Bartosz Kurek po czterech latach spędzonych w Japonii, w klubie Wolf Dogs Nagoya, zdecydował się na powrót do Polski. W tym sezonie reprezentuje barwy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Swojego powrotu do PlusLigi na razie nie zapamięta zbyt dobrze. W pierwszym meczu sezonu, przeciwko drużynie z Warszawy, Kurek po jednej z akcji 1. seta doznał urazu oka, który uniemożliwił mu powrót na boisko w tym meczu. Zawodnik trafił do szpitala. Jednak jak informuje na swoim profilu na Instagramie jego żona – Anna, reprezentant Polski ma opuścić szpital i wrócić już do Kędzierzyna-Koźle.
Nieszczęśliwy uraz
Atakujący reprezentacji Polski, Bartosz Kurek, po 5 latach gry za granicą, zdecydował się na powrót do Polski. Ponownie wybrał klub z Kędzierzyna-Koźla, który reprezentował już w latach 2005-2008. W sobotę, 14.09 wystąpił w pierwszym składzie w meczu przeciwko PGE Projektowi Warszawa na Torwarze. Nie zapamięta dobrze tego spotkania. Atakujący ZAKSY nabawił się w tym meczu urazu oka, po tym, jak niefortunnie odbita piłka od nogi jego drużynowego kolegi, trafiła go w oko. Kurek musiał opuścić boisko, nie wrócił już na parkiet. Po meczu niezwłocznie udał się do szpitala na badania.
Już następnego dnia klub ZAKSA Kędzierzyn-Koźle wydał oficjalny komunikat w sprawie stanu zdrowia ich nowego atakującego. Przekazano, że reprezentanta Polski czeka przerwa w grze i treningach. – W ciągu najbliższych dni kapitan naszego zespołu będzie pod stałą kontrolą okulistyczną, co będzie skutkowało przerwą w treningach. Nie poinformowano jednak, jak długo kibice będą musieli poczekać na powrót Bartosza Kurka na boisko.
atakujący Może opuścić szpital
We wtorek, Anna Kurek, żona siatkarza, która niedawno wznowiła swoją karierę siatkarską, na swoim profilu w mediach społecznościowych, opublikowała informację, że stan jej męża się poprawia. Zawodnik czuje się już lepiej, wszystko idzie w dobrym kierunku. Małżonkowie mają wkrótce wrócić do Kędzierzyna-Koźle. Zawodnik miał już opuścić szpital w weekend, jednak musiał jeszcze zostać na obserwacji do wtorku. – W niedzielę miał wyjść ze szpitala. Został do dzisiaj. Bartiś czuje się lepiej i idzie to w dobrą stronę. Dzisiaj wracamy do Kędzierzyna – można przeczytać na profilu Anny Kurek na Instagramie.
Trudna sytuacja w Nysie
Zawodniczka II-ligowego zespołu z Nysy odniosła się też do sytuacji, która panuje obecnie w tym mieście. – W Nysie jedyne, co jest teraz istotne, to walka z żywiołem. Kurek wspomniała, że na razie nie ma mowy o wznowieniu treningów. Najważniejsze było zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim zawodniczkom. – Jeśli chodzi o mój zespół, to większa część dziewczyn na szczęście wyjechała, kilka zostało w Nysie, ale są bezpieczne – przekazała ważne informacje o swoich koleżankach z klubu była reprezentantka Polski. Dodała: – Nikt teraz nie ma głowy do tego, żeby myśleć o czymś innym niż przetrwanie w tym trudnym czasie. Na razie nie wiadomo, kiedy zawodniczki będą mogły wrócić do przygotowań do sezonu.
Zobacz również:
Trener, statystyk, dyrektor i prezes Stali Nysa walczą z mieszkańcami o miasto [WIDEO]
źródło: Anna Kurek - Instagram, inf. własna, polsatsport.pl