Siatkarze Asseco Resovii Rzeszów nie wystartowali w tym sezonie zgodnie z oczekiwaniami. Dodatkowo we wtorek przegrali z częstochowskim zespołem. – Liczyliśmy na większy dorobek punktowy, ale to jest już przeszłość i nie możemy nic z tym zrobić – powiedział po meczu Gregor Ropret, rozgrywający drużyny z Podkarpacia.
Tylko dwa zwycięstwa
Dwie wygrane w siedmiu meczach – tak przedstawia się obecna sytuacja Asseco Resovii Rzeszów. Ekipa z Podkarpacia obecnie jest dziesiątym zespołem PlusLigi, choć ze startem sezonu typowana była jako jedna z czołowych w kraju. We wtorek rzeszowianie przegrali ze Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa. Resovia nie weszła dobrze w mecz, wysoko przegrywając w pierwszej odsłonie. W rozciągłości całego meczu rzeszowianie wygrali dwa sety i w tie-breaku musieli uznać wyższość rywali.
– Tak to na razie wygląda, bo to nie pierwszy raz w tym sezonie kiedy przegrywamy seta w taki sposób. Nie znajduję nawet słów, żeby to wyjaśnić i zrozumieć. Nie wiem czy jesteśmy tak pechowi, czy tak zdekoncentrowani w takich momentach. Przy stanie 24:22 pomyliłem się na zagrywce o jakieś trzy centymetry. Później mieliśmy piłki po swojej stronie do ataku, ale nie mogliśmy ich skończyć. Z kolei rywale wykorzystali swoją szansę na zwycięstwo w tej partii, a potem wygrali cały mecz. Ciężko to wszystko zrozumieć. To jest na pewno bardzo trudny moment dla nas wszystkich – powiedział w rozmowie z plusliga.pl Gregor Ropret.
Plan był inny
Rzeszowianie w meczach z czołówką schodzili z boiska pokonani. Dla nich mecz ze Steam Hemarpol Norwidem Częstochowa był niezwykle ważny. Tymczasem Resovia zdobyła w nim zaledwie jeden punkt i ma ich obecnie tylko dziewięć.
– Wiedzieliśmy jak ważny jest ten mecz dla nas. Liczyliśmy na większy dorobek punktowy, ale to jest już przeszłość i nie możemy nic z tym zrobić. Musimy się lepiej przygotować i przede wszystkim lepiej wejść od pierwszego seta w kolejnym spotkaniu. W ostatnich spotkaniach mamy ogromne problemy z grą w pierwszej partii, która jest straszna w naszym wykonaniu i tak nie powinno być. Teraz przed nami spotkanie w Olsztynie, gdzie musimy być szczególnie uważni i zacząć grać bardzo dobrze od pierwszej piłki, a nie od stanu 0:1 w setach – stwierdził rozgrywający
nie może się odnaleźć?
Reprezentant Słowenii nie ukrywa, że sam nie jest w najlepszej dyspozycji. Ma mieć na to wpływ m.in. sezon reprezentacyjny.
– To jest bardzo ciężki moment sezonu, także dla mnie indywidualnie. Teraz wychodzi też zmęczenie po trudnym sezonie reprezentacyjnym, kiedy daliśmy z siebie maksimum i na koniec byliśmy już wyczerpani, bardziej nawet mentalnie niż fizycznie. Na pewno jako zespół nie chcieliśmy w tak kiepski sposób zacząć rozgrywek ligowych. Ja też nie czuję się w Rzeszowie na tyle swobodnie i pewnie jak grając w reprezentacji Słowenii. Staram się jednak dać z siebie maksimum na każdym treningu i meczu. Uważam, że wspólnym wysiłkiem powinniśmy iść do przodu i zdobyć punkty w kolejnych spotkaniach – powiedział Ropret.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
źródło: plusliga.pl