– Sukces w zeszłym sezonie był, lecz szampany po nim już dawno wywietrzały. Nie ma żadnych przesłanek, by zakładać, że cokolwiek powinniśmy dostać za darmo – powiedział w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport prezes Aluron CMC Warty Zawiercie, Kryspin Baran.
Nauka pokory
Za Aluron CMC Wartą Zawiercie najlepszy sezon w historii, w którym zdobyła Puchar Polski i wywalczyła wicemistrzostwo PlusLigi. Do kolejnego podchodzi z nadzieją na kolejne sukcesy, ale również z dużą pokorą. – Nie zachłysnęliśmy się i nie uważamy, że cokolwiek nam się należy. Sukces w zeszłym sezonie był, lecz szampany po nim już dawno wywietrzały. Nie ma żadnych przesłanek, by zakładać, że cokolwiek powinniśmy dostać za darmo. Ci, którzy byli święcie przekonani, że coś im się należy, w zeszłym sezonie mieli problem nawet z wejściem do fazy play-off. To nauka pokory. Skupiamy się więc na sobie, na własnym zespole, merytoryce, zdrowiu i pracy – powiedział prezes, Kryspin Baran.
Widoki na nową halę
Jeszcze przed startem rozgrywek gruchnęła wieść, że Zawiercie w końcu może doczekać się hali z prawdziwego zdarzenia, w której miejscowa drużyna mogłaby grać nie tylko mecze ligowe, ale również w europejskich pucharach, bo te drugie jak na razie odbywają się w Sosnowcu. W klubie wierzą, że sezon 2027/2028 zaczną już w nowym obiekcie. – Za rozsądne uważam podejście pani prezydent miasta, która pierwsze tygodnie swojego urzędowania poświęciła znalezieniu lokalizacji, w której szansa realizacji projektu byłaby mniej kontrowersyjna dla lokalnej społeczności. Ostatecznie to piętnaście hektarów, które już wstępnie zostało ogłoszone jako przekazane przez miasto. Powstanie tam nie tylko hala, ale również boiska do siatkówki plażowej i tory do innych dyscyplin. To bardzo atrakcyjna inwestycja rozłożona na dziesięć lat – przyznał sternik zawierciańskiego klubu.
Wielcy nie rządzą w Europie
Odniósł się on również do ostatnich wyborów w CEV, w których przepadł Leszek Wencel, a nowym sternikiem Europejskiej Konfederacji Siatkówki został Roko Sikirić. – W związku z tym, że nie tylko my jesteśmy odsunięci, ale też Włosi i kilka innych znaczących federacji, można wysnuć wniosek, że podobnie jak w innych dyscyplinach nie rządzą ci, którzy wiedzą najwięcej o sporcie i najwięcej do niego wnoszą finansowo, a ci, którzy mają zdolności koalicyjne i poruszania się w geopolityce. To kwestia kolekcjonowania „niszowych” głosów. To deprymujące i nieuczciwe, ale takie zasady obowiązują w głosowaniu – zakończył Kryspin Baran.
Zobacz również
Przed PL: Jurajscy rycerze znów sięgną po medal?
źródło: sport.tvp.pl
