Zakończył się Bogdanka Volley Cup. Wygrała go Sir Susa Vim Perugia. O swoich wrażeniach z turnieju opowiadał atakujący włoskiego klubu Wassim Ben Tara. Z kolei o początkach w Jastrzębskim Węglu mówił Łukasz Kaczmarek.
Kaczmarek gra dla przyjemności
Krzysztof Wanio z Polsatu Sport w wywiadzie pomeczowym zapytał Kaczmarka o to, kiedy będzie można o nim znów powiedzieć „najlepszy siatkarz świata”. – To duże wymagania, żeby być najlepszym siatkarzem świata. Ja robię to dla przyjemności, bo kocham siatkówkę. Mam świetną ekipę w Jastrzębiu, w kadrze, miałem świetną w ZAKSIE. Nie chciałbym więc skupiać się tylko na sobie, bo siatkówka to sport zespołowy. Na sukces składa się wielu zawodników. Dla mnie najważniejsze jest, żeby być zdrowym i czerpać przyjemność z gry. Czuje się świetnie, zostałem bardzo dobrze przyjęty, organizacja jest świetna, tworzymy super kolektyw w szatni, a sztab jest chętny do pracy i bardzo pomocny.
ben tara musiał coś zmienić
– Tęskniłem za grą w Polsce. Jest tu jak zawsze niesamowita atmosfera. Cieszę się, że uznajecie mnie za jednego z najlepszych atakujących ligi włoskiej. Kiedy wyjechałem z Nysy, to czułem, że jest dobry moment, żeby coś zmienić. Wszyscy wiedzą, że czułem się w Nysie świetnie, ale czułem potrzebę nowego wyzwania i nie żałuję – powiedział atakujący włoskiej ekipy.
W tym roku, jak zresztą zawsze Sir Susa Vim Perugia będzie walczyć o najwyższe cele. – Wiadomo, że będziemy z Perugią celować w finały wszystkich rozgrywek, ale po kolei. Na razie jeszcze nie myślimy o Lidze Mistrzów, bo wcześniej na przykład mamy za dwa tygodnie Superpuchar i na tym się teraz skupiamy.
Zobacz również:
Sir Susa Vim Perugia zwyciężyła w Bogdanka Volley Cup
źródło: polsatsport.pl