Prezes PZPS, Sebastian Świderski był gościem Marcina Lepy w programie „Polsat Sport Talk”. Były siatkarz udzielił rad Sławomirowi Szmalowi. Popularny „kasa” w nadchodzącą sobotę będzie miał szansę zostać prezesem ZPRP. – Tu są potrzebni ludzie zaufani, bo samemu nie jesteś w stanie ogarnąć całego związku, całej dyscypliny. Dyscypliny drużynowe potrzebują ludzi „z boiska”, którzy byli w drużynie, szatni, wiedzą jakie problemy mogą nastąpić podczas sukcesów czy porażek i trzeba szybko reagować na te symptomy – podpowiadał wicemistrz świata z 2006 roku.
odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku
Sebastian Świderski to człowiek instytucja. Od września 2021 roku wicemistrz świata z 2006 roku z powodzeniem realizuje się jako prezes PZPS. Teraz przed podobną szansą staje legenda polskiego szczypiorniaka. Sławomir Szmal jest kandydatem na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Wybory mają odbyć się w już w nadchodzącą sobotę. Były bramkarz polskiej kadry narodowej był gościem Marcina Lepy w programie „Polsat Sport Talk”, gdzie mógł usłyszeć od Sebastiana Świderskiego kilku cennych rad.
– Wchodziłem w miejsce, którego nie znałem. Tu są potrzebni ludzie zaufani, bo samemu nie jesteś w stanie ogarnąć całego związku, całej dyscypliny. Dyscypliny drużynowe potrzebują ludzi „z boiska”, którzy byli w drużynie, szatni, wiedzą jakie problemy mogą nastąpić podczas sukcesów czy porażek i trzeba szybko reagować na te symptomy. W mojej opinii były zawodowiec, trener jest wskazany na takie stanowisko, ale potrzeba menadżerów, którzy będą się dobrze poruszać w środowisku biznesowym i politycznym – powiedział prezes PZPS, Sebastian Świderski.
wybory tuż-tuż
Wybory do ZPRP były głównym tematem rozmów, jednak nie ma się co oszukiwać, kadencja prezesa Świderskiego w następnym roku dobiegnie końca. Na pytanie prowadzącego czy Sebastian Świderski zamierza ubiegać się o reelekcję, aktualny prezes udzielił dość enigmatycznej odpowiedzi. – Wiele rzeczy może się zdarzyć. Dzisiaj nie chcę nic obiecywać, przypomnę tylko, że trzy lata temu zostałem zgłoszony miesiąc przed wyborami. W ten miesiąc musiałem przekonać do siebie całe środowisko, ale z tym nie było problemu, bo ono chciało zmian i to właśnie środowisko namawiało mnie, by przystąpić do wyborów.
Zobacz również:
źródło: Polsat Sport