Pierwszy set meczu Stal Nysa – Cuprum Stilon Gorzów był świetną reklamą demokracji. Każdy z grających na parkiecie zawodników Stali mógł zaznać przyjemności zablokowania przeciwnika, co na siatkarskich parkietach jest rzeczą dość niespotykaną.
FALOWANIE I SPADANIA
W pierwszej odsłonie meczu w Nysie nie można było doszukiwać się na siłę wyrównanej walki. To siatkarze Stali dyktowali warunki i pewnie zmierzali do zwycięstwa w tej partii. Na uwagę zasługuje jednak fakt, że wygrali tego seta notując aż siedem bloków, a każdy z zawodników wyjściowej szóstki poznał smak zatrzymania ataku przeciwnika,
Rzadko się zdarza, żeby w jednym secie drużyna „sprzedała” przeciwnikom aż siedem czap. Po przeszło czterdziestu meczach rundy zasadniczej, dopiero po raz drugi jedna z drużyn miała na swoim koncie siedem punktowych bloków. Ciekawe natomiast jest, że wszyscy zawodnicy Stali Nysa, którzy wyszli od początku meczu na boisko, zainkasowali przynajmniej jeden blok. Wyjątkiem jest oczywiście libero, który według przepisów nie może nawet podjąć próby bloku.
wielka szóstka
El Graoui, Motta, Jankowski, Gierżot, Zerba i Dulski – to szóstka, która w ciągu pierwszego seta przynajmniej raz skasowała atak przeciwnika, kierując piłkę w pole rywala,
źródło: inf. własna