– Cieszę się, że dziewczyny zagrały serduchem, bo nie jest łatwo odwrócić losy seta i meczu przegrywając tyloma punktami. Dlatego należy się szacunek dla mojego zespołu. Po meczu powiedziałem dziewczynom w kółku, że na pewno ważne są dla nas trzy punkty. Jednak ważniejsze jest, że spotkanie nie odbyło się na zasadzie szybkich trzech setów, tylko każdy z nich był przeplatany walką do końca, odrabianiem i gonieniem – mówił w rozmowie z klubowymi mediami Mateusz Grabda, trener ITA TOOLS Stali Mielec.
DECYDOWAŁY KOŃCÓWKI
Na start trzeciej serii zmagań w TAURON Lidze ITA TOOLS Stal Mielec pokonała Lotto Chemika Police 3:1. Losy każdego z setów rozstrzygały końcówki. Mistrzynie Polski były o krok od doprowadzenia do tie-breaka, wszak w czwartej odsłonie prowadziły aż 17:1. Roztrwoniły jednak swoją przewagę, w 'dodatkowym czasie gry’ spotkanie zamknęły mielczanki, triumfując 26:24. Obydwie drużyny bezsprzecznie łączą młode kadry. Siatkarki zarówno jednej, jak i drugiej formacji dopiero nabywają obycia na TAURON Ligowych parkietach, nie brakuje wielu debiutantów na najwyższym szczeblu rozgrywkowym.
– Spotkały się dwa młode zespoły. Doświadczenie było zrównoważone u obu drużyn. Cieszę się, że wygrała siatkówka. Z naszej strony jest ona chaotyczna. Mamy wiele przeplatanych akcji dobrą siatkówką poprzez kilka sytuacji, które z boku wyglądają tragicznie. My jako zespół musimy dążyć do stabilizacji gry. Gramy falowo. W trzecim secie, przegrywając siedmioma punktami, doprowadzamy do remisu. Uważam, że to poniekąd smaczek siatkówki kobiecej. Wyniki szybko się odwracają. U facetów jest trochę inaczej. Prowadząc 17:10, ciężko jest dobić do któregoś punktu, zazwyczaj taki set jest przegrany. Jeśli takie coś się zdarza, to bardzo rzadko. W przypadku naszego meczu miało to miejsce – powiedział klubowym mediom Mateusz Grabda, trener ITA TOOLS Stali Mielec.
SERCEM
W czwartej partii podopieczne trenera Grabdy wróciły z dalekiej podróży. Przegrywały 10:17, ale przy serii zagrywek Agaty Milewskiej zaczęły odrabiać straty (17:14). Brylowała w ataku 22-letnia Zuzanna Kuligowska, niemoc w ataku prezentowały policzanki. Na sam koniec dwie piłki meczowe miała Stal, ale Chemik doprowadził do gry na przewagi. W niej niczego już nie wskórał.
Cieszę się, że dziewczyny zagrały serduchem, bo nie jest łatwo odwrócić losy seta i meczu przegrywając tyloma punktami. Dlatego należy się szacunek dla mojego zespołu. Po meczu powiedziałem dziewczynom w kółku, że na pewno ważne są dla nas trzy punkty. Jednak ważniejsze jest, że spotkanie nie odbyło się na zasadzie szybkich trzech setów, tylko każdy z nich był przeplatany walką do końca, odrabianiem i gonieniem – zakończył 36-latek.
Zobacz również:
Wyniki i tabela TAURON Ligi
źródło: Stal Mielec - Facebook