tie-breaku triumfowali gospodarze. Duża w tym zasługa Siny Nikpoora, który zdobył 23 punkty oraz świetnej gry mistrza Czech w bloku, którym zatrzymał rywali 15 razy. Królem siatki został Oliver Sedlacek, który zapisał 6 czap na koncie. Na potknięcie nie pozwolił sobie za to wicemistrz Czech. Lvi wygrał na wyjeździe z Usti nad Labem, pozostając jedyną niepokonaną drużyną w tym sezonie. Wprawdzie przespał premierową odsłonę, ale w trzech kolejnych był górą. Jego liderem został David Kollator, zdobywca 21 oczek.
Atut własnego parkietu wykorzystał CEZ, który odprawił z kwitkiem Benatky nad Jizerou. Moment słabości przytrafił mu się w trzeciej partii, ale do podziału łupów nie dopuścił. Prym w jego szeregach wiódł Filip Sestan, który popisał się 7 blokami, a łącznie wywalczył 20 oczek.
Bohater Fatry
W pojedynku zespołów z dolnej części tabeli Fatra Zlin podzieliła się punktami z VK Pribram. Mimo że goście prowadzili już 2:1, to gospodarze odwrócili losy spotkania i triumfowali w tie-breaku. Ogromna w tym zasługa Daniela Simala, który wywalczył aż 32 punkty, osiągając 63% skuteczności w ataku.
Black Volley Beskydy w trzech setach rozprawił się z Volejbalem Brno, ale nie było to jednostronne widowisko, bo dwie partie rozstrzygały się dopiero w końcówkach. Jednak goście z atakiem na poziomie 30% nie mieli czego szukać na przestrzeni całego spotkania. Pierwsze skrzypce wśród gospodarzy grał Antonin Klimes, który wywalczył 18 punktów.
Zobacz również
źródło: inf. własna